709 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Malownicze zatoczki z turkusową wodą i białymi plażami
Tętniąca życiem stolica Palma de Mallorca z gotycką katedrą
Góry Tramuntana z trasami idealnymi na piesze wędrówki
Hotel niezbyt ciekawy. Ogromny. Sporo animacji dla dzieci, dorośli mogą jedynie spędzić czas przy mocno zatłoczonym basenie (pobyt koncem sierpnia). Czystośc naszego pokoju pozostawiala wiele do życzenia. łazienka i pokój nie remontowane chyba od samego początku. Baterie stare i pordzewiałe. Klima nie wydałala z rana, gdy do pokoju wpadało słońce. Upał niesamowity! Jedzenie bez przypraw, jakichkolwiek! Osobny stolik z przyprawami, jeśli ktoś go w ogóle zauważył. W porównaniu z innymi hotelami, ten wypada naprawdę średnio. Recepcja bardzo pomocna, mówi w kilku językach. Za wszystko trzeba było płacić, przy opcji HB, brak lodówki w pokoju to po prostu dramat przy tych temperaturach! Sejf płatny 21 EUR/tydzień. Okolica bardzo elegancka. Najlepiej wziąć ze sobą sporo EURO, wtedy można objechać Baleary :)Majorka jest przepiękna. Polecam Park de Mondrago. Cudo! Hotel poleciłam tylko dla bardzo mało wymagających. Osobiście żałuję że Itaka odwołała nam wczesniej zaplanowany wylot z Katowic na Kefalonię. Z pewnością byłby rewelacyjny (kupiony w wakacje.pl)
Sam hotel dość ciekawy, ładny, zadbany. ogród na zdjęciach robił wrażenie zdecydowanie bardziej rozległego, ale i tak plus za naturalny cień itp. ;). Baseny dwa, stosunkowo duże, ale brak jakiś atrakcji dla dzieci, jakaś mini zjeżdżalnia.. Minus za słoną wodę w basenach. W basenach to jeszcze.. w kranach nawet!.. Najbliższa plaża maciupeńka, wąska i po 15tej w całkowitym cieniu. Największy minus za posiłki. Ani ilość a zwłaszcza jakość nie zachwycały. Prawie wszystko z gotowych półproduktów, głęboko mrożone i głęboko panierowane ;(. Zupełnie nie doprawiane. Bardzo brakowało mi dań regionalnych. Natomiast bardzo fajne miejsce do wypadów, dobra komunikacja. ogólnie za tę cenę można oczekiwać czegoś więcej.
Hotel trzy gwiazdki i na to zasłużył. Jedzenie bardzo dobre, pokoje codziennie sprzątane z wymianą ręczników, spokój i cisza, hotel i miejscowość. Animacja tragiczna, szef animatorów myślało własnej promocji nie o pracy, dodatkowo był mijający się z uczciwością.
Byłem w tym hotelu od 26 września do 3 października 2009 r., wycieczkę wykupiłem w biurze podróży Triada. Początkowo wszystko przebiegało zgodnie z planem - samolot był o czasie, odbiór z lotniska i transfer do hotelu bez problemów. Kiedy dojechaliśmy do hotelu zaczęły się schody...Pierwsze wrażenie - co za rudera - popękane ściany, nie wykończona recepcja itp. jednakże po zakwaterowaniu w pokojach humor się trochę polepszył - pokoiki obszerne, wyposażenie na dość dobrym poziomie, łazienka spora - no i najważniejsze czysto. Udaliśmy się na pierwszy posiłek i po raz kolejny byliśmy mile zaskoczeni: restauracja ładna, czysta, jedzenia mnóstwo duży wybór sałatek, mięs, ciast, owoców - każdego dnia coś nowego więc spokojnie każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie - spokojnie można się najeść do syta. Między głównymi posiłkami są przekąski - hot dogi, hamburgery itp. - jedynym mankamentem jest to że nie ma możliwości podgrzania bułek. Co do drinków i napoi jest duży wybór, a barmani poza wąsatym Jose Rodrigezem - nie robią żadnych problemów jeśli ktoś ma własną inwencję i chcę dany drink trochę zmodyfikować. Wracając do kwestii najważniejszej - NIE POLECAM TEGO HOTELU MŁODYM LUDZIOM! - my mieliśmy szczęście że poznaliśmy tam grupę wspaniałych Polaków, dzięki którym zabawa na wyjeździe była niezapomniana (tu pozdrowienia dla Doroty, Andrzeja, Ani, Wiesława, Moniki, Konrada, Oli, Artura, Grzegorza, Jaromina, Anety i Mariusza - mam nadzieje że nikogo nie pominąłem i że planowany wspólny kolejny wypad dojdzie do skutku!), gdyby nie Oni nie było by po prostu co tam robić. Animacji (czyt. muzyki, konkursów itp.) początkowo nie było, jak włączaliśmy własną muzykę to wpływały na nas skargi od Niemców którzy najwyraźniej przyjechali się tam wyspać! Szczęśliwie jednak się trafiło że przy kolacji zrobiono ankietę na temat hotelu w której każdy mógł opisać swoje uwagi - po tym jak obsmarowaliśmy to i owo, na następny dzień muzyka grała od samego rana a animator organizował ciekawe konkursy (osobiście wygrałem 3 szampany - tak więc opłaca się dobrze bawić i uczestniczyć). Tak czy inaczej sami musieliśmy sobie organizować większość rozrywek i czasu - szczególnie wtedy gdy po największych od 18 lat opadach deszczu, gradu i innego świństwa hotelowy basen zamienił się w bajoro [zdj.] przy okazji zalewając kilka pokoi na parterze, od dnia ulewy nie można było korzystać z basenu [i plaż w zatoczkach - zdj. przed ulewą- piasek został całkowicie wypłukany] a rezydentka Kasia powiedziała że hotel nie uprzątnie tego nie wcześniej niż za 10 dni, co oznaczało że przy naszym już trwającym jednotygodniowym wyjeździe, w basenie się już nie pokąpiemy...Odkryliśmy dzięki temu uroki takich plaż jak: Es Trenc (kierunek na Sa Rapita), plaża Mondragor [uwaga na meduzy - małe a parzą - zdj.]gdzie można dojechać śmieszną ciuchcią z ekstra kierowcą - przystanek przed hotelem, no i plaża pod Palma de Mallorca w okolicy Akwarium... Kolejną przygodą po powodzi było wezwanie na nas policji przez uszatego recepcjonistę (strasznie bojący się wszystkiego Pan), gdyż w jego opinii i Niemców którzy chcieli się wyspać i zachowywali się tak jakby rano mieli wstać do pracy, zachowywaliśmy się za głośno! Co nas nie zabije to nas wzmocni :) konfrontacja z policją skończyła się jedynie upomnieniem - nadmieniam przy okazji że dobrym miejscem na kontynuowanie rozmów ze znajomymi okazał się hotelowy plac zabaw:] Co do wycieczek fakultatywnych to się nie wypowiadam gdyż nie korzystałem, ale wydaje mi się że na własną rękę wynajętym samochodem można objechać to samo i być równie zadowolonym. Jeśli chodzi o miejsce w którym spędzaliśmy najwięcej czasu wieczorami był to bar Sprarkles - gdzie można pośpiewać, potańczyć, napić się czegoś etc. Podobno są jakieś 4 dyskoteki ale nigdy nie udało nam się do nich trafić, a Ci którzy próbowali całowali klamkę... Ogólnie wyjazd dobry ale jedynie dzięki grupie jaka się tam spotkała, Majorka kojarzyła mi się z ciągłą zabawą a nie z ludźmi którzy chcą się wyspać, jeśli jednak miałbym tam pojechać drugi raz to wybrał bym jakąś większą miejscowość jak Palma de Mallorca, i upewnił się wcześniej czy to odpowiednia miejscowość dla ludzi w wieku 23-40 lat...
Główna uwaga to taka że jeśli macie dzieci które chcą budować zamki z piasku na plaży to będą one rozczarowane. Plaża jest mniejsza jak nasz ogródek. Dobra dla zakochanych, którzy chcą na nią wejść i popatrzeć na zachód słońca. Uroczy ogród i basen, ale przypadłość z innych hoteli nie ominęła tego. Wojna leżakowa! W barze raczej standardowe przekąski. Burgery, pizza, kiełbaski, trochę lokalnych alkoholi. Ale nie wyglądało to zbytnio apetycznie.
Tripadvisor