Hsm Calas Park

Przeciętny hotel. Przeciętne ale różnorodne jedzenie. Blisko morza.

Ale za to organizacja z strony biura podróży bardzo słaba:

- specjalnie szukałem hotelu z tagiem "widok na morze", dopłaciłem dobrych kilka stówek do takiego pokoju, na miejscu okazało się że dostałem pokój z tarasem z widokiem na bar oraz leżaki, a gdzieś tam w tle morze (patrz zdjęcie z pokoju), generalnie nie tego oczekiwałem

- niby organizator oferuje transfer powrotny na lotnisko. NIBY. Bo okazało się że autobus powrotny nie jechał z naszego hotelu tylko z hotelu obok. Nikt oczywiście nas o tym nie poinformał i staliśmy jak widły w gnoju o 6.40 w nocy czekając na autobus, aż w końcu zaczęłam googlować i okazało się że po sprawdzeniu na stronie transfer.(....) że w enigmatyczny sposób było tam napisane że powrotny autobus będzie z innego hotelu (patrz zdj). Musieliśmy iść na taxówkę która kosztowała nas uwaga 80 EUR. Serio dramat

Co do hotelu to generalnie składa się z kilku poziomów, żeby z dołu dostać się na górę na śniadanie trzeba przejść z 4 poziomy więc zadyszka przed posiłkiem murowana. Poziom 2 (pokoje 2xx) ma najlepszy widok na morze, bo poziom 1(pokoje 1xx) to są wspomniane tarasy z widokiem na leżaki. Jeśli chodzi o najniższy poziom 1 to przynajmniej blisko do baru ;) Pilot do tv wymaga depozytu 10 EUR, na dzień dobry dostajesz kubek plastikowy i masz go używać do końca wyjazdu do napojów w barze. Niby ochrona środowiska i maja tu moje pełne poparcie, ale już np. ręczniki mimo że kładliśmy na półki czy wieszaliśmy wymieniali codziennie więc trochę to naciągane. W łazience prysznic z którego woda wylewa się na całą łazienkę i pierwszego dnia mieliśmy powódź. Poza tym w pokoju, z extra opłaconym widokiem na bar i leżaki, też śmierdziało lekko z łazienki "kanalizacją". Z plusów należy wspomnieć świetnych animatorów i prowadzone przez nich bingo czy inne zabawy ;) No i bardzo blisko do plaży a to w sumie o to chodzi (tylko uważaj bo ryby gryzą, serio ;) ). No i openbar od 10 (a od 8 nawet przy śniadaniu można wino polać) co chcesz i jakie chcesz alko czy napoje (chociaż kelnerzy mogliby tez być milsi, dobrze ztipowac kelnerów w 1 dniu pobytu). Generalnie hotel taki 3/5, niby spoko ale liczysz na coś wow jadąc na wakacje po roku ciężkiej orki i to za taką cenę. Gdyby nie te przygody z biurem podróży na pewno ogólne odczucie byłoby lepsze.

Co do miejscowości Cales de Mallorca to straszna dziura, pełno hotelów oraz kilka bloków i domków jednorodzinnych i sklepy z pamiątkami na każdym kroku. Generalnie nic co wyobrażasz sobie zobaczyć w Hiszpanii. Za to w samej miejscowości bardzo dużo wolnożyjących kotów do dokarmiania <3

Pełno Polaków, generalnie jak nad Baltykiem, tylko trochę taniej, no i woda w pazdzierniku jest cieplejsza niż w Bałtyku w lipcu. Jak już jesteśmy przy cenach to serio trzeba przyszykować spore kieszonkowe bo ceny są spore, szczególnie w większych miejscowościach jak PortoCristo czy Palma. No i oczywiście tłumy. Ja się naprawdę nie dziwie że miejscowi mieszkańcy mają dość turystów - w Sollerze czy Palmie przejść się nie dało. Polecam również wynająć samochód chociaż na kilka dni bo autobusy jeżdżą mało, dużo przesiadek i często są zawalone turystami i nikogo nie biorą.

Bez problemu dogadasz się po ang w hotelu, w sumie tylko osoby sprzątające pokoje miały problem z ang. Tak samo w całej miejscowości.