W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
nie widzę specjalnych różnic w wyposażeniu hotelu w porównaniu z dwugwiazdkowym Fortaleza Praia
Hotel przy samej promenadzie, bardzo blisko morza - przez ulice, sniadania dobre aczkolwiek monotonne, zero animacji, malo lezakow na basenie, pobierana jest kaucja 50$ przy zakwaterowaniu, jesli korzystacie z mini barku zostanie to z tego potracone lub trzeba doplacic, przy wylocie dopisuja oplate klimatyczna ( o czym rezydenci nie informuja ) 1,50 reala za dzien, sejf 2reale za dzien. nie warto wykupywac obiadokolacji lepiej na miescie taniej i wiecej.
Hotel \"Katastrofa\"max 2** i to słabiutkie nie polecam hotel robotniczy
Byłem z rodziną przełom 2006/2007 . Hotel ok! . My mieszkaliśmy w części 5-cio gwiazdkowej . Sniadania obfite , urozmaicone , bardzo smaczne . Hotel usytuowany w centrum promanady nadmorskiej . W bliskiej odległości supermarket , kafejki , restauracje ITD. Przed samym hotelem codziennie jarmark ( 600 stanowisk !! rewelka ) . Basen hotelowy mały ale przytulny . Plaża na przeciw hotelu taka sobie , bo publiczna , polecał bym wybrać się około 5 km Busikiem ,,top bus,, na plażę Futuro , szeroka , czysta , z bardzo dobrą infrastrukturą . My trafiliśmy na zawarty w cenie FANTASTYCZNY bal sylwestrowy . Polecam , lecieliśmy z Itaki , lot bezpośredni z Warszawy , naszymi liniami LOT .
A więc co do podróży, to nigdy więcej Cabo Verde Airlines. 23 godziny spóźnienia na trasie Wa-wa - Fortaleza. O tym ze pilot nie poleci dzisiaj dalej do Fortalezy, dowiedzieliśmy siedząc 4 godziny na lotnisku. Następnie po dwóch godzinach udało się uzyskach hotel. Co do samego Oasis Atlantico. Widoki nie są przepiękne. Widok z pokoju był na ulice. Jednak z powodu problemów z kanalizacją mój pokój został zmieniony na taki z widokiem na basen. Szczerze żałowałem zmiany, bo lubiłem widok miasta, które dopiero zaczynało odżywać po nocy o 6 rano. I wielkiej tablicy z zegarem, i temperaturą. Co do resteuracji: Przy samym wyjściu mamy Pizza Hat. Polecam.
Hotel jest po to, aby mieć gdzie spać. Plaża przy hotelu nie nadaje się do "plażowania". Trzeba za 1,6 R$ (reala) autobusem (2,7 zł przy 2,25 R$ za USD) jechać na wschód na plażę Futuro lub na zchód na Iracema. Tu żyje się na ulicy i w "fawelach", gdzie biały się nie pokazuje. Sporo policji - na szczęście - i w tych miejscach, które uważa się za lokalne atrakcje jest bezpiecznie (Mercado Central, Centro Turismo, Katedra, centrum handlowe Iguatemi). Przejazd taksówką "jak w Warszawie" tylko zamiast zł/km płaci się tyle samo reali za km, np. hotel Fortaleza-Iguatemi 13 R$, Iguatemi-Futuro 14 R$. Kupiliśmy tylko śniadania w lastminute w hotelu Fortaleza w pokoju ponoć o powyższonym standardzie za 2750 zł/os./tydz. (za 2500 zł nie udało się i ponoć na szczęście, bo rzeczywiście gorszy standard z oknami na agregaty klimy – hotel robotniczy jak ktoś skomentował). Było dokładnie tak jak sobie wyobrażaliśmy. Pożyczyliśmy samochód za 75$ / dzień z limitem 200 km/dzień, ale w Ceara trudno o atrakcje. Atrakcją jest sam kraj. Morze, plaże, wydmy, tropik, owoce, owoce morza. Jak porównać do innych krajów to wąwozy Moro Branko, muzeum niewolnictwa, klasztor jezuitów czy wzgórze św. Rity nie są atrakcjami w rodzaju Petry, piramid Majów, Alhambry, Pompejów czy Gizy. To jest Brazylia. Tu śpi się na ulicy, pod hotelem na kartonie – temp. w dzień w cieniu 37 C a w nocy 26 C, czasem spadnie rzęsisty deszcz (styczeń-marzec). Prostytucja nie jest zakazana i widać biedę kontrastującą z zamkniętymi osiedlami, ogrodzonymi murem z drutami pod napięciem. ¾ wiadomości telewizyjnych to info o napadach na banki, zabójstwach z detalami, aresztowaniach młodocianych zabójców z obrazkami narzędzi zbrodni, itd. Drogi kiepskie, czasami fatalna nawierzchnia. Miejscowi jeżdżą zawsze 20 do 40 km/h więciej niż można i hamują tylko w polu widzenia fotoradarów, które są bardzo dobrze oznakowane i przed „śpiącymi”. Wyprzedza się wszędzie - nie ma znaczenia czy jest zakaz wyprzedzania czy podwójna ciągła. I zawsze może coś jechać pod prąd – lewą lub prawą stroną, zaprzęg, rower, czasem konno. Sporo „śpiących policjantów” – czasem brak oznaczeń albo tablica przy samym „śpiącym”. Nawet na drogach GRUNTOWYCH! Paliwa: Alcool 1,78 R$/litr (paliwo alkoholowe) lub Gasolina 2,8 R$/l (benzyna). Nasza CETA (lokalna odmiana Chewroleto-Opelo Corsy z silnikiem ok 1l) paliła Alcool’a ok. 6l /100 km.
W porownaniu do innych hoteli w Brazyli hotel bardzo ladny. jeden z najladniejszych w Fortalezie w super miejscu w samym centrum w 1 lini brzegowej.
Ludzie czytając wasze opisy mam wrażenie że byliśmy w różnych miejscach. Brazylia jest piękna do hotelu też nie można się przyczepić. Na śniadanie niezliczona liczba owoców, kiełbas, napoi, itp. Co do plaży to też nie mam zastrzeżeń, woda ciepła, jasny piasek i duże fale. Niedaleko hotelu jest plaża futuro-polecam. Koło beach parku jest cudowna rajska plaża jedna z najładniejszych jakie widziałem). I kilka małych minusów: pokoje malutkie, ale kto jedzie do Brazylii siedzieć w pokoju-chyba tylko Polak!!!. Z resztą co chwile było słychać rozżalonych Polaków-wstyd. Jeden nawet pod koniec wyjazdu darł się że musi po schodach znosić bagaże do autobusu. Wszyscy się uśmiechnęli i gdy wszystko zniósł pokazaliśmy mu że winda jest 3 m. od niego. I jeszcze jedno odnośnie Polaków to najbardziej wybredni są chyba emeryci-żal o wszystko. Żal mi było rezydentki. Gorąco polecam !!!
Hotel w niebezpiecznej częci miasta , jedzenie okropne , lot trwał 21 godzin - 9 godzin spóżnienia !!!!.........ale to itaka , a ITAKA I WAKCJE TO PEWNE KOMPLIKACJE !!!
ITAKA I WAKACJE TO PEWNE KOMPLIKACJE !!!! Na 8 dni przed wylotem do Brazylii ......odwołano imprezę !!!1 RAZ Zadnej imprezy alternatywnej a 30 dni przed wylotem żądali dopłaty paliwowej mimo że Itaka wiedziała że impreza będzie odwołana !! Przebookowałem bilety na tą samą imprezę za sześć miesięcy , sprawdzałem w necie regularnie co z nią i ........odwołali 2 RAZ !!! I to ja pilnowałem Itaki a nie odwrotnie ........uzykałem odpowiedz że kasę zwrócą ,że rzeczywiście odwołali ją jeszcze raz i zapomnieli jeszcze mnie zawiadomić !!!! Przez pól roku ponad 10500 leżało na nieprocentowanym koncie !!!! Nikt nie reagował Pan PIOTR HENICZ - rzecznik prasowy a zarazem CZŁONEK zarządu nie raczył odpowiadać na me maile !!! To bank a nie biuro podróży !!!
zwidziłem większośc hoteli i plaż w fortalezie plaża akurat w tym miejscu jest taka sobie ale 500m w prawo całkiem przyzwoita jeżeli ktoś potrzebuje czegoś super taxi 13-18 reali PLAYA DE FUTURO plaża super przepiękna jest tam nawet polska restauracja położenie hotelu jest rewelacyjne natomiast sam hotel wiele nie oczekujmy zależy od kwoty jaką zapłacimy
Cóż nie tego się spodziewałam. Hotel dla tych którzy chcą poczuć klimat typowego brazylijskiego miasta. Życie wieczorne kwitnie. Jest sporo klubów w których można potańczyć a potem przespać cały dzień, bo pobyt w tym hotelu nie jest atrakcyjny. Brzydkie pokoje, obsługa przypomina armie cieni niby są ale ich nie ma. Jedzenie klapa. Zastanawiam sie do dzis skad te gwiazdki.
Hotel przy miejskiej plaży, przy promenadzie nad oceanem, w długim szeregu hoteli, zdjęcia pokoju umieszczone w ofercie zupełnie nie adekwatne ,tej pokój jest na pewno z części 5* (jeden budynek hotelowy podzielony jest na dwie części, są dwie recepcje), pokój w jakim przyszło nam spędzić 1 tydzień czysty ale lata-70, widok szkoda gadać, zupełnie jak na Marszałkowską, mim zdaniem miejsce dla chcących spędzić czas w Brazylijskim dużym mieście, chcących poznać życie miasta. Basen na dachu niższej części hotelu, gdzie okiem sięgnąć blokowisko, na zdjęciu tego nie widać ale wokoło hotelu mnóstwo wieżowców. Codziennie wieczorem na promenadzie przed hotelem rozkłada sie bazar, pełna egzotyka.
Plus to tego hotelu to położenie przy plaży, blisko do promenady, sklepów, bazarów. Sam hotel po prostu hotel ale nie 4*. Począwszy od pokoi, obsługę, jedzenie, sprzatanie 2*. Ja przyjechałem do Brazylii po to żeby się pobawić, poczuć trochę kulturę brazylisjką poznać tutejsze zwyczaje ale napewno nie da się w tym hotelu wpocząć!!
Nie polecam. Hotel robi wrażenie 4* tylko jak sie na niego patrzy z zewnatrz. Gdyby nie dobry rezydent ktory wywalczal nam cokolwiek wyjazd okazalby sie klapa. Pokoje coz, po prostu sa. Jedzenie katastrofa. Kapitalna atrakcja jest wentylator ktory przynosi nam powietrze i zapachy z restauracji, na dluza chwile jest to nie do wytrzymania. Jesli mialbym wymienic 1 powod dla ktorego warto tu przyjechac to Brazylia.
Nie dać się umieścić w pokoju w skrzydle, gdzie okna sa przy restauracji. Wentylator jest tak strasznie glosny ze budzenie w nocy to standard. Sama okolica budzi sie do zycia po zmroku. Czas trzeba organizowac sobie samemu. Jedzenie po kilku dniach brzydnie i teskni sie za schabowym. Hotel proponuje glownie mlodzieży, ktora jedzie po to żeby zwiedzac okolice a nie liczy na atrakcje hotelowe.
Pokoje takie sobie, basen mały, ale tuż obok jest ocean i Brazylijki!! Jedzenie smaczne choc nudne. Ja wolałem zjeść coś na mieście. Uwagę należy zwrócić na Panie które sprzątają i jeśli zostawimy jakieś pieniądze na biurku to znikają. Polecam wycieczkę do Pirata Bar.
W zasadzie wszystko by było ok, gdyby nie pewna wpadka rezydentki-wycieczka do Pirata Bar była niewypałem-brak miejsc siedzących, kolacja nie wliczona w cenę(a wszystko było niby zagwarantowane). Nigdy nie polecajcie nikomu tej wycieczki fakultatywnej.
Obsługa hotelu jest nastawiona pozytywnie do swoich rodaków, dO zagranicznych turystów zupełnie przeciętnie. Jedno skrzydło hotelu to pokoje standardowe, gdzie jest widok na parking i wentylację/klimatyzację restauracji hotelowej! Mieszkaliśmy na II piętrze, na wprost tej wentylacji - tragedia! Głośno do tego stopnia, że przy zamkniętym oknie ciężko spać w pokoju! Próby zmiany pokoju skończyły się fiaskiem. Drugie skrzydło to pokoje większe (jedynie za dopłatą - chyba, że zabraknie tych gorszych pokoi - bo byli i tacy szczęściarze), z widokiem na basen hotelowy (tam przynajmniej nie jest głośno!). Niestety, w biurach podrózy nie informują o takich rzeczach , co jest według mnie nie dopuszczalne! Jedyne co moge proponować (w przypadku widoku na tę głośną wentylację) to wybór ostatniego - 4 piętra, gdzie hałas jest odrobinę mniej dokuczliwy. Śniadania zupełnie przeciętne, codziennie to samo. Po 3 dniach nie da się juz patrzeć na to, więc je się owoce - serwują właściwie tylko melony, arbuza i papaję, więc cieniutko. Sama restauracja niewielka, pracownicy zupełnie jak cienie - najlepiej jak o nic ich się nie pyta i nic od nich nie chce. Oczywiście szybko sprzątają stoliki i systematycznie donoszą rzeczy, które sie kończą. Obsługa sprzątająca - no cóż -koleżance zginął telefon. Jeśli nie zostawiliśmy napiwku - Pani sama sie obsługiwała z pieniążków - drobnych, które zostawialiśmy na stole. Jeśli napiwek był - też sobie brała. Więc proponuję rzeczy wartościowe zostawiać w sejfie. Hotel ogólnie położony w fajnym miejscu - przy samej promenadzie, gdzie wieczorami wszystko mocno budzi sie do życia!;) Przed samym hotelem co wieczór na oczach turysty powstaje bazarek z pamiątkami i wszystkim, na co możemy mieć ochotę!:) Sam hotel polecam osobom niewymagającym - bo w sumie, poza dachem nad głową i śniadaniem nie można było liczyć na nic więcej. Jako osoby młode, potrafiliśmy sami zorganizować sobie czas i traktowaliśmy hotel i pokój, jedynie jako baze noclegową i wypadową. Gdyby nie ten syfiasty pokój - bylibyśmy zadowoleni. Budzenie się średnio 4-5 razy w nocy przez te głośną klimę za oknem nie należy do przyjemności!
W obydwie strony lecieliśmy liniami Tacv Cabo Verde - tragedia! W jedną stronę 9 godzin spóźnienia, a do Polski nawet 12! Brak informacji o spóźnieniach lotów od organizatora, wszystkiego dowiadywaliśmy się siedząc na lotnisku... a do tego wszystkiego postój na Wyspach Zielonego Przylądka - min 2 godz w każdą stronę!
Hotel ma 4 * - do tej pory zastanawiamy się jak to możliwe... pokoje najwyżej na poziomie 3, a kolacje... 1! Codziennie bufet składający się z 3 dań i codziennie tych samych, a talerz owoców udało nam się wykłócić tylko dzięki zaangażowaniu rezydenta (przy okazji pozdrowienia dla pana Tomka, który przynajmniej się starał). Sytuację ratowały tylko śniadania, które trzeba przyznać były całkiem niezłe :)
Pokoje - bardzo przeciętne, na szczęście czyste... :) O widoku na ocean można zapomnieć, nawet na basen nie mieliśmy szans. Dostaliśmy pokój z widokiem na obskórny parking, ale i tak główną atrakcją był ogromny wentylator pod samym oknem wydmuchujący zużyte powietrze z całej hotelowej klimatyzacji, od czego bardzo szybko się pochorowaliśmy.
W hotelu spędzaliśmy też sylwestra 2007/2008. Zupełnie jak nie to miejsce, świetna impreza przy basenie, z ciekawym i smacznym jedzeniem i muzyką na żywo - super! Szkoda tylko, że już następnego dnia wrócił koszmarny hotelowy bufet na kolację. Hotelu nie polecamy! Brazylię tak!