139 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
nie podzielam druzgocących opinii osób którym jak widać nie podobało się prawie wszystko proszę najpierw dostosować oczekiwania do ceny, znana sytuacja najlepiej za darmo i koniecznie w luksusach. polecam hotel ogrzewanie jest aż trzeba było otwierać okna jedzenie super dużo i dobre ,dokładki co jest rzadkie we włoszech ,czysto miło a obecność kota szt,1 tworzy domową atmosferę
Jednym słowem: NIE POLECAM! Przed wszystkim bardzo ZIMNO! Właściciel oszczędza na ogrzewaniu ? w pokojach zimno jak ?w psiarni? a na korytarzu temperatura niewiele różniąca się od tej za oknem. Po powrocie z białego szaleństwa, człowiek siedzi i szczęka zębami. Rękawice czy buty narciarskie nie mają szansy wyschnąć w pokoju. Brak narciarni w hotelu ? narty przechowuje się w pomieszczeniu, które jest składem na różne rzeczy, miedzy innymi jest tam legowisko i kuweta kota, brak grzałek do butów narciarskich. W łazience wypadają drzwi kabiny (które są zresztą pęknięte). Pokój 3 osobowy (wielkości mini pokoju, maksymalnie dwuosobowego) miał wstawione łóżko piętrowe, gdzie nie było już totalnie miejsca dla trzech, nie mówiąc o czterech osobach. Wydaje mi się, że można niewiele więcej dołożyć i mieć lepszy hotel (przynajmniej gdzie jest ciepło i czysto). Nigdy w życiu tak nie zmarzłam! W odpowiedzi na zgłoszenie problemu u rezydenta i właściciela hotelu, otrzymaliśmy ?pierzynki? wzięte z jakiejś piwnicy pachnące stęchlizną, nie do użycia. Jedzenie średnio-smaczne, kelnerki nakładają jedzenie na talerze bezpośrednio z tac podchodząc do stolików. Nie są dokładane sałatki (bufet sałatkowy) podczas obiadokolacji, czyli jeśli w kolejce do sałatek (tak, tak, stoi się w kolejce) jest się na końcu, zostają tylko resztki. Butelka wina: 12 EUR. Naprawdę dziwi mnie, że Olimp ma nadal podpisaną umowę z tym hotelem i wysyła tam swoich klientów. Rezydent Olimpu ? pan Zbigniew Borys ? skupiony tylko na sobie, świetnie sprawdza się w sytuacji gdy jest sympatycznie i nie musi działać, natomiast w sytuacjach kryzysowych ? totalnie nie umie sobie poradzić i zostawia klientów samym sobie.
Odradzam wszystkim ten hotel, trzymajcie się od niego z daleka !!! Nawet jak ktoś się kieruje ceną i szuka w miarę nie drogiej oferty to niech nie skusi się na to coś zwane hotelem. Gwiazdki chyba sami sobie przyznali, normalnie dostaliby może 1. W hotelu bardzo zimno, a jak się zwróci na to uwagę to dostanie się koc... Łazienki straszne, drzwi z kabiny wypadają, a w dzień Sylwestra NIE BYŁO CIEPŁEJ WODY !!! Odnosi się wrażenie że nie zależy im na gościach. Dopłata do kolacji Sylwestrowej to nie potrzebny wydatek - to jedzenie i tak dadzą na następny dzień... A Sylwester w hotelu to porażka !!! Niestety w tej miejscowości nie ma innych możliwości... Narty we Włoszech super, ale tylko z dala od tego hotelu!!!
dzisiaj 1 03 2009 wrocilem z Vermiglio gzie mieszkalismy w Milano-generalnie opinie trafne nie widzialem grzyba na scianach ale co do zimna w pokojach to potwierdzam-kapitalisci oszczedzali na nas ile sie da i jak sie da -dopiero po stanowczej interwencji Pan Milano podkrecil ogrzewanie,a najbardziej iryrtujace bylo gdy obsluga wrecz wymuszala zamawianie czegos do picia podczas obiadokolacji przykladowe ceny wino 1 litr(cieniutkie)-10 euro piwo 0,4l-3,7 euro-ale generalnie wrazenia ze stokow zacieraja niedociagniecia hotelu-szczegolnie polecam paradiso na presenie i ostania scianke czarnej w madonnie- a tak wogole to bezkonkurencyjny jest mostek w madonnie obok glownej gondolki-fajnie bylo!!!
Z hotelu jest wszędzie daleko. Pokoje są w miarę czyste, wyposażenie w sumie OK, ale cały hotel wymaga generalnego remontu. W pokojach strasznie zimno - ogrzewanie włączane na około 2 godziny, wilgoć potworna, woda płynie po oknach i glazurze w łazience tworząc kałuże. Kabina prysznicowa się rozpada, trzeba bardzo uważać żeby nie wypadły drzwi z prowadnic. Potwierdzam grzyba na ścianie, po interwencji został zmyty jakimś srodkiem grzybobójczym (wyjątkowo śmierdzącym). Posiki bardzo monotonne i niezbyt smaczne. Proponuję rozliczać się z win zamawianych do obiadokolacji co 2 dni - żeby nie było niespodzianek.
hotel tragiczny, pokoj bardzo zimny i wilgotny, ogrzewanie wlaczane raz czy dwa razy dziennie na bardzo krotki czas, przychodzisz z nart i jest zimno, ciezko wysuszyc rzeczy przed nastepnym dniem. Wlasciciel to gbur, nikt nie zna angielskiego wiec wszyscy udaja ze nic nie rozumieja. Poziom znajomosci matematyki tez daje wiele do zyczenia. Jedzenie raczej ponizej sredniej z tym ze trzeba przychodzic na czas posilku. Pomimo ze posilki sa niby serwowane przez poltorej godziny to obsluga nie doklada jedzenia, czyli jak inni goscie przyjda na czas i zjedza a ty sie nieco spoznisz to musisz sie zadowolic z tym co zostalo i czekac w kolejce na szarym koncu. Bez komentarze, odradzam wszystkim
Hotel tragiczny. W pokojach zimnica (woda lała się po szybach jak w namiocie o świcie), ogrzewanie zostaje wyłączone koło 24 i włączone koło 6 rano w związku z tym nic nie schnie. Po kilku dniach na ścianie pojawił sie grzyb, którego właściciel zmył chlorem, a pokój skropił wodą kolońską. Wyżywienie fatalne, głównie parówki (nawet pizza i szaszłyki!), wino droższe niż w niektórych czterogwiazdkowych hotelach. Polecam również kontrolować rachunki bo właściciel udaje, że nie umie liczyć.
Hotel praktycznie na uboczu, do najbliższego sklepu ok. 20 minut pieszo. Co do pokoju, to trafiłam na taki z ogromnym grzybem na ścianie. Po interwencji grzyb został zamalowany farbą i oczywiscie po dwóch dniach znowu pojawił się na ścianie. Takich pokoi było więcej. Cześć gości narzekała na zimno w pokojach oraz to, że okno zastawione było szafą. Plusem hotelu są smaczne kolacje, zwłaszcza ta regionalna. Narciarnia jest prowizoryczna, ale da się przeżyć. Ogólnie, jak na wyjazd narciarski hotel byłby znośny, gdyby nie ten grzyb na ścianie.
Tripadvisor