W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Dziewicze plaże z turkusowymi wodami Morza Jońskiego
Malownicze miasteczka jak Saranda i Himara z historycznymi zabytkami
Przepiękne krajobrazy górskie i nadmorskie, idealne scenerie do zdjęć
Hotel rzeczywiście nowy, pokoje ładne i zadbane. Nie mam uwag do sprzątania i utrzymania czystości. W pokoju brakuje jednak szklanek, herbaty czy kawy. Do swojej dyspozycji mieliśmy czajnik i kubeczki plastikowe. Ręczniki wymieniane dość często i na życzenie. Na zdjęciach basen wydaje się dużo większy, a w rzeczywistości ma mniej więcej 5x5, a woda sięga maks do klatki piersiowej/ ramion. Do dyspozycji 5 leżaków. Minusem jest to, że basen znajduje się przy głównym wejściu do hotelu. Nie mniej jednak większość gości na codzień korzystała z wejścia/wyjścia nr 2 prowadzącego na plażę. Goście zdecydowanie raczej woleli iść na plażę niż walczyć o leżaki na basenie. Plaża całkiem ładna, blisko hotelu. Zejście na plażę to pokonanie piechotą około 3/4 pięter, bo akurat ta winda nie działała. Na plaży brak baru, leżaki i parasole za darmo dla gości hotelowych. Dostępny bar kilka kroków obok należący do innego hotelu, płatny. Po drodze na plażę do dyspozycji spory sklep spożywczy i kantor. Jedzenie w hotelu oraz obsługa posiłków pozostawia wiele do życzenia. Godziny serwowania - śniadanie 7-9; obiad 12-14; kolacja 18-20. Przychodząc na śniadanie o godzinie 8:20 potrafiło brakować talerzy. W godzinach 10-22 w tej samej restauracji serwowane napoje - woda, wino czerwone i białe, soki z automatu, lokalna wódka i koniak. Reszta dodatkowo płatna. Przez tydzień na śniadaniu nie zauważyliśmy żadnych zmian. Obiady takie sobie, mała różnorodność. Wszystko się potwarzało. Na kolacji było to co nie zostało zjedzone na obiadzie + jakieś dodatkowe dania. Należy podkreślić, że All Inclusive w tym hotelu 5* to nie europejskie pięć gwiazdek. Mimo wszystko w tej cenie opłacało się jechać. Pogoda gwarantowana.
Ładne pokoje. Widok na morze.
Kiepska obsługa w restauracji. Słaba kuchnia.
Przebywaliśmy z rodziną w Villi Bregdeti od 18 do 28 lipca. Podróż trwała długo ale nie możemy narzekać na brak komfortu jazdy. Vlora to bardzo przyjemne, spore albańskie miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie zaczynając od rodzaju plaży do wypoczynku po wybór restauracji do pysznego spędzenia czau. Villa leży na wzgórzu, z którego rozpościera się piękny widok na miasto.Można było podziwiać codziennie zachody słońca :-) Śniadania w zupełności wystarczające ale niekiedy monotonne ale można było to sobie wynagrodzić spożywaniem innych posiłków na mieście (ceny niesamowicie przystępne, do wyboru jagnięcina, baranina, owoce morza...pyszne desery) Muszę tu wspomnieć o wielkim profesjonalizmie naszej rezydentki, która była zawsze pomocna, starała się jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Uczestniczyliśmy we wspaniałej wycieczce po Riwierze Albańskiej, z której mamy świetne wspomnienia na bardzo długi czas i wszystkim gorąco polecamy. W ogólnym rozrachunku były to bardzo udane wakacje i kompletnie nie żałujemy, że w tym roku wybraliśmy właśnie Albanię.
Villa leży na wzgórzu, z którego rozpościera się piękny widok na miasto.
Niekiedy monotonne śniadania.