W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
W sumie nie ma się do czego przyczepić, niezły hotel średniej klasy. Oprócz wifi - częściej nie działa niż działa.
W takcie pobytu dwutygodniowego zmieniliśmy hotel z powodu tragicznych warunków żywieniowych i bardzo słabej obsługi hotelu. Wysyłanie klientów przez alfa star do tego hotelu jest narażaniem ich na przykre niespodzianki. Jestem w trakcie składania reklamacji.
Byliśmy w Sea Sun w tym roku dwa razy. W lutym i w czerwcu. Pomimo, że to nasz 8 pobyt w Egipcie poraz pierwszy wróciliśmy do tego samego hotelu. A powód prosty. Idealne warunki do wypoczynku. Cisza, spokój, fantastyczne widoki i położenie. Plaża pod nosem,przecudna rafa- blisko do Dahab,Blu Hool-4km. Można pieszo, busem, albo zwyczajnie wyjść na ulicę i taksówka za zawołanie. Za 5-10 funtów egipskich dojechać można wszędzie.Największa zaleta hotelu to kameralna atmosfera. Warunki może przeciętne(szału nie ma), ale ile w tym pokoju ostatecznie się przebywa...? Jedzenie podobne jak we wszystkich egipskich hotelach. Najeść się można.Przytyć niekoniecznie.Obsługa bez zastrzeżeń...Dyskretna, robią co mogą. Pokoje sprzątane codziennie. A parę funtów ewentualnie dolarów czyni cuda. W restauracji prześcigaja się chłopaki,kto ma nosić napoje do stolika. Spa- masaże w dostępnch cenach i całkiem przyjemne. Warto się trochę potargować,bo cena wyjściowa bywa zaporowa.Ale ostatecznie schodzą nawet do 20$.Polecamy Sea Su
Najgorszy hotel w jakim dane mi było być w Egipcie...a był to mój 11 pobyt. Każdemu powtarzam by trzymał się z daleka jeśli nie chce psuć sobie nerwów i wypoczynku. Obsługa... szkoda słów. Czystość...tu brak mi słów. Posiłki... na ogół po godzinie serwowania wszystkiego brakuje...tak więc kto pierwszy ten lepszy ma tu swoje uzasadnienie. Dwa tygodnie na naleśnikach to lekka przesada.Generalnie...żenada a nie hotel.To nawet nie powinno mieć tych trzech egipskich gwiazdek. Żałuje że od początku nie nagrywałam wszystkiego bo spokojnie mogłabym ubiegać się o zwrot kosztów pobytu w tymże kurorcie. Proszę nie reklamować go jako hotel 4 gwiazdkowy. Pomiędzy tym czymś a np Tropitelem jest morze czerwone różnicy...a to zaledwie 30metrów.NIE POLECAM!
sea sun w/g nas 3.5*,pobyt czerwiec 2011 w all ,to nasz 23 raz w Egipcie,2raz w Dahabie,bardzo mało turystów w hotelu i Dahabie ,atmosfera wspaniała,rafa piękna z pomostu sea ale do połodnia gorsze wejście,mozna korzystać z pomostu Tropitiela,jedzenie dobre,wódka i drinki też,disco nad lobby,czynny byłtylko ten bar male oblożenie turystów,z plaży ok.200m,b.mila obsluga,super widoki na góry i morze ,bus do Dahabu na zapisy w recepcji gratis,jest b.spokojnie jedyny problem to mała liczba turystów,wrócimy do Dahabu bo jest wyjątkowy
Widzieliśmy ten hotel z zewnątrz i chcemy tam następnym razem spać, w Dahabie byliśmy 2 razy i spaliśmy w Tropitelu i choć bardzo lubimy Tropitel bo tam jest rewelacyjnie to tym razem wybierzemy coś innego i wybór padł na tańszy, skormniejszy ale też piękny i pięknie położony Sea Sun. Znajomi spali w Sea Sun i byli bardzo zadowoleni. Hotel jest bardzo ładny. Jest obok Tropitela.
Jedzenie było monotonne aż do bólu, ciągle kurczak i wołowina,zimna płyta w ogóle nie była w restauracji wymieniana wszystko pozostawało w restauracji było tylko przykrywane folią spożywcza,a na posiłki odkrywane,z owoców był tylko melon.W ofercie miały być 4 restauracje, była jedna i 3 bary z których tylko tak naprawdę działał jeden do którego ciężko było się dostać z powodu dużych kolejek.napoje natomiast często podawane były ciepłe i wygazowane. natomiast na samej plaża można było natknąć się na odchody wielbłądzie. pokoje dośc czyste czego nie można powiedzieć o łazienkach,w trzecim dniu pobytu w pokoju pojawił się jakiś gryzoń. dużym problemem jest zapach wydostający się z szamba.obsługa hotelowa też jest na dość niskim poziomie
Hotel nie jest 4 gwiazdkowy a biura podrozy przypisuja 4 gwiazdki. Hotel wyglada na 2, 2,5 gwiazdki. Obsluga aroganska, w hotelu i pokojach bardzo brudno i zapach nie przyjemny. Bylismy w Sea Sun w sierpniu 2010. Jak kupowalismy wycieczke to czytalismy na roznych portalach zle opinie o tym hotelu ale nie wierzylismy, dopiero jak tam pojechalismy i przekonalismy ze hotel naprawde jest bardzo zly jak i obsluga, wyzywienie i cala reszta. Mam duzo zdjec z hotelu gdzie widac i brud, robactwo w lazience cala armatura zardzewiala. Pierwsze nasze nie udane wakacje, szok.
Byłam w Sea Sun w marcu 2010. Polecam ten hotel ludziom, którzy szukaja spokoju i pragną coś ciekawego zobaczyc i przezyc.:) Oceniłabym ten hotel hotel 3-4 gwiazdkowy ;). Wielki plus za polzenie- miedzy monumentalnymi gorami, a morzem- ach te widoki (!!!!) no i do plazy na piechotke :) Rafa przy plaży jest powalajaca (porownałabym ja do znanej Blue Hole)- wiele kolorowych rybek, a takze sama piekna wielka, kolorowa rafa (szkoda, ze ludzie tak malo ja szanuja- w trakcie mojego wyjazdu sama widzialam polamane fragmenty :( ). Ramadan- chlopak zajmujacy namiot beduinski jest niezwykle ciekawym, inteligentnym, ujmujacym cieplym i taktownym (!!!) chlopcem; warto spedzic z Nim czas przy shiszy, czy na wycieczce na wielbladach (bylam w Blue Hole i choc, nieco obawialma sie samej jazdy na wielbladzie, dzieki opiece Ramadana, podroz na Romeo, byla przyjemnoscia). Moj przykaciel natychmiasst sie z Nim zaprzyjaznil i caly wyjazd razem zartowali;) Jedzenie jest roznorodne i smaczne, higienicznie przygotowywane (info dla tych co obawiaja sie "zemsty faraona" ;) )- sa swieze i gotowane, czy grilowane warzywka, owoce, ryby (panierowane, smzone grillowane), kalmary (!!!), zupy, miesa, swieze poieczywko, sery no i pyszne słodycze! :) Pokoje czyste, reguralnie sprzatane (dla tych co lubia marudzic- jak ktos chce miec sterylna czystosc w Egipcie- polecam hotwele 5* np Movenpick, tylko cena ciut wyzsza;-p); klimatyzacja dziala bez zarzutu; ja mialam widok z balkonu na morze :) Patio hotelu bardzo ładne i zadbane, dwa baseny (niestety, nie kapalam sie bo woda zbyt zimna). Plaza, w stylu Egipskim- troszke kamieni i zwiru, ale dosc czysta; lezaki darmowe, z materacykami, wygodne, od wiatru bedzie nas chronic maly płotek, a od slonca- piekny parasol, po plazy spaceruja wielblady :). Gdy odjezdzalam konczono budowe pomostu w poblizu Sea Sun, ja,aby popływac chodzilam kawaleczek dalej do Tropitela. Polecam centrum nurkowe Subex w poblizu hotelu- prowadzacy je ludzie sa cudowni- Donald, uporzadkownany, madry skupiony na pracy i Olga (Polka!!!) sympatyczna, spontaniczna, zwariowana- oboje tworza idalny tandem prowadzacy szkolenia. Do Dahab jezdzi darmowy busik dwa razy dziennie, mozna takze pojechac taksowka, albo pojsc na piechotke- plaza ok 1,5 godziny (z cykaniem fotek i zachwycaniem sie wyrzoconymi przez morze muszelkami), a ulica- ok 1 godziny. Fakt faktem, ze podlewanie trawy smierdzaca woda dawalo sie odczuc, ale, mi to malo przeszkadzalo, a ogrodnik z sympatii do nas prawie codziennie zostawial nam na balkonie male sliczne bukieciki:) ogrod zadbany i ciagle widzialam pracujacych tam dwoch ogrodnikow.
Hotel do chwili obecnej tj. na dzień 26 lutego 2010 roku nie skategoryzowany, a biura podróży przypisują mu wg własnego uznania 4 gwiazdki. Hotel ten jest na poziomie hotelu 2 gwiazdkowego w egipskiej klasyfikacji. Hotel dla rodzin arabskich, które tłumnie są przywożone na 4 dniowe wczasy. Z uwagi, że arabowie rozpoczynają życie hotelowe wieczorem i kończą poźną nocą - w hotelu panuje hałas, trudno zasnąć przed północą. Do tego dochodzi grana b. głośna muzyka, którą personel włącza specjalnie dla tubylców. Hotel usytuowany jest na bardzo malutkiej przestrzeni, w efekcie grupujący się arabowie z niezliczonymi dziećmi zajmują miejsce w tzw. studni rezonansowej, która otoczona jest pokojami w których mieszkamy. Hotel 6 km od Dahabu. W pobliżu tylko 1 inny hotel Tropitel Dahab Oasis. W hotelu tylko 1 sklepik z wodą za 6 funtów egipskich (w Dahabie 2 funty), oraz pepsi za 15 funtów ( w Dahabie 6 funtów). Innych sklepów w okolicy nie ma. Pustynia i morze. W przeciwną stronę niż Dahab jest słynne Blue Hol - studnia 100m dla nurków, która pochłania każdego roku ofiary ( znajdują się tam tablice poległych). Kucharze to najsilniejsza strona personelu - po prostu chłopy robia co mogą, aby jedzenie smakowało. Bałagan robi sie z jedzeniem tylko wtedy, gdy przybywają rodziny arabskie. Personel wtedy zdejmuje ze stołów obrusy, robi sie zamieszanie, jeśli nie przyjdzie się na samym początku kolacji to pozostaną nam resztki, a cista wymieszane że odechce nam się je zjeść. Jeden stół do ping ponga na wietrze bez paletek. Jeden stół bilardowy. Można pożyczyć od boya z siszarni Ramadana hantle będące jego własnością zrobione z 2 puszek po farbie wypełnione cementem. Biegać można do woli wzdłuż brzegu morza. Rafy koralowe przepiękne po kilka km - to jest mocna strona położenia Hotel ponad 2 lata wstecz oddany do użytku, ale wyposażenie pokoi to meble z demobilu, czyli stare meble pochodzące z innego hotelu, które tam się zużyły. Uwaga, uwaga! Nie siadać i nie dotykać trawników na terenie całego hotelu, także trawy przy pokojach. Trawniki te po godz. 5.30 tamtejszego czasu podlewane są przez ogrodnika codziennie fekaliami z hotelowego szamba. Interwencje nie pomagały. Aby goście hotelowi byli innego zdania to po godz. 8.00 ten sam ogrodnik czystą wodą spryskuje trawniki, aby goście mysleli że smród który wpada przez okna do pokoju świtem to tylko zły sen.
Całkiem sympatyczny hotelik, dość kameralny, klima bez zarzutu, lodówki w pokoju - podstawa, wygodne spanie - co więcej trzeba. Darmowe wi-fi w holu hotelowym. Oddalony około 5 km od centrum Dahabu. Świetne miejsce na spokojny wypoczynek, i snurkowanie, czy głębokie nurkowanie: Blue Hole, Canion itp - na piechotkę kilka minut do Canionu, około 45-50 do Blue Hole. Można dojechać taxi, ewentualnie na Wilebłądzie (w moim wypadku był to wielkibłąd - pupa żika ne!!, nigdy wiecej). Jedzenie bardzo dobre, chyba że ktoś pierwszego dnia wpieprzy 14 potraw - co często nasi rodacy uskuteczniają, to znudzi mu się już następnego dnia. Plaża kamienista, nie ma praktycznie możliwości wchodzenia do wody bez odpowiedniego obuwia, chyba że z pomostu umiejscowionego nieopodal przy hotelu Tropitel. Hotel raczej dla rodzin ze starszymi już dziećmi, jest co prawda mały plac zabaw i basenik dla maluchów - no ale ileż można. Busy do Dahabu kursują regularnie (darmowe), jak się ktoś nie załapie na przejażdżkę danym kursem, za kilka minut podjedzie następny. A dla pechowców pozostaje taxi - za naprawdę śmieszne pieniądze 1, 2 dolary od łebka (w końcu mają benzynę po 80 groszy za litr :D). Ceny umiarkowane. Trzeba dobrze rozejrzeć się w samym Dahabie. Można przepłacić kilkukrotnie. Ceny podstawowych produktów w skrócie: Piwo :D, od 4,5 zł w sklepie do ile sobie wytargujesz. W knajpkach od 6 zł do ile sobie... Mocne trunki, markowe - podobnie jak w Polsce, trunki ich produkcji nawet 9 zł za wódkę 0,7l. Soki owocowe bardzo drogie, nawet do 15-20 zł za 1,5 litrowy karton, Coca-cola 2 litrowa około 2 dolarów. Zakupów powinny dokonywać panie, mogą te same produkty bez targowania kupić o połowę taniej - ale muszą chwilę pogawędzić:). Owoce podobnie jak w Polsce. Woda - niegazowana: w przyhotelowym sklepie 1,5 litra około 3 zł, w Dahabie w markecie 1,5 zł za identyczną. Papierosy znanych producentów - jak w Polsce, ichniejsze wyroby około 1 dolara za paczkę - podobno całkiem dobre (nie wiem nie palę). Mity o dolarach. Nie kompletnie zabierania z Polski dużych ilości dolarów!!! W Dahabie jest Bank i są bankomaty. Przeliczniki są bardziej korzystne niż najtańsze kantory w Polsce - krótko mówiąc, wyplacając w Egipskim bankomacie równowartość 100 dolarów, zapłaciłem 4,5 zł prowizji ale kurs waluty był wyższy o bliasko 10% niż w Polsce - rachunek prosty - wypłacaj funty Egipskie w Dahabie. Polecam kolację lub obiad na deptaku w Dahabie. Dla dwóch osób koszt napojami około 60 zł - a warto, bo ryby i specjały wybieramy sobie sami z ogromnej patery wypełnionej przeróżnymi gatunkami skorupiaków, ryb etc. (to była cena bez targowania się, bo stwierdziliśmy, że już nie ma z czego zbijać).Oczywiście porcje ogromne - nie podołaliśmy. Bezpośrednio ze stolika możemy zsunąć się do morza i posnurkować :). Bakszysz - zalecane dawać, ale Egipcjanie zmieniają swoje przyzwyczajenia, co prawda powoli, ale jednak i nie są już tak nachalni. W okresie letnim (a byliśmy w sierpniu) odradzam wyprawy do piramid, do Kairu etc. Temperatury są dla europejczyków nie do zniesienia. Podróż autobusem z hotelu trwa kilkanaście godzin, i są to godziny wyrwane z wakacji, bo w zasadzie traci się 2 doby, i wraca sie wycieńczonym. Z wycieczek polecam wyprawę na Górę Synaj (Mojżesza) podróż jest krótka, okoł 3 godzin w jedną stronę, a wspinaczka odbywa się nocą i temperatura jest bardzo przyjemna (na szczycie góry - prawie 2300 m- nawet jest wręcz zimno). Na ruskich nie zwracać uwagi. Oni potrafią 2 tygodnie leżeć przy basenie, nie widząc morza. Wystarczy im, że barek jest blisko (widok nierzadki - wleczone ciało rosyjskiego turysty przez obsługę hotelową). Co do wiatru, niektórym on przeszkadza, ale w sierpniu jest wybawieniem, wieje z północnego-wschodu w zasadzie regularnie od rana do późnego wieczoru i zrywa nakrycia głowy, ale znacznie obniża temperaturę do +41 stopni :D. Woda w morzu - tzw. zupa, przy brzegu +31 stopni, dalej w głąb morza około 29-27 stopni. Sportów wodnych - żadnych - niestety rafy, i nawet kajak to rzadki widok - szczególnie jak siedzi w nim dwóch Egipcjan w arafatkach :). Brzegiem morza biegnie trakt wielbłądzi (raczej ścieżka), niektórym to przeszkadza, bo im przebiegają koło parasoli, nam nie bo to sympatyczne zwierzęta, z charakterkiem :D. Dużo policji. Patrole przy skrzyżowaniach to norma, zatrzymują taksówki, pytają skąd dokąd - rewizja możliwa. Higiena - nie pic wody z kranu (nawet zęby myliśmy przy użyciu wody butelkowanej, dzięki czemu uniknęliśmy tzw. zemsty Faraona). Miasto generalnie poza deptakiem bardzo brudne, wszechobecne puste butelki, śmieci kartony, i pasące się na nich kozy. I to po krótce :) tyle. Pozdrawiam Karolinę i Piotra, którzy wypowiedzieli sie również na tym portalu, a mieliśmy okazje spędzić sporo czasu razem. Pozdrowienia również dla Magdy z Warszawy i Mańka z Zakopca - naszego zbawcę i przewodnika stada :D
hotel brudny zaniedbany basen maly jak brodzik bez dostepu do morza kamienie i silny wiatr plaza zanieszczyszczona odchodami wielbladow totalna porazka
Hotel do chwili obecnej tj. na dzień 26 lutego 2010 roku nie skategoryzowany, a biura podróży przypisują mu wg własnego uznania 4 gwiazdki. Hotel ten jest na poziomie hotelu 2 gwiazdkowego w egipskiej klasyfikacji. Hotel dla rodzin arabskich, które tłumnie są przywożone na 4 dniowe wczasy. Uwaga, uwaga! Nie siadać i nie dotykać trawników na terenie całego hotelu, także trawy przy pokojach. Trawniki te po godz. 5.30 tamtejszego czasu podlewane są przez ogrodnika codziennie fekaliami z hotelowego szamba. Interwencje nie pomagały. Aby goście hotelowi byli innego zdania to po godz. 8.00 ten sam ogrodnik czystą wodą spryskuje trawniki, aby goście mysleli że smród który wpada przez okna do pokoju świtem to tylko zły sen.
Do Egiptu przyjeżdżam zawsze na nurkowanie. Dahab jest chyba mekką dla nurków. Wybieram hotele nie drogie, nie wymagam luksusów. Jednak hotel Sea Sun nie spełnił moich naprawdę niewygórowanych oczekiwań. Pokój w miarę ok, choć podłoga brudna. Tragedia jest z łazienką, okropny zapach kanalizy, pomimo zmiany pokoju wciąż to samo. Upierdliwy facet od masażu na plaży. Śniadania nijakie, kolacja wybór bardzo słaby. Znajomi byli w pobliskim Tropitelu i za sto złotych więcej, dzień do nocy.
Wszystko fajnie tylko były małe problemy z zakwaterowaniem w dniu przyjazdu. Poza tym wszystko było ok:)
Właśnie wróciłam stamtąd z wakacji i jak najbardziej mogę polecić ten hoteli. Przemiła obsługa, jedzenie w porządku, pokój zadowalający, mimo że nie dałam żadnego bakszyszu. Jest daleko od centrum ale to ma swój urok. Blisko są ładne rafy i na prawdę miło można spędzić czas.
Hoel dla ludzi chcących wypocząć w kameralnym niedużym hoteliku, zdala od szumu miejsiego. Piękne widoki (choć jak to Egipcie obok hotelu budowa niedkończona, a po drugiej stronie wysypisko śmieci). Nie należy wymagać niewiadomo czego za taa cene.
Byliśmy z narzeczonym w hotelu na przełomie sierpnia i września 2009. Hotel oceniamy bardzo dobrze,szczególnie obsługa i jedzenie super, ciasta przepyszne! Plaża kamienista,nie da się z niej wejść do wody,100 metrów dalej jest pomost,z którego można wejść do wody,a 300 metrów dalej jest centrum nurkowe blue hole i tam to już raj dla nurków i snurków.Z atrakcji polecam kłady po pustyni,ale opłaca się kupować wszystkie wycieczki u miejscowych w Dahabie i też się targować.Nocna wycieczka na Górę Mojżesza jest fajna,ale tylko dla wytrwałych i lubiących dużo chodzić.Co do hotelu pokoje codziennie były sprzątane,czasem pojawiały się szczypawki w łazience,ale nam nie przeszkadzały.Nad basenem nie było żadnej walki o leżaki.