4095 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Udogodnienia dla najmłodszych: program animacji, plac zabaw.
Atrakcyjne położenie: 200 m do Torremolinos, 4 km do Benalmadena, tylko 10 km do lotniska AGP (krótki transfer).
Tylko 800 m do piaszczystej plaży.
Słoneczne plaże przez cały rok i ciepłe morze
Obecnie hotel nazywa się Sandos Griego. W folderach występuje jako hotel 4 gwiazdkowy, w mojej ocenie zasługuje na trzy gwiazdki. Wyremontowana jest wyłącznie jedna część hotelu. Pomimo że jedzenie jest smaczne to jest jednostajne, spory wybór ale codziennie ten sam. Restauracja, w której są serwowane posiłki wygląda jak stołówka. Do plaży dosyć daleko , a miejsca na basenie przy hotelowym niewiele. Dodatkowym minusem brak hotelowego parkingu. Owszem hotel udostępnia miejsca postojowe w ograniczonej ilości ale za dodatkową sporą opłatą.
Trzy bary z niezłym alem. Bardzo miła i pomocna obsługa hotelu.
Brak darmowego parkingu. Jednostajne posiłki.
Exim to chłam katastrofa sam zapłaciłem za transfer na lotnisko bo nawet tego nie potrafili załatwić żenada mają 180 dni wstyd nie polecam! "Rezydentka ok polecam mądra kobita!
Świetna baza wypadowa czysty obsługa szczególnie w barach nie za szczególna ale wybór jest miejscówka dziwna niby Costa del Sol ale mieszkasz jak na Mokotowie nic do zarzucenia ogólnie dobrze ale bez szału Mały basen jeśli nie załapiesz miejsca na basenie wcześnie rano to zapomnij o miejscu nad basenem dużo Marokańczyków kobiety w piżamach w basenie?! Poza tym hotel ok
Hotel utrzymany w czystości. Zdarzało się jednak niestety, iż należało poprosić obsługę sprzątającą o wymianę ręczników itp., gdyż zdarzało się im pominąć jeden z pokoi lub łazienkę-sprzątając jedynie w części sypialnej. Widok z balkonu na dość zatłoczoną ulicę i 2 zrujnowane bloki mieszkalne nie zachwycają.. Jedzenie zróżnicowane, aczkolwiek śniadania mocno dostosowane właściwie jedynie do Hiszpanów i Brytyjczyków - nie ma co marzyć o lekkim, przyjemnym śniadaniu, jeśli codziennie nie wybiera się płatków z mlekiem. Ta sama sytuacja z przekąskami pomiędzy posiłkami - nie warto. Mimo to - obiady o kolacje rewelacyjne. Co do atrakcji - plaża daleko i nie warto się na nią "przespacerować", bo stracimy jakieś 40min., więc automatycznie generuje to dodatkowy wydatek w postaci taksówek - na i z plaży. Basen mały, strasznie zatłoczony i brudny. Samo miasteczko i plaża - bardzo brudne. Z informacji, które mogę przekazać osobom zainteresowanym nocnym życiem i aktywnym spędzaniem czasu, nie wybierającym się z dziećmi - warto poszukać czegoś innego. Ja miałam okazję spędzić tam urlop z chłopakiem i 3 znajomych. Na imprezę jeździliśmy do pobliskiego miasteczka (Puerto Marina), które tętni życiem praktycznie 24h/dobę, gdyż Torremolinos to niestety znane na wybrzeżu miasteczko pełne klubów gejowskich (jakieś 85% lokali). Przy wszystkich negatywach mieliśmy sporo szczęścia, gdyż poznaliśmy na miejscu polską rodzinę, z którą bardzo się zaprzyjaźniliśmy, co nieprawdopodobnie umiliło nam czas. Obiektywnie mogę jednak stwierdzić, że mieliśmy fart.
Nasz wypoczynek oceniamy bardzo dobrze, okolica spokojna mnóstwo ciekawych straganów jak i restauracji. Pokoje jak pokoje typowe 3star. Hotel ładny czysty. Koniecznie będąc tutaj trzeba odwiedzić Grenade, Sewille i Rondo. Kuchnia hotelowa wspaniała 14 dni pobytu a jedzenie dalej smakowalo :-). Basen nie wiem jak w ciągu dnia bo nie było nas w hotelu ale wieczorkiem spokojnie można było popływać. Do plaży natomiast 20minut żwawym krokiem. Super miejsce polecam i napewno jeszcze tutaj zawitam
Plaża bardzo daleko, większość ludzi tutaj to osoby starsze, a na plaży dominują panie po 60-stce. Dyskotek jak na lekarstwo, sklepów restauracji jest natomiast dużo. Warte do odwiedzenia ze względu na Andaluzję i dobrą kuchnie. Dla szukających rozrywki nie bardzo. Hotel po prostu dobry, jakich wiele...
Pokoje średnie ale zawsze czyste. Wspaniałe animacje dla dzieci trwaja do wieczora! Jedzenie bardzo dobre z czasem wyszukane gratulacje dla szefa kuchni. Plus to wycieczki na Grenadę i nie tylko ale wczesniej trzeba się zorientować jak je kupić żeby poprostu nie przepłacić lub nie pominąć żadnych interesujących miejsc. Ogólnie polecam, dosyć spokojne i w zasadzie przyjemne miejsce. Pozdrawiam
Pobyt w hotelu zgodnie z tym co zapewniają katalogi. Odległość od plaży dość spora i dojście ok 20 -25 min. Dla osób lubiących basen i pobyt przy nim warunki idealne. Fantastyczne animacje dla dzieci praktycznie przez cały dzień aż do 22:00. Najlepsze do tej formy wypoczynku (basen)jest wykupienie All inclusive. Polecam
Byłam na przełomie czerwca i lipca (ecco holiday). Mnóstwo sie dzieje w okolicy. Jak chcecie sie dobrze bawić, to jedźcie. I koniecznie trzeba pojechać do Grenady i Sewilli- przepiękne miasta. W hotelu czysto, jedzenie dobre.
Jak dla mnie wadą hotelu jest odległość od morza idzie się tam dobre poł godziny, lecz trasa prowadzi ulicą gdzie na każdym kroku są sklepy z pamiątkami, barami i straganami więc zawsze można urozmaicić sobie nieco drogę. Wyżywienie ok, choć obsługa w barze i restauracji całkiem średnio. Tzw snack bar od 22. Basen mały jak na tak duży hotel :-( Same pokoje bez większych zarzutów. Pobyt w sierpniu 2007
Hotel połozony bardzo daleko od morza , aby do niego dojść to trzeba na to ok. pół godziny po krętych schodach lub windą ale za odpłatnością ok. pół euro.Bardzo słaby basen , malutki i niezbyt czysty, za to morze zupełnie czyste i piękne, wokół pełno knajpek gdzie można zupełnie dobrze zjeść. Przy all inclusive bardzo słabe urozmaicenie drinków , piwo okropne tak samo jak hotelowe wina , dobra kawa. Poza tym dość uciążliwe są hałaśliwe zwłaszcza w nocy skutery i motory, a tak poza tym to obleci. Trzeba jeżdzić na wycieczki bo są naprawdę dobre - Gibraltar , Ronda i Granada. Polecam.
Ogólnie hotel bardzo przeciętny, daleko od plaży, na której 80 % kobiet po 50 roku życia i z wagą ponad 100 kg opalających się topless...mało ciekawy widok. Położony w centrum miasta z licznymi pubami i barami. Nie polecam Torremolinos, gdzie jest gólnie syf i brud, zdecyowaną wiekszość stanowią mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Jeżeli ktoś chce zwiedzić Andaluzję, a jest co zwiedzać np. Sewilla, Grenada, Ronda itd., to zdecydowanie lepszym i ciekawszym miejscem jest Benalmadena, miejscowość zaraz obok. Jest tam ładnie i czysto. O ile Torremolinos to "dom starców", to Benalmadena kipi życiem. Tam jest wiele osób młodych oraz kilka dyskotek w porcie jachtowym. W Torremolinos też są dyskoteki tyle, że trudno je znależć, a jak już się znajdzie, to trzeba lubić klimaty gejowskie, ponieważ to tyko geje w nich siedzą. Torremolinos jest oblegane przez osoby homoseksualne. Podsumowując: południe Hiszpanii jest piękne i na pewno warto je zwiedzić, miejsc do zobaczenia jest mnóstwo. Omijajcie Torremolinos, bo jest to kiczowata miejscowość z "przerośniętymi" i brzydkimi blokami. Pozdrawiam wszystkich ciekawych świata:D
Zacznę od tego, że wyjazd był bardzo udany. Hotel położony jest w środku miasta, więc na widok na morze nie można liczyć, no chyba że z ostatniego piętra, ale tego nie wiem bo nie sprawdzałem. My mieliśmy widok na góry, zadowalający. Wszędzie jest blisko poza plażą. Zaraz po wyjściu z hotelu zaczynają się restauracje i puby oraz sklepiki. Do marketu Eroski 5 min, do stacji kolejki i przystanków autobusowych 7 min. Kolejką i autobusami można spokojenie i tanio dojechać do pozostałych miejscowości położonych na wybrzeżu. Do plaży idzie się przez centurm miasta, alejką z wieloma sklepami, restauracjami i straganami; nie jest to uciążliwe, może nawet miłe. Ponieważ miasto jest położone dużo wyżej niż plaża, przynajmniej w miejscu gdzie znajduje się hotel Griego Mar, na plażę schodzi się w ostro w dół opisaną wyżej alejką lub znajdującymi sie trochę dalej (patrząć od strony Malagi) schodami i widnami (nie próbowaliśmy tych wind). Na plaży piasek czarny, szybko się nagrzewa i parzy w stopy. Może zimne ok 20 stopni, z uwagi na zimne prądy z Atalntyku. Duży spadek, 15 m od brzegu jest już ok 2 m głębokości. Łóżko kosztuje 4 euro, ale pisek jest bezpłatny, jak się ma swój parasol i koc z izolacją, można na nim wysiedzieć. Hotel nie robi większego wrażenia, jednak pokoje które mieliśmy my i nasi znajomi były czyste, wyposażone w nowe meble, z ładną łazienką z wanną i klimatyzowane, z tym że klimatyzator pracował głośno, dzięki czemu zakłócał dzwięki dochodzące z pokoi sąsiednich. W hotelu panuje samoobsługa, zarówno przy posiłkach jak i przy barze. Nie ma kelnerów, po napoje stoi się w chwilach największego zainteresowania w kolejkach, ale z reguły obsługę prowadzi wtedy trzech barmanów, więc jakoś to idzie. Można też po otwarciu snack baru (ok. 22) zaopatrywać się w nim w wino i piwo, oczywiście bez kolejki. Barmani czasami udają, że nie wiedzą o co chodzi np. nie rozumieją zamówienia "drink of the day" bo w karcie mają "coctail of the day". Jedzenie znakomite. Codziennie ryby i mięsa przytowane w inny sposób, czasem dosyć wyszukany np. wieprzowina w sosie z jabłkami. Była też baranina. Często też pojawiają się potrawy włoskie. Polecam doskonałem ravioli. Dla dzieci jest mały plac zabaw i animacje. Były też pokaz iluzjonisty oraz pokazy zwierząt: zółwie, węże i papugi. Basen to pomyłka. Ponieważ nad morze daleko to większość gości próbuje zainstalować się przy basenie. Oczywiście teren w około basenu jak i sam basen ma ograniczoną pojemność, więc panuje straszny tłok. W okolicach kolacji jest już luźno, można popływać bo basen ma 25 m długości, nie trzeba się wtedy smarować olejkiem, gdyż w wodzie jest go wystarczająco dużo aby ochronić naszą cenną skórę przed upałem. Na dnie jest go jeszcze więcej, więc należy uważać aby się nie poślizgnąć. Z basenu skorzystaliśmy tylko raz. Pojechaliśmy tam z biura Ecco Holiday. Rezydentka Pani Marta jest to bardzo miła osoba i dobrze przygotowana. Nie zawraca sobie jednak głowy załatwianiem dla turystów lunchbox-ów (u nich to są "pic-nic"). Nie przekazał również nam informacji o tym, że pikniki zamawia się jedynie do 20, w związku z czym, pojechaliśmy na Giblartar bez jedenia, po mimo tego że w all inn. należało nam się ja psu buda. Ale spotkanie wstępne poprowadziła znakomicie. Jeżeli chodzi o wycieszki fakultatywne, to Ecco Holiday korzysta z biura Rios Travel, a ci korzystają z kilku znajomych ich szefa i zdaje się mają bardzo dużu pracy. Tutaj pojawiło się wiele niedociągnięć. Po pierwsze wstawanie o 6 rano, bo wyjazd jest o 7 nie ma żadnego sensu, gdyży o tej porze jest jeszcze ciemno, wszyscy wracają dopiero z imprez i kojarzy się to ze wstawaniem do pracy w zimie (starsznie męczące) . Potem jedzie się 120 km (średnio przyjazd ok 9), po to aby się dowiedzieć, że zwiedzanie będzie o 12 lub 14 a nie o 10, bo np. firma z której korzysta Rios Travel nie ma busów do zwiedzania Giblartaru na tę godzinę. Doda, że na placu stało ok 50 busów z innych firm, z których oczywiście nie skorzystaliśmy i snuliśmy się tak bez celu ze trzy godziny. Można to było załatwić inaczej i to za canę która jest 2 razy wyższa niż identyczne wycieczki, które można kupić na mieści (oczywiście bez polskiego przewodnika, którą była Pani Joanna, dosyć miła osoba, ale upał ją tak zmęczył, że zapomniała nam pokazać Alkazaby w Alhambrze. Cena zwiedzania Alhambry to 10 euro, a koszt wycieszki to 70 euro. Na mieście taka wycieczka 43 Euro. Pomyłką jest lunch za ponad 18 euro od osoby bez kawy do lodów.
Tripadvisor