Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Hotel
Położony w sercu Gumbet ? urokliwego turystycznego miasteczka, słynącego z pięknej piaszczystej plaży, znajduje się tylko 2 km od słynnego i ekskluzywnego kurortu Bodrum z intensywnym nocnym życiem. Nowy, z kameralną atmosferą, jest idealny dla amatorów spokojnego wypoczynku z rozrywkami jednego z najpopularniejszych kurortów Turcji na wyciągnięcie ręki. Wygodne pokoje utrzymane w jasnej kolorystyce, ładny basen i opcja all inclusive gwarantują udane wakacje za dobrą cenę. Świetna baza wypadowa na zwiedzanie malowniczych okolic i wycieczki na greckie wyspy, dokąd codziennie pływają promy z Bodrum.
Położenie
Hotel znajduje się w miejscowości Gumbet, ok. 2 km od centrum Bodrum, ok. 42 km od lotniska Bodrum.
Plaża
Około 2,5 km do prywatnej piaszczysto-żwirkowej plaży, leżaki i parasole bezpłatne, bus na plażę, ok. 400 metrów do publicznej piaszczystej plaży, dojście drogą lokalną, leżaki i parasole płatne.
Sport i rekreacja
Basen, gry w basenie, centrum fitness, tenis stołowy
Rozrywka
Animacje, bilard, rzutki.
Dla dzieci
Łóżeczko, basen, krzesełko w restauracji
SPA & Wellness
Łaźnia turecka, sauna, masaże.
Polecam pokój ok jedzenie ok obsługa ok żadnych zastrzeżeń
Wszędzie blisko dyskoteki sklepy restauracje
Nie mam żadnych zastrzeżeń
Hotel kameralny, idealny na wypoczynek. Można w spokoju się zresetować i nabrać sił. Pokój był bardzo ładny i przestronny. Jedzenie wyśmienite, lokalne. Obsługa bardzo miła. Uśmiechnięta. Atmosfera wręcz rodzinna. jest to HOTEL godny rekomendacji. W Bodrum szczególnie polecamy zwiedzić zamek św. Piotra, który z zewnątrz jest dość niepozorny, ale oferuje piękne widoki oraz mieści Muzeum archeologii podwodnej z ciekawymi eksponatami wydobytymi z okolicznego morza.
Obsługa hotelu na świetnym poziomie. Każda z osób pracujących w hotelu z naturalną sympatią nawiązuje relacje z gośćmi. Pokoje czyste, sprzątane każdego dnia. Łazienka w stanie b. dobrym, ręczniki wymienianie codziennie. jedzenie jest smaczne i świeże, poza standardowym menu codziennie na kolację organizowane jest danie extra, np. ryba z grilla, kebab. Hotel położony jest w typowo imprezowej dzielnicy.
Minus tego hotelu to brak plaży hotelowej ustyułowenj przy obiekcie
Piszę opinię z perspektywy dwojga dorosłych z dwulatkiem (poza hotelem w wózku lub na ręku). Generalnie hotel może być godny polecenia parom, grupom znajomych, ale dla nas minus w postaci położenia przeważył wiele plusów. Zarówno Bodrum, jak i Gümbet jest położony kaskadowo, podobnie jak np. Santorini - do którego mamy porównanie. Jednak praktycznie całe Gümbet składa się ze stromych podjazdów (na których rozklekotane auta, których w Turcji nie brakuje, ledwo podjeżdżały) i równie stromych zejść; tak trudnej dla spacerów i w ogóle pieszego poruszania się okolicy nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy. Hotel jest położony na wzgórzu, w wysokim punkcie. Nie ma przed nim chodnika, zresztą chodnik bywa że w ogóle nie występuje, jest za wąski dla wózka lub nie mieszczą się na nim dwie osoby obok siebie, albo owszem jest, ale na jego środku rośnie palma, parkuje skuter lub samochód albo ktoś właśnie wyłożył stertę skrzynek i trzeba manewrować ulicą. Wysokie parkany, mało podjazdów na chodnik - o ile jest. Niedziałające windy na wiadukcie. Przepisów ruchu drogowego nie przestrzega się, więc pieszy musi ciągle uważać na skutery, taksowki i samochody, w tym śmieciarki i ciężarówki, pędzące bez ograniczeń na wąskich ulicach, na których auto z naprzeciwka musi się zatrzymać z boku, żeby drugi przejechał. Przejść dla pieszych nie ma -na 3 miejscowości widzieliśmy 2 - a po wejściu na jedno z nich samochody dalej jechały nam przed nosem. To położenie było tak fatalne, że pobyt wspominamy kiepsko, bo męczyliśmy się za każdym razem kiedy wychodziliśmy - czyli codziennie. Odległość od plaży nie byłaby problemem, poza drapaniem się po wzniesieniach, gdyby to była ładna plaża, niestety jest brudna, brzydka, zaśmiecona, a po niej, jak wszędzie (!) wałęsają się wielkie bezpańskie psy. Sam hotel te plażę odradza. Na plażę w Bitez, gdzie hotel ma swoje leżaki, jedzie codziennie tylko jeden rozklekotany bus, w którym z reguły część pasażerów stoi (ale zaczyna od hotelu Shark). Plaża w Bitez jest fajna, chociaż leżaki są do samej linii brzegowej (i uwaga na drobne jeżowce). Woda czysta, długo plytko. W połowie czerwca nie było jeszcze bardzo tłoczno. Minusem hotelu - dalej z perspektywy rodziny z małym dzieckiem - jest mały basen, w całości 1,4m głębokości, bez łagodnego zejścia, w małym brodziku obok zalegają dorośli, bo dzieci w tym miejscu prawie nie występują. Bardzo brudne materace na leżakach. Same leżaki zajęte od 6 rano(!), na basenie tłoczno, choć oczywiście nie wszyscy goście korzystają. Ogromnym plusem hotelu jest jakość obsługi. Dużo pracowników, pomocnych (jak ktoś nie rozumie, to mu kolega tłumaczy), szybki serwis na stołówce (czasem zbyt szybki - raz podeszłam po coś do jedzenia i zabrali mi pełny talerz), dzięki któremu są zawsze miejsca mimo że jest dużo gości naraz. Jedzenie świeże, smaczne, choć mało zróżnicowane. Codziennie na przekąskę (15-17) burger i frytki, nic innego. Duża przerwa między obiadem a kolacją. Jedyne co było naprawdę okropne to kawa z automatu, który często nie działał i ciągle nie było w nim mleka w proszku. Dobry pomysł z porcjowaną po 200 ml wodą,dostępną cały czas dla gosci. Podejście mają wyluzowane do własnych zasad (nikomu nie przeszkadzała głośna muzyka w nocy - może poza nami, można zabrać przekąski do pokoju, napoje), można zostać dłużej w dzień wyjazdu za drobną opłatą (20 euro/300 lt). Udzielają informacji, podpowiadają gdzie pójść (plaża itd). Na basenie są animacje - aerobik dla kobiet, a popołudniu water polo dla mężczyzn. Wieczorami do 23 bingo, karaoke, wybory miss, tego typu. Bardzo głośno, więc znowu może być minus dla wyjeżdżających z małym dzieckiem. Codziennie sprzątanie, chyba że ktoś nie chce. Wifi nie działa w pokojach (taka informacja jest zresztą podana w ofercie), ceny są wysokie, więc jeśli ktoś używa, dobrze mieć pakiet internetu. W miasteczku w zasadzie nic ciekawego (dla nas, bo do zabawy było kilka dyskotek). Kilka alejek ze sklepami (królują podróbki w cenach outletowych, ale co kto lubi), w tej części na ogół jest chodnik. Zdecydowanie bardziej atrakcyjne jest Bodrum, a plażowo Bitez. Większość gości to Anglicy 50+, czasem z dorosłymi dziećmi, raczej spokojne towarzystwo nam się trafiło.
Obsługa, miła, uśmiechnięta, profesjonalna i pomocna. Dość czysto, małe maknamenty w pokoju (2 wyrwane gniazdka, ale nie korzystaliśmy z nich, mrówki - pokój był w piwnicy i balkon wychodził na ziemię). Zaleta okolicy - tanie taksówki, główny sposób przemieszania się, bo pieszo do Bodrum jest 40 min, a do Bitez też daleko i fatalna droga.
Położenie na wzgórzu, brak chodnika, stromo, nieciekawa okolica, brzydka i brudna plaża miejska i daleko do plaży hotelowej. Brudne materace na leżakach na basenie, bardzo blisko siebie i mało, bo trzeba bardzo wcześnie zajmować - o 8 już wszystko zajęte.
LOKALIZACJA BARDZO DOBRA, WIZUALNIE ODBIEGA OD ZDJĘĆ, RESTAURACJA PRZYPOMINA STOŁOWKE NA KOLONIACH
POŁOZENIE HOTELU MOŻNA OCENIĆ JAKO BARDZO DOBRE
ZAWYŻONY STANDARD, W NASZEJ OCENIE 3GWIAZDY
Pierwsze wrażenie mylne -front hotelu wygląda nie interesująco.Polecam wycieczki stakiem organizowane przez lokalne biura,najlepsze te ,które płyną w lewą stronę portu (tanio we wrześniu 10-20$ od 10,00-17,00 pływają od zatoczki do zatoczki a tam przemiłe kąpiele nierzadko z pięknym białym piaseczkiem pod stopami.
Odległość od plaży zmuszająca do ok.12 minutowych spacerów nad wybrzeże. Pokoje bardzo w pożądku , choć niektóre z widokiem na betonową ściane -hotel położony na zboczu.
Zbyt dobre jedzenie.Wypas na śniadanie,obiad i kolacje.My i przesympatyczni nowo-poznani w hotelu znajomi po tygodniowym pobycie w Clup Shark straciliśmy troche na powabności ze względu na pewien przyrost tkanki tłuszczowej.
Tripadvisor