Opinie o hotelu
Nasos (ex. Smartline)

Hotel położony w dogodnej okolicy, blisko centrum Moratika, przystanek autobosowy oraz plaża. Jedzenie po prostu tragiczne, śniadania od 2 lat się nie zmieniły (mielonka, ser, płatki, sine jajka i owoce z puszki, ani jednego warzywa). Po 3 dniach mieliśmy dosyć śniadań zapytaliśmy się właściciela, dlaczego nie poda choć pomidora, kiedy widzi, że każdy musi przynosić warzywa sam, odpowiedział, że on nic nie zmieni, bo się musi dopasować do wszystkich. Obiadokolacje z tego co znajomi mówili też nie powalały, poza tym nie podawali nawet wody do picia. Raz zamówiliśmy w hotelu obiad - pizze oraz musake, dostaliśmy najgorsze i najtańsze mrożonki, taką pizze można u nas kupić za 2 zł. Znajomi mimo, że mieli obiadokolacje wykupione to i tak musieli chodzić na obiady do centrum. Jeżeli chodzi o hotel - pokoje przyzwoite jak za tą cenę, jednak oprócz lodówki nie było nic, ani sztućców, talerzy, kubków, czajnika. Basen czynny tylko do 19. Pokoje sprzątane codziennie jednak niedokładnie, po prostu pobieżnie, pościel nie zmieniona ani razu, gdybyśmy się nie upomnieli o nowe ręczniki to prze tydzień też nikt by ich nie zmienił. Właściciele mają tragiczne podejście do gości, przez tydzień nikt nie usłyszał od nich ani razu dzień dobry, właścicielka ciągle niezadowolona, jej wrzaski było słychać od rana. W pokoju był jeden plastikowy kubek, kiedy poprosiliśmy o drugi, gdyż jeden się zużył, właściciel odpowiedział, że nam go da, jednak po więcej mamy nie przychodzić.... żeby plastikowe kubki wypominać, szok. Raz ze znajomymi siedzieliśmy w pokoju, więc wzięliśmy od siebie krzesła, żeby było na czym siedzieć, a że wracaliśmy późno to już ich tego wieczoru nie zabieraliśmy do nas. Co zrobiła właścicielka? Rano weszła do pokoju bez pukania, gdyż miała swój klucz, mimo, że wszyscy spali, otworzyła balkon, zaczęła przestawiać rzeczy i zabrała 2 krzesła twierdząc, że były drogie i muszą wrócić na swoje miejsce, tragedia. Podsumowując okolice polecam, jednak zdecydowanie nie ten hotel.

Hotel blisko plaży i centrum Moraitiki, obok świetna wypożyczalnia samochodów, quadów, rowerów, skuterów - Corfu Plus, bardzo przystępne ceny. Doskonała baza wypadowa do innych urokliwych miejsc na wyspie. Pokoje dość czyste, duża przestrzeń. Na śniadanie składało się: jeden rodzaj szynki, jeden rodzaj sera, czekoladowe płatki, jajka ugotowane na sino-zielono i białe dmuchane pieczywo. Jednak hitem były ananasy z puszki! W okresie kiedy na Korfu jest mnóstwo smacznych, dojrzałych owoców, jak arbuzy, brzoskwinie, pomarańcze (!) oni podają ananasy w puszce! Zero warzyw, nawet pomidora. I tak codziennie, przez 7 dni. Dla nas było to nie do przyjęcia! Byliśmy zmuszeni robić zakupy w pobliskim markecie i sami przygotowywać sobie śniadania w pokoju... Kolejnym minusem było to, że basen był otwarty tylko w godzinach 9-21. Z uwagi na to że wyjeżdżaliśmy rano i wracaliśmy wieczorem, nie mieliśmy sposobności z niego skorzystać, a ochota na wieczorną kąpiel była ogromna. Pokoje niby sprzątane codziennie, ale jedna zmiana ręczników w takcie 7-dniowego pobytu to za mało. Pościel nie zmieniona wcale. Łazienka duża i przestronna, ale mały brodzik prysznicowy z odrażającą zasłonką, znów psuł dobrze wrażenie. Na łóżko małżeńskie składały się 2 złączone pojedyncze, co z oczywistych względów było niewygodne. Reasumując, hotel dobry tylko i wyłącznie jako baza noclegowa. Wyspać się, wziąć prysznic i w drogę po wyspie, która naprawdę jest przepiękna.

Miła obsługa, czyściutko, duża przestrzeń. Właściciele czuwający, nie można być niezauważonym.