Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Dzika i nieodkryta egzotyczna przyroda
Rozległa i zachwycająca rafa koralowa
Długie, malownicze i czyste plaże
Dobra baza wypadowa do pobliskich miejscowości
Pomimo tego że hotel został otwarty zaledwie w październiku ubiegłego roku, już daje się zauważyć pewne niedoróbki - np. w naszym pokoju oberwała się listwa LED nad łóżkiem i nie działało podświetlenie jednego z luster. Przy każdym gniazdku jest wejście USB, więc nie potrzeba żadnych ładowarek do telefonu. Dla innych urządzeń potrzebny jest adapter. Nowoczesny telewizor daje się skonfigurować tak, aby wyświetlał zawartość ekranu smartfona, więc można sobie oglądać polskojęzyczne filmy z Netflixa, czy YouTube. Internet jest na tyle szybki, że bez problemu można prowadzić wideo rozmowy na którymś z komunikatorów, chociaż czasami zrywa połączenie - to jak wiatr zawieje. Teren hotelu jest raczej cichy i spokojny, a dla osób pragnących bardziej aktywnego wypoczynku jest nieograniczony dostęp do całej infrastruktury siostrzanego hotelu Serenade Punta Cana. Tam cały czas coś się dzieje, a wieczorami są występy w sali kinowej, które - trzeba przyznać - są na bardzo wysokim poziomie. Pewnym problemem jest również brak informacji – nie do końca wiadomo w jakich godzinach są otwarte restauracje i gdzie załatwić rezerwację do „à la carte”. Pokoje sprzątane są dwa razy dziennie, ale w różnych godzinach, co koliduje czasami z naszą prywatnością. Przecież można zdrzemnąć się po obiedzie, a tu akurat mamy wizytę pań sprzątających. Barek jest uzupełniany codziennie (4 Cole, 2 Sprite, 2 wody, 4 piwa), a przy drobnej „motywacji” zestaw ten może być całkiem dowolny – szczególnie ważne dla piwoszy. Obsługa jest bardzo miła, uczynna i to bez względu na to czy wręczy się jej jakiś napiwek, czy też nie. W grudniu już pojawił się odwieczny problem "rezerwacji" leżaków na plaży - o godz. 10-tej zajętych bywało ok. 25%, a "zarezerwowanych" ręcznikami wszystkie. Myślę, że można byłoby to rozwiązać wprowadzając kaucję za ręczniki plażowe i wymieniać je pod warunkiem zwrotu starych. Na szczęście przy basenach wolne leżaki były zawsze, a kelnerki dbały o drinki. Jeśli chodzi o wyżywienie, to szału nie było. Bywało że potrawy były zimne (makarony, ziemniaki) lub niedogotowane. Do tego sok z dużą ilością lodu i rewolucja w żołądku gotowa. Głodny jednak nikt nie chodził. W okolicy nie ma większego miasteczka, ale spacer po ulicy bezpośrednio po wyjściu z hotelu jest niezapomnianym wrażeniem z Dominikany. Ludzie tam żyją całkiem inaczej. Domki są nie większe jak nasze altany na działce, wszędzie gra głośna muzyka, a oni siedzą przed domami, robią grilla, kobiety robią fryzury, ktoś naprawia motocykle, a gdy zabraknie prądu, to ciągnie się go od sąsiada przedłużaczem. Nikomu nie przeszkadza brud i tony śmieci wokół. (...)
Czystość, miła obsługa, duże, komfortowo wyposażone pokoje.
"Rezerwowanie" leżaków na plaży.