Akdora Elite (ex Seaden Sweet Park)

Jedyną radą dla innych jest to, żeby NIGDY nie wybierali tego hotelu.

Hotel nie zasługuje na to, żeby być w jakiejkolwiek ofercie biura podróży. Wszystkie negatywne opinie dotyczące tego hotelu na przełomie ostatnich 2/3 miesięcy to prawda.

Zaczynając od informacji po przyjeździe, że zostały im same "złe pokoje" (pomimo rezerwacji z widokiem na morze) i proponują, żeby przewieźć do innego hotelu. W związku z podróżą z małym dzieckiem i poźniej porze dotarcia do hotelu zdecydowaliśmy się spędzić noc w tym pokoju. Pokój był ulokowany przy samym basenie, natomiast z zepsutym zamkiem i bez zasłon, co skutkowało tym, że na śniadanie dnia następnego chodziliśmy "na raty". Po poinformowaniu recepcji, że występuje taki, a nie inny problem dotyczący braku zamku dostaliśmy zwrotną informację, że oni o tym wiedzą, ale manager nic z tym nie robi.

Na następny dzień po przeciągnięciu nas ze zmianą pokoju w końcu dostaliśmy zadowalający nas pokój, na 5. piętrze z obiecywanym w ofercie widokiem.

Pokój praktycznie nie sprzątany przez sprzątaczki, pościel nie zmieniania, ręczniki wymieniane raz na trzy dni. Ciepła woda włączana tylko w danych porach, nie wiadomo jakich, w ciągu dnia o ciepłej wodzie mogliśmy pomarzyć.

W restauracji mały wybór, żeby cokolwiek zjeść. Jedzenie w podgrzewaczach zimne, pomimo wczesnego przyjścia na stołówkę. Miejsca mało, posprzątać trzeba było samemu, bo obsługa nie raczyła podejść, krzesełka dla dzieci 1 na 6 sprawnych, tak jak zostało krzesełko zostawione po kolacji, tak rano było w takim samym stanie, dlatego również je musieliśmy czyścić sami.

Animacji brak, Bar z ograniczoną ofertą, drinki podawane w brudnych szklankach, ewentualnie w plastikach.

Jeszcze plaża hotelowa, a raczej jedna wielka kpina. szeroka na 4 rzędy leżaków z minimalnym przejściem po środku. Nie oznaczona w żaden sposób szyldem z nazwą hotelu, nie ma do niej wejścia z promenady, trzeba pójść kawałek dalej i przejść przez plażę innego hotelu. Jedyną szansą na skorzystanie z uroków plaży jest pójście 10 minut w przeciwną stronę od tej pierwszej i dojście do drugiej, już większej plaży wspólnej z innymi hotelami, ale spełniającej wymagania tych zbytnio niewymagających :) Dodatkowym plusem w pobliżu bar z płatnymi napojami.

Jedyną szansą na przetrwanie tygodnia w tym hotelu było nie spędzanie w nim czasu.