Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Hotel
Kameralny, przyjemny i lubiany 3-gwiazdkowy hotel doskonale zlokalizowany - w niedalekiej odległości od plaży, w pobliżu centrum Side. Ceniony za czystość, miłą obsługę i smaczną kuchnię. W dobrej cenie.
Położenie
400 m od piaszczystej plaży (bus hotelowy, leżaki i parasole bezpłatne), 3 km od centrum Side z urokliwą starówką, sklepami i restauracjami, 65 km od portu lotniczego w Antalyi.
Plaża
Hotelowa, piaszczysto-żwirowa (miejscami kamienista), oddalona od obiektu 400m. Leżaki, materace, parasole bezpłatne (dostępne w zależności od pogody).
Sport i rekreacja
Basen, piłkarzyki, bilard, wypożyczalnia rowerów, wieczorna rozrywka 2 razy w tygodniu. Płatne: sporty wodne na plaży.
SPA & Wellness
Sauna, łaźnia turecka, masaże.
Dla dzieci
Brodzik, mały plac zabaw.
Informacje dodatkowe
Płatne miejsca parkingowe oraz internet Wi-Fi.
Niestety all inclusive nie ma. Posiłki są tak naprawdę trzy. Śniadanie 7-10.Obiad 12-14:30.Kolacja 19-20:30. To niestety wszystko! Snack bar na plaży zamiast przekąsek od 10 do 17 serwuje jedynie podawany do stolika na plaży obiad o 12. Jedno wielkie nieporozumienie. Nigdy więcej nie skorzystam z pewnością.
Pokój zgodny z opisem. Bliskość do morza. Czysto.
Jedzenie. Obsługa, która skacze tylko wokół Niemców i osób z Rosji. Polacy są na końcu i daje się to odczuć. Woda w mini barze w pokojach uzupełniana co drugi dzień. Jak ktoś nie chce rozczarowania to lepiej wybrać inny hotel
Już pierwsze minuty w hotelu okazały się świadczyć o całej reszcie. Przyjechaliśmy do la vitas w środku nocy (godzina 4:30), Pan w recepcji po angielsku potrafił powiedzieć jedynie hello, wiec gdyby nie podstawowa znajomość języka niemieckiego, dogadywalibyśmy się na migi. Z obsługi hotelowej, podczas całego pobytu, tylko dwie osoby potrafiły porozumieć się z nami po angielsku. Po wejściu do pokoju, długiej podróży i locie opóźnionym o półtora godziny, liczyliśmy na chociaż suchą przekąskę. Niestety wielkie rozczarowanie, bo jedyne co dostaliśmy, to butelka wody (a przecież doba hotelowa była opłacona za cały dzień)- pierwszy raz spotkaliśmy się z takim traktowaniem gości. W całym hotelu, codziennie, unosi się okropny, odpychający zapach- zwyczajnie śmierdzi na każdym kroku. W tym miejscu należy docenić jedynie panią sprzątającą, ponieważ pokoje codziennie były dobrze posprzątane, woda uzupełniona, a ręczniki wymieniane bez żadnego problemu. Chyba, że chodzi o ręczniki plażowe, to ich wypożyczenie było płatne 2 euro :-). Na śniadania codziennie to samo, obiady to zupa pomidorowa z sosem pomidorowym na przemian, jeśli na obiad była chicken soup to na kolacje chicken souce 🙂 na tej zasadzie podawano posiłki. Brak jakiejkolwiek różnorodności: w kółko ryż z makaronem. Owoce średniej jakości. Ciasto codziennie to samo- każde smakowało identycznie. Frytki koło zmieniaków nigdy nie stały, a mięso z mięsem nic wspólnego nie miało. Jestem pewna, że nuggetsy z mcdonald mają lepszy skład, niż mięso podawane w la vitas. Strach było jeść, bo każdy obiad kończył się bólem brzucha. „Vodka finish”, „ketchup vinish”- to słowa które długo zostaną w naszej pamięci, po tych wspaniałych wakacjach na all inclusive :-D. Bar to istna żenada: do wyboru wódka, jin, whisky i tyle. O sokach, koktajlach i kolorowych drinkach można zapomnieć- brak. Rozrywka na poziomie zero- w ciągu dnia, nie ma totalnie żadnych atrakcji, zajęć itp, nawet muzyka nie gra przy basenie- cisza i nuda. Jednego wieczoru „pokaz”, czyli przejście kucharza z kelnerem wokół basenu z flagą Turcji i zimnymi ogniami na dziwnym lodowym torcie. Drugiego wieczoru występ grupy tancerzy oraz show stworzone przez piękną panią- jedyna rzecz na +. Jeśli chodzi o rzekome przekąski podawane 16-16:30, to było to jedynie suche ciasto, które zostało z obiadu. Między 14 a 19, na tym wspaniałym all inclusive, nie było co zjeść. Po prostu- skończył się obiad i do kolacji restauracja była zamknięta. Goście od 18 zajmowali stoliki i głodni czekali na jej otwarcie. Plaża należąca do hotelu mała i najmniej atrakcyjna ze wszystkich na około. 2 metry po wejściu do morza- ogromne kamole, na których można było połamać nogi. Bar na plaży owszem jest, jednak drinki i alkohole są płatne :-). Jedyne co można dostać w ramach pakietu all inclusive, to sprite i cola, o zwykłym piwie można zapomnieć. Okolica odpychająca. Podsumowanie naszych wrażeń to stracone pieniądze i rewolucje żołądkowe. Oferta kusząca, ale zdecydowanie NIE warta uwagi. Nigdy więcej.
Obsługa hotelu.. Ok.. Reszta straszna... Pełno much na jedzieniu... Wyliczanie alko... Że za dużo ktoś piję... Panie sprzątające.. Mile są kiedy dostaną kasę... I tak naprawdę byliśmy niby na 8dni.. A tak naprawdę 6 dni.. Patrzcie o której macie samotot. Zakaz muzki, a żeby zatańczyć... Możecie zapomnieć... Basen czynny do 20.
Spędziliśmy w tym hotelu 14 dni, a w zasadzie 12, bo pierwszego dnia przyjechaliśmy po 23.00, a wracaliśmy w nocy, po 3.00. Hotel kameralny, czysty, przyjazny turystom. Atmosfera rodzinna, bo ludzie spotykając się w różnych miejscach pozdrawiają się, rozmawiają, spędzają czas ze sobą. Spotkałam tutaj i poznałam wspaniałych ludzi. Jedzenie bardzo dobre, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Zwłaszcza bogate kolacje. Duży wybór słodkości. Obsługa – sprzątaczki, kelnerzy, kucharze doskonale wywiązują się ze swoich obowiązków. Są mili i mimo ciężkiej pracy (długie godziny pracy, w upale) pomocni i uśmiechnięci. Jestem pełna podziwu i uznania dla sprzątaczek, które co dzień zmieniały ręczniki i prawie co dzień pościel. Codziennie uzupełniały wodę w lodówce, nigdy nie brakowało papieru toaletowego, mydła, czy szamponu. Wielki szacunek dla tych kobiet. Bardzo polecam hammam w tym hotelu. Profesjonalizm w pełnym tego słowa znaczeniu. Piling, masaże to rewelacja. Masażami byli zachwyceni wszyscy, z którymi rozmawiałam. Szczególnie polecam rehabilitanta – Murata. Dopłaciłam do pokoju DZX1, ale nie warto, bo wydaje mi się, że wszystkie pokoje są takie same. Mieliśmy pokój od strony łąki. Było cicho i spokojnie. W opisie hotelu (dokumenty z TUI) była informacja, że są wieczory tematyczne. Przez 12 dni było tylko 3 takie wieczory – 2 razy show z lodami i 1 raz wieczór turecki. Rozbieżność dotycząca tego tematu to jednak nie wina hotelu, tylko biura podróży. Tak jak napisałam wyżej, w hotelu byliśmy po 23.10. Przyjmował nas w recepcji starszy pan. Kiedy zapytałam, czy dostaniemy coś do jedzenia, recepcjonista powiedział, że jest już za późno. Byliśmy cały dzień w podróży, bo 130 km na lotnisko, lot opóźniony o 2,40 h, transfer na lotnisko i zostaliśmy w niemiły sposób potraktowani. Mieliśmy przecież zapłacony ten dzień (all inclusive ), więc powinniśmy dostać chociaż kanapki. Z minusów to jeszcze brak alkoholu- whski po 22.00. Może mieli limit? Nie wiem, ale w opcji all inclusive nie powinno brakować alkoholu. Poza powyższymi, niewielkimi minusami polecam ten hotel.
Nigdy więcej, wady opisałem wyżej. Poza pokojem reszta to syf. Uwaga dla reszty. Negatywne opinie nie chcą przejść.
Nowy, czyste pokoje dobra klima
Słaba, kamienista plaża, po 5 m woda zakrywa dorosłego - absolutne nie dla dzieci!! Zero angielskiego, monotonne jedzenie, resztki dla tych co przychodzą później. Hotel bez własnej działki, tłok jak cholera. 2 hotele obok, kakafonia i ścisk. Lepsze pokoje za bakszysz 40 EUR inaczej masz balkon 5 m od twojego ( to opcja startowa dla polactwa na start za pobyt zaplacilem 14 tyś)