W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Urokliwe wioski i miasteczka z białymi domami
Krystalicznie czysta woda idealna do kąpieli i snorkelingu
Antyczne zabytki, takie jak Efez, i ruiny starożytnych miast
Nie zgadzam się z opinią pana Jana jest ona niepradziwa.Uważam bowiem iż jadąc do Turcji do hotel o takim standardzie to nie można wymagać cudow.Moja opinia bardzo się różni od tego pana.To co napisał to stek bzdur.Polecam ten hotel dla osób ktore nie wyrzucają pieniędzy na luksus zależy im bowiem na wypoczynku i uczcie duchowej.
Przebywałem w 1 połowie września 2007 roku w Turcji w miejscowości Bitez koło Bodrum w hotelu o nazwie ONEMLI HISAR z wyżywieniem all inclusive - notabene tylko taki rodzaj wyzywienia ten hotel posiada. Przestrzegam przed wykupieniem pobytu w tym hotelu!!! Ten hotel to ostatni hotel na końcu plaży w zaułku - jest dla Turków, którzy chetnie z niego korzystają - podczas mojego pobytu było ich kilkunastu. Personel hotelu to kilku boyów, z których jeden obsługuje barek przy basenie (a propo basenu: drugiego dnia pobytu w mojej obecności boy hotelowy na rano z basenu wyłowił siatką rozpływające się ludzkie odchody, gdyż wnocy sie ktos tam załatwił - niestety żadne prosby nie pomogły aby wymienili wodę z basenu, w efekcie część dzieci i osób dorosłych już tego samego dnia korzystała z niego, bo nie sposób było wszystkich poinformować. Wygląd pseudo personelu - to nic nie ujmując naszym Panom śpiącym na śmietniku - daleko im do nich! Zasadą było mimo że boy jedną ręką podawał posiłek, a w drugiej trzymał palącego papierosa. Wszystkie posiłki jadane na dworze, główne to makaron lub suchy ryż nakładany przez boya do miski i do tego wydzielony 1 kawałeczek mięsa najczęściej pałeczka od kurczaka albo pomielone mięso z resztkami warzyw z poprzedniego dnia. Do kawy o godz. 17.00 w ciągu tygodnia kiedy byłem podano aż 2 razy po kawałeczku babki, a w pozostałe dni warzywa, które zostały od sniadania pomielono i zmiksowano z ciastem naleśnikowym i podano po kawałku do kawy. Nie chce się rozpisywać o higienie bo jej po prostu w tym hotelu nie było, nawet sami boyie hotelowi jak brali filiżankę z których my korzystaliśmy przy posiłkach to najpierw ta filiżankę podstawiali pod samowar z wrzątkiem, nalewali do nie tego wrzątku, starannie wypłukiwali, a dopiero potem do niej nalewali sobie picia! Wspomnę jeszcze o pokojach: łazienki wymywane są przez sprzątaczkę co drugi dzień - uwaga! LIZOLEM ! Kto nie wie co to za śmierdzący, żrący i toksyczny środek - niech się dopyta w sklepie chemicznym. Mimo otwarcia małego okienka w pokoiku -cały dzień śmierdzi. Do ubikacji wchodzi sie zawsze po wodzie, bo prysznic jest przy sedesie i woda z niego wpływa do dziury w posadzce przy nim. O widoku i bałaganie wokół budynku hotelu nie chce mi sie juz pisać. Natomiast inne hotele ale to już 4 i 5 gwiazdkowe przy plaży to nie tylko że cieszą wzrok, ale i jest gdzie posiedzieć wieczorem, bo jednocześnie restauracje hotelowe są przy samej plaży i dostępne dla wszystkich chętnych. Wspaniałe warunki do sportów wodnych na bardzo ciepłym Morzu Egejskim. Piekne okoliczne zatoki, za 2,25 lira tureckiego tj. 5 złotych co kilka minut busiki wożą do odległego o 10 km Bodrum dużego miasteczka z dyskotekami, mnóstwem restauracji i cudownym klimatem. Za kilkanaście euro stateczkiem na grecką wyspę KOS. Polecam ten zakątek Turcji, ale Panie Boże broń nas przed Onemli Hisar. P.s. Byłem z biurem JET TOURISTIC ze Szczecina, które powinno jak njszybciej wykreślić z listy ten okropny przybytek.).
Hotel adekwatny do ceny. Wyżywienie średnie. Picie dla gości- dowolna ilość. Bardzo miła obsługa. Jeden mankament to plaża, hotel nie ma swojej plaży. Leżaki są na plaży, ale należą do restauracji. Do Bodrum blisko, dowożą miejscowe busiki.
Za 7 dniowy pobyt w tym hotelu w połowie września zapłaciliśmy ~1100 PLN (pełna cena z opłatami lotniskowymi i ubezpieczeniem). Uważam, że to baaardzo tanio. Nigdy chyba nie pozbędę się irytacji w stosunku do osób, które płacą takie pieniądze i wyrażają głośno swoje niezadowolenie, że nie zastali warunków 5*. Cóż... są tacy, którzy nie potrafią cieszyć się z wakacji, a wyjeżdżają chyba tylko po to, żeby na miejscu narzekać, albo jeszcze gorzej - awanturować się. Przy okazji psują nastrój pozostałym. Hotel rzeczywiście jest skromniutki, ale o tym wiemy już przed wyjazdem i nikt nas nie zmusza do tego, żeby właśnie ten hotel wybrać. Teren hotelu utrzymany jest czysto, woda w basenie wcale nie śmierdzi chlorem. Pokoje są maleńkie, a wyposażenie swoje najlepsze dni ma już dawno za sobą, ale jest czysto. Pokoje i łazienka są codziennie rzetelnie sprzątane. W czasie mojego pobytu wszystko - klima, TV, radyjko - działało. Pokój na parterze, owszem, zamieniliśmy od razu na inny, ale i w lepszych hotelach można dostać pokój z widokiem na śmietnik. Mniej doświadczonym podpowiem, że tzw. śniadanie kontynentalne jest standardem w większości hoteli. Same posiłki były smaczne i świeże. Adekwatnie do ceny serwowano nam tylko jedno danie główne, ale codziennie było to coś innego, a przede wszystkim było to świeże i chociaż mam bardzo wrażliwy żołądek nie miałam żadnych kłopotów z powodu wyżywienia. Łączenie dolegliwości żołądkowych wynikających ze zmiany flory bakteryjnej (słynne "zemsty Allacha", czy "Faraona") z wyżywieniem jest nagminne wśród osób, które mają niewielkie doświadczenie w podróżowaniu. Z całą odpowiedzialnością mogę polecić ten hotelik osobom, które za niewielkie pieniądze chcą spędzić urlop nad Morzem Egejskim. Lokalizacja pozwala na zrobienie wielu ciekawych wycieczek (Efez, Pammukale, Rodos, polecam: rejs statkiem i Dalyan). Sama miejscowość jest jest spokojna i pozwala na pełen relaksu wypoczynek. Jeżeli ktoś zatęskni za tętniącym życiem, pełnym tłumów kurortem, to w odległości kilku kilometrów ma Bodrum, a busikiem można wrócić do Bitez nawet w środku nocy. Mnie bardziej odpowiadały wieczory / noce w knajpkach z pduchami i hamakami wzdłuż promenady w Bitez, o których pisali już inni. All inclusive w Onemli Hisar obowiązywało, umownie :), do 22:00, ale jeżeli chciało się "zabalować" knajpki poza hotelem były czynne do "ostatniego gościa". Piwo 0,5 (oczywiście "Efez) w knajpce kosztowało 5 lirów. W kanjpkach były też inne aktrakcje, np. taniec brzucha, taniec z wężem itp. Sama plaża i morze nie są w Bitez zbyt atrakcyjne, dlatego warto wybrać się przynajmniej raz na rejs stateczkiem. Był to mój trzeci urlop w Turcji i napewno nie ostatni! Acha! Chłopcy z obsługi byli bardzo sympatyczni, czym rekompensowali brak profesjonalności. Byli pracownikami sezonowymi (np. Gani - student filologii greckiej ze Stambułu), a nie zawodowym personelem hotelowym.
Obsługa bardzo miła ale jedzenie fatalne...
Jeżeli ktoś nastawia się na luksusy to może się rozczarować. Jedzenie troszkę monotonne. Poszczególne posiłki (śniadanie europejskie, obiad, podwieczorek, kolacja) zbytnio się między sobą nie różniły, a jeżeli już to np zamiast ryżu była kasza lub makaron. Okolica przepiękna!!! Piękne widoki, port, promenada z mnóstwem bajkowych knajpek i biur podróży w których można było wykupić tanie i interesujące wycieczki fakultatywne.
jakość adekwatna do ceny.Bylam z mężem we wrześnu jestem zadowolna.
Pokoje na piętrze znośne, natomiast wszyscy, którzy mieszkali na parterze bardzo narzekali. Ogromnym atutem była indywidualnie sterowana klimatyzacja. Trzeba jednak pamiętać, aby na samym początku odebrać pilota do klimy i TV, bo recepcja standardowo nie wydaje (nie wiem dlaczego). Jedzenie mało urozmaicone (szczególnie śniadania i powieczorek). Posiłki były wydawane w restauracji na zewnątrz - co było na plus. Jednak poważnym mankamentem była jakość ich podawania, a szczególnie niezbyt czyste obrusy na stołach, które nie były zbyt często wymieniane. Przy basenie barek, obsługiwany przez 12 godzin od 10.00 do 22.00. Barman przebywał tam ciągle, więc nie było problemu z otrzymaniem drinka itp. Wyposażenie baru w alkohole niezbyt urozmaicone - podstawowe alkohole (polecam piwo). Jendak, zarówno napoje (fanta, sprite, pepsi) oraz alkohole nie mogły być wynoszone na oddaloną o jakieś 80 m. plażę. Hotel nie zapewnia atrakcji, nawet stół do piłkarzyków i ping ponga jest dodatkowo płatmy. Około 20m od hotelu możliwość skorzystania z kortu, boiska do siatkówki.
Morze bardzo blisko hotelu ok. 80m., płytkie dość daleko od plaży. Plaża żwirowa, leżaki i parasole za free, pod warunkiem dokonania zakupu jakiegoś napoju (chociaż niekoniecznie, bo nikt nie wygania jeśli się nic nie zakupi).
W sezonie wzdłóż plaży dużo lokali, restauracji i innych atrakcji. Polecam szczególnie spędzanie późnych wieczorów w restaruracjach z dużymi poduszkami i hamakami - naprawdę super wygodne.
Na zewnątrz hotel prezentuje się bardzo ładnie, zwłaszcza, ze małe palmy na prezentowanych zdjęciach już urosły. Wewnątrz, w pokojach było b. ciasno - chyba maksymalnie zagęszczono ilosc łóżek, bo na pewno u nas nie było tyle przestrzeni (wstawiono 3. łóżko, tak że z trudem mozna bylo przejsc pomiedzy łóżkami i nie dało się otworzyć szafy). Łazienka raczej gorsza niż lepsza...
Nie widziałam tam równiez placu zabaw dla dzieci, restauracji w budynku. Także piłkarzyki, ping pong i bilard są płatne dodatkowo. Wyżywienie monotonne - codziennie prawie to samo i niewielki wybór - mim, iż korzystalismy z opcji all ilclusive.
Nie polecam osobom ceniacym ciszę - nie jest może jakos bardzo rozrywkowo, ale znajdujace sie naprzeciw hotelu korty, boisko piłkarskie itp., na których mecze rozgrywane są nawet do 2.00 w nocy nie zawsze pozwala sie wyspać...
Standard jak na hotel 3 gwiazdkowy nie ma co oczekiwać cudów po 3 gwiazdkach. Odległośc od hotelu do morza bardzo dobra. Dostęp do innych restauracji bardzo dobra,obsługa bardzo miła jak ktoś chce lepiej to do 4 i więcej gwiazdkowych