Oscar

Hotel 2* i na tyle zasługuje jeśli chodzi o ocenę. Pobyt z biura Grecos, opcja ze śniadaniami. Codziennie to samo - jajka, mortadela i pseudoparowki, których nawet kot nie chciał jeść.. reszta już na słodko.. Z głodu nie umrzesz, ale uważajcie bo trafiają się przeterminowane ciasteczka i chlebek ( te pakowane osobno miały często starą datę ważności).

Sam pokój... no cóż, wiedzieliśmy że bierzemy tania opcje, ale fakt malej ilości zdjęć, powinien dać do myślenia. Dostajesz pokój z widokiem na sąsiada. Dosłownie. Balkon w balkon. Pokój stary, jedynie odmalowany. Klimatyzacja śmierdzi grzybem, a w lipcu przy 40° w cieniu, to była konieczność żeby pracowala całą noc. Chwilowe jej wyłączenie skutkowało od razu temp 30° w pokoju... Łazienka to najsłabszy punkt pokoju. Stara, z płachtą materiału przy prysznicu, która nic nie zabezpieczała podczas kąpieli I cała woda rozlewała się po łazience.

Dlatego nie rozumiem zachwytu 1 opinii, dla mnie osoby sporo podróżującej, to Warunki dobre dla backpacersow, a nie pary na tydzień miodowy :)

Jaki ogród? Na google można sprawdzić,że hotel to ciąg budynku od ulicy do promenady. Nie ma tam ogrodu, a jedynie roślinność przydomowa. Basen był, ale możliwość korzystania z niego mają także goście baru. W trakcie naszego pobytu Codziennie były to rodziny z dziećmi, gdzie rodzice pili drinki, a dzieciarnia robiła jacuzzi w basenie :) na relaks nie ma szans ;)

Podsumowując: 2/5 i nie liczyć na wiecej :)