Primasol Ralitsa Aqua Club

Czasy świetności ten hotel ma za sobą. Na terenie hotelu znajdują się dwa baseny, boiska, restauracja, taverna (bar z napojami alkoholowymi i bezalkoholowymi oraz przekąskami), tuż obok znajduje się aquapark (płatny, ale klienci Itaki mają jeden darmowy wstęp). Hotel i przynależne do niego obiekty usytuowane są w lasku, lecz roślinność jest marna - krzewy suche, zaniedbane, miejsca, na których powinna rosnąć trawa to w zasadzie nieużytki, łyse połacie, brak kwiatów, widać, że teren ten jest zaniedbany, niedostatecznie pielęgnowany, w zasadzie nie widać ogrodników, jak to zaobserwowałam w hotelach w innych krajach. Dodatkowo mnóstwo suchych liści, których nikt nie usuwa, jedynie omiatane są przez pracowników gospodarczych ze ścieżek i (co widziałam) wyrzucane za krawężniki, na wspomniane wyżej miejsca, gdzie brakuje trawy. Liście wpadają też do basenów, ale tutaj akurat basenowy regularnie wyciąga je z wody.

Leżaki/stoliki przy basenach bardzo brudne, widoczne jest, że obsługa hotelowa o to nie dba. Toalety przy głównym basenie bardzo brudne i śmierdzące. Toaleta obok drugiego, mniejszego basenu, nieczynna.

Stoły w tawernie (snack barze) często brudne, nie sprzątane na bieżąco.

Co do pokoju, to otrzymałam w głównym budynku, w części C. Ogólnie pokój schludny, lecz jest parę mankamentów, tj. uszczelka od ścianki kabiny prysznicowej ciągle odchodziła, co sprawiało, że drzwi kabiny nie chciały się domknąć, za każdym razem trzeba było wciskać uszczelkę na właściwym miejscu (czasem nawet kilkakrotnie, by móc się wykąpać bez rozchlapywania wody na łazienkę). Jest to problem łatwy do rozwiązania, ale widocznie hotel nie dostrzega takiej potrzeby. Zasłony przy balkonie oberwane po obu stronach. Firanki brudne. Podczas 7-dniowego pobytu posprzątano mój pokój tylko dwa razy - dwa dni z rzędu, potem w ogóle. Musiałam prosić panią sprzątającą o wymianę ręczników i papier toaletowy, co uczyniła. Klimatyzacja działała bez zarzutów. W minibarku brak czegokolwiek, a zwłaszcza wody mineralnej, co w obecnych czasach jest standardem. Brak małej wody butelkowanej również w snack barze, by móc wziąć ją do pokoju. Poprosiłam w recepcji o wodę i po dwóch dniach niemal codziennie otrzymywałam półtora litrową wodę do pokoju.

Co do animacji, to nie będę się wypowiadać, bo nie ma specjalnie o czym. W ciągu dnia zauważyłam zajęcia aerobiku, pod wieczór animacje dla małych dzieci - dwie animatorki tańczyły z dziećmi do muzyki. Wieczorami na terenie hotelu po prostu nuda. W patio przy lobby barze bardzo mało stolików, usiądzie naprawdę niewielu gości. Mi udało się to tylko raz. Dostępne natomiast rozmaite napoje alkoholowe i bezalkoholowe.

Plaża znajdująca się około kilometra od hotelu jest naprawdę cudna - czysta, szeroka, piaszczysta, łagodne zejście do morza, woda czysta i ciepła. Na plaży dostępne bezpłatne parasole i leżaki, nietrudno o miejsce nawet przy sporym obłożeniu. Co istotne, na plażę cyklicznie dowozi bezpłatny autobus. Dla tych, którzy chcą dostać się na plażę pieszo dodam, że dojście jest nieuciążliwe, szybka, przyjemna trasa. Przy plaży bar hotelowy, gdzie klienci korzystający z opcji "all inclusive" mają dostępne przekąski - surówki, mięsa, ziemniaczki, bardzo dobra pizza, owoce, napoje zimne i gorące.

Co do hotelowej restauracji, to stoły uginają się od rozmaitego jedzenia. Tutaj muszę przyznać, że dania o każdej porze dnia są różnorodne, niczego nie brakuje, potrawy stale są uzupełniane. Dostępne zimne i gorące napoje. Stoi także beczka z kranikiem, w której jest piwo. Kelnerzy na bieżąco sprzątają ze stołów naczynia po gościach, by były dostępne dla kolejnych. Tutaj jednak wiele do życzenia pozostawia czystość stołów.

Pracownicy hotelu mili i pomocni.

Ogólnie, hotel oceniam na trzy gwiazdki.