8135 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Udogodnienia dla dzieci: 2 baseny ze słodką wodą, miniaquapark, plac i pokój zabaw, animacje, 3 kluby dla dzieci.
Bezpośrednio przy hotelu wydzielona część publicznej, piaszczystej plaży (polecana miłośnikom sportów wodnych).
Rozrywka: dyskoteka, dzienne i wieczorne animacje, gry i zabawy na plaży oraz przy basenie, wieczorne show, wieczory tematyczne.
Bogata infrastruktura: 4 restauracje a la carte, 14 barów na terenie hotelu, sklepy z pamiątkami, butik.
Hotel piękny, jedzenie wyśmienite, nie powtarzało się , każdy znalazł coś pysznego dla siebie. Polecalm
Hotel nie na 5* ale 3*. Dostępne tylko 2 restauracje, lunch i dinner serwowany w jednej z nich.. Kompleks jest rozległy, bungalow po przybyciu wieczorem trudno znaleźć, słabo oświetlona droga i oznakowanie.. Suita rodzinna z 2 łazienkami (w jednej łazience wanna z zepsutym spływem i prysznicem) i 2 sypialniami. Brak kapci hotelowych i zestawów kosmetycznych, po telefonie do recepcji dodano 4 odżywki do włosów i małe mydełko. Sejf owszem był, ale zepsuty.
Wolne leżaki i uśmiechnięty personel
Przydałby się dobry konserwator do głośnej klimatyzacji i reperacji tego, co zepsute. Tylko dwie animacje wieczorne, zresztą nieciekawe, po 15 min. nudne. Śniadania monotonne, brak lokalnych dań na obiedzie i kolacji. Oczekiwałam owoców morza i większego wyboru dań rybnych. Podobno maj jest martwym sezonem, ale nikt nas o tym nie uprzedził.
Adekwatna nazwa-wyspy leniwe-wszędzie no stress.Duży resort dwa w jednym,największy na wyspie Melia i Sol.Wszędzie można dojechać meleksem chociaż niekiedy trzeba chwilę odczekać-małe miasteczko.Pokoje duże i czyste(hotel nowy oddany pod koniec 2014) żadnych żyjątek.Kilka czyściutkich basenów ze znakomitymi udogodnieniami dla dzieci,nawet najmniejszych.Obsługa kompetentna i przemiła.Seniorzy,niepełnosprawni i małe dzieci traktowani jak szejkowie.Informacja w lobby,barmani,kelnerzy,panie sprzątające wszystko na\\\"5\\\".Ocenę zaniża nieklimatyzowana restauracja główna,przez dwa dni konsumowaliśmy obiady jak w saunie.Wszędzie akceptują euro,dolar bardzo niechętnie-chyba że jako napiwki.Podczas pobytu temp.28-32 w nocy 24-27,bardzo wysoka wilgotność.Przez daw dni powietrze można było kroić nożem.Ostatnia chwila żeby uszczypnąć trochę dziewictwa tej wyspy,bo podejrzewam że za 5-10lat konsorcja zabetonują,zamurują tą wyspę hotelami.\\\"Białasy\\\"-tylko filtr50,bo będzie bolało.Dla dzieci oprócz kremów z filtrem do basenów wskazane kombinezoniki UV.Osoby mające kłopoty z oddychaniem lub krążeniem-trzeba się zastanowić,były przypadki omdleń a nawet migotania.Wszelkie wycieczki i zwiedzanie polecam z lokalsami.Duzo taniej,fachowo,wszędzie dojadą,małe grupy,przewodnik po polsku.Najtańsi antonio tur i borys biedronka-sprawdzeni.Napewno ich znajdziecie.Podróżując po wyspie pamiętajcie o małych suwenirach dla dzieci,tam jest piszcząca bieda.Jakieś kredki,mazaki,kolorowanki nawet zabawki.Dla 8-10letnigo chłopca oryginalna koszulka lub sportowe buty to kosmos.Tam się Państwo przekonacie dobitnie że lepiej dawać niż brać.Część Melia bez klimatu,jakieś smutasy,część Sol wesoła z super klimacikiem.Codzienne animacje dla dzieci i dorosłych.A teraz trochę dziegciu-nie piszę tego jako Polak z ciągła postawą roszczeniową,bo zapłacił i się mu należy-nie,nie.Pomoc rezydenta TUI żadna,Pani Kasia na telefonie,widziałem ją na lotnisku i podczas sprzedaży drogich wycieczek.Przedstawiciele TUI brytyjskiego,holenderskiego obecni cały czas w hotelu.Było wiele osób starszych,bez języka,mniej gramotnych lekko zagubionych-ale po co?-extra hotel poradzą sobie.Przelot tam i z powrotem to jakieś nieporozumienie.Wylot z małym opóźnieniem,międzylądowanie w Barcelonie miało być 45min było 1,5godz w sumie na miejscu 2godz do tyłu-do przeżycia.Powrót masakra,samolot przyleciał po nas z 3godz.opóźnieniem ponoć przez Barcelonę.My międzylądowanie mieliśmy w Maladze,tankowanie extra 15min,ale Pan Kapitan stwierdził że dalej nie polecimy bo to niebezpieczne dla pasażerów-przekroczona norma.Smażymy się na płycie w samolocie,po 2godz.specjalnym samolotem przylatuje nowa załoga.O problemach w Barcelonie firma wiedziała 15godz. wcześniej ale decydent chyba był na wczasach.Odniosłem wrażenie że Panie stewardesy to osoby z łapanki.Kwitniemy na płycie,po godz.proszę by włączyli klimę-dobra,za moment mówię Panience by podała po kubeczku wody pasażerom-zawahała się,ale dodałem że może pracodawca nie zwolni Pani i podali.Podczas lotu to samo,po 1godz.brak kanapek-skończyły się.Matka prosi o podgrzanie mleka dla niemowlaka-za moment,bo panienki zajęte są handlem fajkami,wódą,badziewnymi zegarkami,perfumami i odgrzewanymi pierogami.Firma twierdzi że ma zyski-i fajnie.Ja wiem że to nie organizacja charytatywna ale trochę empatii i człowieczeństwa nie zaszkodzi.Skierowanie wykupiłem w TUI,przewoźnik to EnterAir-międzylądowanie w Barcelonie potrzebne jak zającowi dzwonek(port ciągle przeładowany) ale widocznie tak musi być,ale można było w Maladze.Okęcie z przytupem i 6godzin w plecy.ITAKA lata bez międzylądowania ale włoską Blue Panoramą.Uczestnicy tego lotu powinni się starać o odszkodowanie.Hotel polecę znajomym,przewoźnika nie.
Znakomita obsługa,czyste duże pokoje,dobre jedzenie.
Główna restauracja bez klimatyzacji.
Może ten brak klimy w głównej restauracji,za długi lot i za krótki pobyt.W pokoju za to klima cicha i wydajna.Jak piszą poprzednicy naprawdę nie ma się do czego przyczepić.Goście głównie Anglicy,Francuzi,Hiszpanie,Portugalczycy,Brazylijczycy i Polacy.Całkowity brak przyjaciół ze wschodu i o dziwo Niemców.Strona Sol nie ma wszystkich udogodnień jak Melia,ale za to ma klimacik i jest tańsza.Jeżeli możecie odwiedzić tą wyspę to namawiam i nie ma na co czekać,bo już się robi mały syfek.Proszę sobie wyobrazić handel chińszczyzną,nie wierzyłam ale sama zobaczyłam w Santa Marii dwa sklepiki chińskie handlujące podróbami i masakra-podrabianymi pamiątkami tubylców.Wycieczki tylko z lokalsami,Itaka i TUI,2,3razy droższe.Tubylcy dowiozą Was gdzie tylko zechcecie.Wypożyczenie samemu samochodu za kaucją.Jest bezpiecznie,ale nocami nie próbowaliśmy.Powrót koszmarny jak pisał poprzednik.
Extra
Szukanie dziury w całym
Piękny, nowoczesny resort. Pokoje czyste, klimatyzowane, przestronne. W zależności od wybranej opcji oczywiście. Nasz miał oddzielną sypialnię i część wypoczynkową, balkon z widokiem na basen.Łóżko mega wygodne. Codziennie uzupełniana była woda mineralna w lodówce. Kosmetyki w łazience o pięknym zapachu green tea uzupełniane w miarę potrzeb. Codziennie czyste ręczniki. Kompleks położony na sporym obszarze. Goście z Sol mają trochę dalej do plaży. Melia usytuowana na środku. Najbliżej plaży opcja Level. Cały teren obsadzony różnorodną, bogatą roślinnością, tak więc spacer przyjemny. Baseny czyste, dużo barów i restauracji. Goście z Melia korzystają ze wszystkich, w przypadku Sol chyba wygląda to nieco inaczej. Warto skorzystać z kolacji w restauracjach tematycznych. Trzeba sobie zarezerwować, ale nie było z tym żadnego problemu. Ogólnie posiłki bardzo dobre. Cooking na życzenie w restauracji Atlantis rewelacja. Owoce morza świeże, pyszne i do tego Prosecco z kubełka z lodem! Pieczone mięsa, kaczka w pomarańczach itd. Torty, fontanny czekoladowe w trzech smakach chyba zadowolą najbardziej wymagających. Ciężko spróbować wszystkiego. Wino polewane przez kelnera przy stoliku na życzenie. Bardzo miła, uśmiechnięta obsługa. Beach bar serwuje bardzo dobre drinki. Polecam strawberry daikiri. Plaża fajna, szczególnie laguna. Można tutaj spokojnie relaksować się w cudnej turkusowej wodzie a pod wodą śledzić żyjątka np. małe kraby. Wycieczki polecamy wyłącznie z lokalsami. Jak już ktoś pisał wcześniej, warto mieć ze sobą gadżety, słodycze, zabawki dla dzieciaków, bo naprawdę widać biedę. Do Santa Maria można dostać się hotelowym busikiem, ale godziny są nieatrakcyjne, ciężko połączyć wyjazd z powrotem. Taksówka praktycznie na skinienie ręką za 3 euro. W Santa Maria tubylcy natrętnie chodzą za człowiekiem, zapraszają do sklepów, ciężko się odczepić, ale spoko idzie to ogarnąć, nie ma powodu żeby czuć zagrożenie. W hotelu codziennie różnorodność animacji i spektakli. Byliśmy 10 dni, chciałoby się znacznie dłużej. Niestety podróż z liniami ENTER nie należy do przyjemnych, do tego międzylądowanie w Barcelonie. W każdym razie wypoczynek cudowny i na pewno tam wrócimy.
czysto, przestronnie, all inclusive na wysokim poziomie, miła obsługa
nie ma
Hotel jest bardzo ładny - nowy. Zdjęcia rzeczywiście dobrze oddają wygląd. Pokoje są duże, jasne. Łóżko wygodne. Klimatyzacja cicha, sprawna. Łazienka z wanną + niezbyt szczelna osłona (łazienka często jest zalana). Minusami pokoju jest to, że panie sprzątające używają do mycia podłóg brudnych szmat (czasami śmierdziało w pokoju moczem). Pomimo zapewnienia o kapciach w hotelu - nie było ich na wyposażeniu. Prosiliśmy o nie kilkukrotnie, bez rezultatu (choć za każdym razem zapewniano nas, że ktoś przyniesie). Dlatego zabierzcie kapcie z domu. Pokoje Melia są najlepiej usytuowane w całym hotelu - nie ma pod oknami basenów, ścieżek, a do wnętrza nie docierają hałasy z imprez. Problem z wymianą ręczników. Room service zabierał ręczniki koło południa, a świeże przynoszono około godziny 19 lub później, Baseny są bardzo czyste - codziennie sprzątane. Minusem jest brak ręczników (trzeba na nie polować od 9 rano, szybko się kończą - najłatwiej je zdobyć w budce koło plaży - za restauracją Atlantis). Obsługa hotelu zawsze uśmiechnięta, jednak w tej kwestii też mamy zastrzeżenia. Przy wydawaniu posiłków kilkukrotnie trzeba zamawiać kawę, herbatę, albo wino. Zapominają, nie widzą kiedy się ich woła. Czasami nie mówią po angielsku (jedynie kilka wyuczonych zdań), Restauracja - śniadania typowo Full English Breakfast - jajka, omlety, kiełbaski, boczek, fasola. Dużo warzyw, owoców, ciast. Zimna płyta bogata. Gotowanie na żywo - jajka, omlety, naleśniki. Często brak sztućców, filiżanek, serwetek. Obsługa nigdy nie ma łyżeczek i trzeba je brać z innych stolików... Lunch - w restauracji Aqua - strata czasu i gwarancja niezadowolenia. W restauracji Atlantis - spory wybór od zimnej płyty, zupy (niezbyt smacznej), dań głównych, deserów. Gotowanie na żywo - makarony i grillowane ryby. Brak urozmaicenia. Po kilku dniach się przyjada i mieszaliśmy - starter w Atlantis, pizza w Aqua (jedyna w miarę zjadliwa rzecz o tej porze w restauracji Aqua). Kolacja - Atlantis - spory wybór dań, zimna płyta, pieczone mięsa, warzywa, desery. Gotowanie na żywo - grillowane mięsa. Muzyka na żywo na zewnątrz. Większa różnorodność niż w porze lunchu. Polecamy na kolacje rezerwować miejsce w 1 z 3 restauracji la carte (wliczone w pakiet all inclusive) - restauracja Aqua - kuchnia śródziemnomorska, W porze kolacji dosyć przyzwoita. Restauracja Sahel - kuchnia indyjska - smaczna, ładnie podana. Wyższy poziom obsługi. Nasza ulubiona - Rancho z genialną wołowiną - antrykot lub filet mignon. Wyśmienite przystawki, bardzo dobra obsługa. Atrakcje - codziennie sporo atrakcji. My z nich nie korzystaliśmy, jedynie wieczorami na scenie głównej oglądaliśmy spektakle. Przyzwoite, ale z jednym zespołem i raczej na jedno kopyto. Szybki dojazd do Santa Maria taksówką (3 euro, 5 minut jazdy). Lub autobusem z hotelu (za darmo, 3 kursy dziennie). Dojście do plaży zajmuje około 5-6 minut (trzeba przejść przez połowę obiektu). Plaża piaszczysta z łagodnym zejściem do morza (pomiędzy falochronami piękne, spokojne morze tam spędziliśmy najwięcej czasu). Pozostała część plaży z kamienistym zejściem do morza. Hotel mógł być oceniony wyżej, ale poziom ignorancji obsługi osiągnął szczyt ostatniej nocy. ) O 4 rano pękł bojler i zalał cały pokój i łazienkę. Futryna do łazienki tak napuchła, że nie można było zamknąć drzwi (nabrzmiała jakieś 2,5 cm). Po telefonie do recepcji przyjechał Pan, który odciął dopływ i zostawił nas z jeziorem do rana. Niby ktoś miał zaraz przyjść zebrać wodę. Do południa nikogo nie było. Mój mąż do rana zbierał wodę aby uratować resztę mebli (sic! w 5 gwiazdkowym hotelu). Rano poszłam do recepcji wściekła, że to ostatnia noc, a nie śpimy od połowy bo ratujemy ich pokój i czemu nikt nie przyszedł tego posprzątać. Pan rozłożył ręce, że co to za różnica skoro to nasza ostatnia doba hotelowa. Więc mu tłumaczymy, że dobę mamy zapłaconą do 12, a nie do 4 rano i nie mamy dodatkowego etatu sprzątaczki, że domagamy się przedłużenia doby hotelowej do 16 bo chcemy odpocząć przed lotem do Polski (8 godzin lotu + 5 godzin jazdy samochodem do domu). Znowu rozłożył ręce, że to nie jego problem. Poszłam na skargę do osoby odpowiedzialnej za rozwiązywanie problemów hotelowych, obiecała nam przeniesienie o 12 do innego pokoju. Przyszliśmy przed 12 do recepcji i znowu problem. Pokój nie jest gotowy. Czekaliśmy prawie godzinę na pokój. Pan w recepcji kazał nam zapłącić 40 euro za przedłużenie doby, na co się znowu zdenerwowaliśmy i znowu udaliśmy się na skargę do przemiłej Pani. W efekcie o 13 dostaliśmy nowy pokój, całkowicie niewyspani, niezadowoleni. Hotel nie stanął na wysokości zadania, a nowy pokój powinni nam dać od razu aby nie zakłócać spokoju w nocy. Nie mówiąc o tym, że nikt nie zjawił się aby posprzątać jezioro, które było w pokoju i łazience.
ładna plaża, przy falochronie spokojne morze z łagodnym zejściem, personel zawsze uśmiechnięty czyste baseny nowe pokoje, zdjęcia dobrze oddają wygląd hotelu działająca klimatyzacja szybki internet
zdecydowanie lepiej wybrać opcję Melia Dunas, albo nawet LEVEL, aniżeli Sol Dunas (to jeden obiekt, ale o 3 bardzo różniących się standardach), sprzątanie śmierdzącymi szmatami brak reakcji obsługi na prośby brak lokalnej kuchni w restauracjach małe urozmaicenie dań trudności z komunikacją po angielsku ignorancja ze strony obsługi w trakcie wydawania posiłków opóźnienia w wymianie ręczników brak ręczników plażowych
Piękne plaże czysta woda. Duże apartamenty blizej do plaży i lepsze jedzenie w części hotelu Melia Dunas. W części Sol Dunas bardziej rozrywkowo. Goście z MeliaDunas mogą korzystać z infrastruktury i barów w Sol Dunas. Wycieczki fakultatywne warto wykupić na plaży u "lokalsów". Taniej i o wiele wiecej pokażą niz biuro podróży. Szczególnie polecam żółwie i objazd wyspy. Jeśli wybierzecie się na objazd wyspy warto zabrać ze sobą z Polski jakieś długopisy kredki zeszyty lub niepotrzebne zabawki dla tamtejszych dzieciaków. Odwiedźcie lokalną szkołę w której zobaczycie co znaczy afrykanska bieda a dzieciaki uczą się z jednej książki a za zabawkę służy stara opona.
Świetna obsługa. Ogromne pokoje rodzinne. Czystość.
Trochę za cicho przy basenie.
To chyba jeden z nowszych i najlepszych hoteli na WZP. Pogoda rewelacyjna. Praktycznie całymi dniami można się nie ruszać z basenu. Jedzenie super. Pokoje praktycznie nowe. Obsługa - wiadomo, za kilka dolarów - przemiła.
super baseny, ładna plaża, dobre jedzenie, nowe pokoje
biedna okolica
Bardzo duży hotel zajmujący sporą powierzchnię - jazda meleksem z jednego końca na drugi trwa około 7 min. Czysty, zadbany, prawie nowy z przestronnymi pokojami. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, dzieci na pewno nie będą się nudziły animacje, baseny, kilka zjeżdzalni (tylko dla dzieci). Obsługa miła ale wszystko w klimacie \"no stres\" czyli zrobią swoje ale w czasie swoim a nie naszych oczekiwań - w restauracji wręcz odwrotnie chwila stolik zostawiony i już posprzątany. Codzienne występy wieczorne, bary z miłą obsługą i przyzwoitym serwisem. Jedzenie przystępne, różnorodne z opcją korzystania z restauracji tematycznych na zapisy ( kolejki spore zapisują na max dzień do przodu). Internet WIFI dostępny praktycznie w całym hotelu - oczywiście przy recepcji zawsze działał a w pokoju zależnie od pory dnia i obciążenia sieci. Na terenie hotelu sklepik z pamiątkami (ceny wysokie). Noszenie opasek all inclusive. Plaża ładna, choć brzeg kamienisty nie lazurowy. Ogólnie oferta godna polecenia i warta dopłacenia pieniędzy w porównaniu do innych hoteli na wyspie szczególnie dla osób chcących odpocząć w hotelu w dobrych warunkach. Dla aktywnych sporty wodne i klika wycieczek po wyspie (ceny od 40 euro/os). Z wycieczek godne polecenia słone jezioro Salinas. Tubylcy w małych miejscowościach przy hotelach lekko natrętni. Pamiątki głównie to rękodzieła (bransoletki od 2 euro, magnezy od 2 euro, naszyjniki np. z zębem rekina od 3 euro, żółwie z drewna od 2 euro).Jedzenie stosunkowo drogie w sklepach (coca cola 1,5litra 1,5 euro, wina z Fogo od 10 euro, kawa lokalna małą od 2 euro).Taxi z hotelu do Santa aria 3 euro. Bezpieczeństwo wysokie - w hotelu na każdym rogu ochrona, w mieście sporo policji. Lotnisko małe, kameralne z 2 sklepami bezcłowymi (ceny normalne , wybór mały). Lot z międzylądowaniem na Gran Canaria (niby ma być 30-40 min a wychodziło po 70-80 min) - przy powrocie trzeba pamiętać że kanapek może zabraknąć w płatnym serwisie w samolocie a podróż trwa ponad 8 godzin.
Największy hotel na wyspie - 9 basenów, transport wewnętrzny Restauracje tematyczne Bogata oferta animacyjno-rekreacyjna Sporo miejsca i leżaków Przestronne prawie nowe pokoje
Bardzo duża powierzchnia hotelu Zapisy i ograniczona ilość miejsc do restauracji tematycznych Plaża z kamienistym brzegiem
Urlop był cudowny. Żałujemy że tylko 7 dni bo było tak dobrze że nie chciało się wracać. Hotel jest nowy ? powstał w 2014 roku i jeszcze teraz pachnie nowością. Wystrój jest bardzo elegancki i gustowny, aż 14 barów, SPA, można nawet skorzystać z fryzjera. Cenimy sobie podczas wakacji lenistwo umiarkowane w raczej spokojnej okolicy i tak właśnie było tutaj. Nie zawiodła także kuchnia ? jedzenie na medal, majstersztyk to desery ? czapki z głów przed osobami na kuchni które te cuda przygotowywały. Wad nie znajduję!
jest nowy
nie ma
Tripadvisor