Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Każdego ranka pod pokojem pachnące bułeczki z pobliskiej piekarni
Dobre możliwości komunikacyjne, przystanek autobusowy przy hotelu
Unikalne krajobrazy wulkaniczne i Park Narodowy Timanfaya
Piękne plaże z czarnym wulkanicznym piaskiem
Odpowiada kategorii, chociaż mogłoby być lepiej. Pokój sprzątany co 2 dni, wymieniane ręczniki. Niestety nie myto podłogi, zatem czysty dywanik kładziony na kafelki w łazience wkrótce pokrywał się piaskiem i włosami. Brudne też były włączniki, gniazdka i kratki wentylacyjne. To nie świadczyło o czystości. Meble były solidne, drewniane i stylowe. Niestety sofa w saloniku kompletnie pozbawiona gustu- wielka, pokryta czerwonym skajem a na ścianie wielka czerwono-różowa reprodukcja przedstawiająca kwiatki. Dla nas okropne.
Hotel spokojny. Pokój wygodny z aneksem kuchennym z wyposażeniem. Można posiłki przyrządzać samodzielnie. Blisko znajdują się sklepy, restauracje i przystanek autobusowy. To stanowi i zaletę i wadę.
Szafa przesiąknięta stęchlizną. Wadą jest nocny hałas imprez z obiektów sąsiednich. Odległość od plaży to około kilometr a nie 200m, jak w ofercie.
Super miejsce.Niby duży hotel ,a kameralny.Super jedzenie .Dla par godny polecenia
blisko miasteczka
brak
miły czysty hotel smaczne jedzenie w centrum czysto
dobre wyposażenie kuchni
słabe plaże
Costa Teguise to trzecia co do wielkości miejscowość turystyczna na tej wyspie.W hotelu i okolicy nie ma luksusu , ale jest miło i czysto.Byliśmy tam podczas kanaryjskiej zimy może dlatego brakowało rozrywek,bo to nie sezon.Polecamy wycieczki na północ i południe wyspy.Rezydentki z Itaki bardzo sympatyczne,pomocne a w razie nieobecności pod telefonem.
Bardzo przytulny hotel. Miła obsługa. Bardzo smaczne posiłki i bardzo urozmaicone. Jedynym mankamentem była bardzo duża wilgoć w pokojach - brak ogrzewania - byłam w lutym - jest to jednak konieczne.
Właśnie wróciliśmy z mężem z hotelu, 11 czerwca 2008. Na dobry początek zafundowano nam opóźnione loty zarówno na Lanzarotte jak i z powrotem do Warszawy (około 2 godziny w każdą stronę). W samolocie przez 5 godzin lotu nie ma cateringu ani napojów, nawet słuchawki do telewizora trzeba kupić za 4 EUR, w przeciwnym wypadku oglądać będziecie "nieme kino". No cóż, przecież Polak to turysta drugiej kategorii, wszystko przetrzyma. Wiele pisano o tym hotelu, że jest on cichy i kameralny, dlatego go wybraliśmy. A jak jest naprawdę? Otóż hotel ten podzielony jest na 2 części: zieloną-tą ładniejszą, gdzie jest basen z podgrzewaną wodą i na część starszą. My Polacy kwaterowani jesteśmy oczywiście w tej gorszej części hotelu, dostajemy najgorsze pokoje, najgorzej usytuowane. Ta część zielona przeznaczona jest dla Niemców, Anglików i Hiszpanów. A oto czym charakteryzują się pokoje dla Polaków: 1)jeżeli dostaniecie pokój na piętrze, to widok z pokoju roztacza się na wielką dziurę w ziemi, która jest szerokości całego hotelu, w dziurze tej zrobione jest wysypisko śmieci, znajdziecie tam puszki, butelki, stare kapcie, jedzenie. Ostatnio nawet miejscowi Hiszpanie zaczęli tam wyrzucać swoje śmieci. Oprócz tego pokoje te wychodzą na bardzo ruchliwą ulicę, gdzie ruch samochodów, autokarów, motocykli nie milknie od rana do późnej nocy. Oto kameralność i cisza pokoi na piętrze. Dlaczego nikt o tym nie pisał? Pokoje te są zbudowane tak, że na górze jest sypialnia i łazienka razem z WC, na dole aneks kuchenny (super wyposażony) i salonik z malutkim telewizorem. Głośność telewizora trzeba regulować ręcznie, bo na pilota nie działa. Do sypialni wchodzi się po drewnianych schodach. Jeżeli trafi się Wam głośny sąsiad lub rodzina z dziećmi, to strasznie słychać jak wchodzą i schodzą ze schodów. Ale to już drobiazg przy tym wysypisku i ruchliwej ulicy. Pokoje są ciemne, czuć je stęchlizną; 2)pokoje na parterze: mają widok na basen, są zbudowane w lini prostej tzn. nie mają piętra, są chyba ciemniejsze niż te na piętrze. Weranda tych pokoi nie jest zabudowana barierkami tzn. że siedzi się na całkowitym widoku, wszyscy widzą co pijesz, jesz, czytasz. Obok tych pokoi przechodzą wszyscy goście mieszkający na piętrach, a więc widzą każdego jak na talerzu, nawet jakiego koloru majtki właśnie wyprał. Oto kameralność pokoi na parterze. Szczerze mówiąc sama nie wiem, które pokoje gorsze na parterze czy na piętrze? My wybraliśmy na piętrze, no bo w końcu dlaczego każdy ma widzieć co w danej chwili robimy. Tragedia. Pokoje są przydzielone przed przyjazdem, nie ma mowy o ich zamianie na część zieloną, nie dla Polaków, co najwyżej zamienią Wam parter na piętro lub odwrotnie. W pokojach jest serwis do kawy, czajnik elektryczny, toster, mikrofala, kuchenka, garnki, sztućce, kieliszki, kubeczki, otwieracze, w łazience suszarka i deska do prasowania z żelazkiem. Codziennie przynoszą 2 bułki i wieszają je na klamce. Na powitanie wino w każdym pokoju; 3)baseny: są trzy. Jeden w części zielonej ma podgrzewaną wodę, ale my turyści drugiej kategorii o dziwo też możemy z niego korzystać. Drugi basen jest przy naszych "polskich" pokojach: na zdjęciach wygląda on na wiele większy, w rzeczywistości to malutki basenik (może 5 ruchów żabką i koniec baseniku), poza tym woda zimna do tego stopnia, że łupie w nogi. Lepiej już pływać w oceanie. No i trzeci basen przy recepcji-nie widziałam, żeby tam się ktoś kąpał, bo to brodziki o głębokości 1.80 cm, wybudowane chyba jako jakaś rzeźba, a nie basen. Czystość wszystkich basenów pozostawiała wiele do życzenia, całe ręce kleiły mi się, gdy złapałam za poręcze basenu. Ohyda.
4)jedzenie: śniadania codziennie takie same, ale obfite, smaczne produkty do spożycia na ciepło i na zimno, jest co wybrać. Obiadokolacje od 18 do 20 (smaczne, urozmaicone, nikt nie będzie chodził głodny). Bardzo mało owoców: niedojrzały melon, twarde jak kamień kiwi, zgniłe banany, jedynie jabłka nadają się do spożycia. Mało słodkości, ale dobre lody; 5)jedyną zaletą hotelu jest położenie: w samym centrum, obok barów, sklepów, przy hotelu market SPAR, Netto. Blisko do plaży jakieś 5 minut. Plaże przy hotelu piękne, w zatoczkach, woda w oceanie czyściutka, widać rybki. Moja uwaga: jeśli wybraliście już Kanary jako miejsce swojego wypoczynku, to zobaczcie, czy nie ma innego hotelu, nawet troszkę droższego, ale lepszego. Nie dajmy się wykorzystywać jako turyści drugiej kategorii przez właścicieli takich właśnie hoteli, którzy wszystko co dobre dają zachodnim turystom, a nam to co najgorsze, na co np. Niemiec by sobie nigdy nie pozwolił. Czytając słowa organizatora to znaczy Itaki o tym hotelu, a mianowicie: "hotel dopracowany w każdym calu" jak bardzo można się jednak nabrać.
Nie polecamy pokojów typu "studio" - mrówki, widok na "sławną" dziurę w ziemi. "Studio" to pokoje ciemne i jak dla nas bardzo nieciekawe. Meble bardzo wysłużone. Apartamenty(niewielka dopłata) zdecydowanie lepsze - lepiej położone, lepiej wyposażone, większe, bez mrówek ;). Nie pragniemy luksusów, ale pokój typy "studio" na parterze, pozostawiał wiele do życzenia. Room service wchodzi do pokoju bez względu na to czy ktoś jest w środku co wydaje nam się dziwne... Rzeczywiście codzienne rano do pokoju dostarczane są dwie świeże bułeczki. Jeśli pragniecie spokojnego wypoczynku we dwoje, bez tłumu wrzeszczących i płaczących dzieci - szczerze polecamy. Hotel zdecydowanie nie dla rodzin z dziećmi - zupełny brak animacji i rozrywek. Posiłki można zjeść w bardzo spokojnym otoczeniu na świeżym powietrzu. Nie jest to hotel przy plaży, ale odległość do niej jest naprawdę niewielka. Polecamy wyjazd na 2 tygodnie bo tydzień to zdecydowanie za mało na zwiedzenie wyspy i odpoczynek. Wyspa jest przepiękna i można ją objechać wynajętym samochodem w 3-4 dni. Wyspa (drogi, plaże i miasteczka) często wydaje się bezludna... Rezydent Itaki bardzo sympatyczny i nie mamy do niego zastrzeżeń. Obsługa hotelu bardzo sympatyczna - próbuje mówić po polsku. Uwaga: wieje tutaj zawsze i wszędzie i to bardzo mocno, więc jeśli ktoś tego nie lubi warto się dobrze zastanowić. Opalić można się solidnie, a bez silnych filtrów 30-50 można się mocno spalić. Pozdrawiamy i polecamy Lanzarotte.
świetny hotel,super połozony,blisko do plazy.jedzenie pyszne,fajne drinki w barach,bardzo miła obsługa,bardzo duzo animacji dla dzieci,woda w basenie zimna polecam
Pobyt w hotelu zaliczam do bardzo udanych.Pierwsze wrażenie nie należało do najlepszych ale wystarczyła godzina abym mógł się przekonać,że nie żałuję wyboru.Czysto, miła obsługa i jedzenie ,któremu nie można nic zarzucić to atuty dla których warto polecać ten hotel innym.Centralnie położony, z niekłóopotliwym dojściem do plaży i sklepików,a w szczególności perfumerii...Polecam
Hotel ma kategorię dwa klucze i taki ma właśnie standard. Ogólnie ok, ale daleko mu do tego co oferują kierunki Turcja, Egipt itp, itd. Oczywiście wyspa wynagradza wszsytko, ale jeśli ktoś nastawia się na pobyt w hotelu bez zwiedzania wyspy, to się będzie nudzić. Brak animacji, zero muzyki, cisza niesamowita, brak atrakcji dla dzieci, malutkie baseny. Ceny z VI/VII2009: paliwo 0,90 eur, samochód fiat panda 4 dni:70 euro, wejścia do atrakcji najczęściej 8 euro.
Hotel blisko plazy i jednoczesnie miasta. Do plazy 10 minut spacerkiem przez miasto. Radze zabrac reczniki kapielowe, jesli nie macie w planach wynajmowac co dzien lezakow na plazy. Wystroj pokoju w porzadku - jak dla mnie na 3 . Sypialnia ladniejsza niz salon. Lazienka czysta. Co mnie sie nie podobalo, to fakt, ze po sprzataniu nie bylo widac, czy w ogole sie odbylo. W lodowce byl grzyb i raczej nie dzialala. Widzialam tez robaki - ze dwa razy. Nie atakowaly tlumnie i nie razily mnie specjalnie, ale potwierdzam ich obecnosc. Hotel blisko od restauracji, sklep spozywczy w poblizu, przystanek autobusowy tez. Hotelu nie polecalabym rodzicom z malymi dziecmi - naprawde bardzo duzo schodow i zadnej windy. Posilki w hotelu bardzo smaczne.
Hotel bardzo fajny- połozony w centrum, ale bardzo cichy, kameralny. Pokoje duże, czyste. Obsługa bardzo miła - ogólnie atmosfera do wypoczynku ok. Jedzenie wystarczające i wg mnie dośc urozmaicone - np przepysznie zrobione ryby ( których w Polsce prawie nie jadam...)- obok jest supermarket,tak że z zaopatrzeniem nie ma problemu. Radzę robić sobie herbatę czy kawę z wody mineralnej - inaczej smakuje niż z wody odsalanej.. Mieliśmy piękna pogodę i codzienne pływanie w oceanie - jak na grudzień temperatura wody ok -żeby taka była latem w Bałtyku... Sama wyspa niesamowita - konieczny objazd wokoło..Przystanek autobusowy pod hotelem, obok biuro oferujące dość tanie wyjazdy ( tańsze jak u rezydentki)
Slabo
Hotel położony w centrum miejscowości turystycznej Costa Teise, co daje spore możliwości na rozrywki: bary, restauracje, dyskoteki i sklepy (wyspa jest bezcłową strefą na kosmetyki i alkohol-raj:) Plaża ok 5 minut od hotelu-bardzo ładna, piaszczysta.
Byliśmy w dnich 20.03.2009do04.04.2009. Jeżeli ktoś lubi muzykę dyskotekową codziennie w godzinach nocno-porannych tz.od godz.23do 4rano zapraszam,niedaleko jest dyskoteka. W dzień cicho i spokojnie.
Wróciliśmy 2 dni temu, tj.25 sierpnia.Ogólnie pobyt w hotelu jak i na samej wyspie oceniamy bardzo dobrze.
przyjemny hotelik, suuuper jedzonko, miła obsługa, jak na *** to naprawde w porządku. Pokoje ok, plazy fajnej blisko nie ma - ale to tyczy sie calego Lanzarotte- do naprawde pieknych plaz trezba dojechac wypozyczonym autem, za ktore placimy 20 E/dzien a za benzyne 2 razy mniej niz w Polsce... POLECAM i hotel i Lanzarotte !
Hotel podzielony na 3 właściwie niezależne części,co powoduje,że choć dość duży,stwarza jednak kameralne wrażenie.Nie słychać żadnych hałasów od ulicy.Pokoje przestronne,całkowicie wyposażony aneks kuch.,wydzielona część do spania.Jedzenie naszym zdaniem całkiem niezłe, czasem trafią się i ostrygi:) Miejscowość typowo turyst.z mnóstwem sklepów,restauracji i pubów(w tym dużo w stylu bryt.-irl.,co akurat lubimy,polecamy IrishBailey,z grającym na żywoKevinem,bodajże wtorki i czwartki).Jednocześnie nie odczuwa się tam zgiełku, typowego raczej dlaP.del Carmen.Jest chyba 1dyskoteka.W 1 dzień pobytu odbywała się akurat wspaniała fiesta.Na zakupy pamiątek polecamy Teguise,3-4 sklepy, ale bez takiego badziewia jak na wybrzeżu.
c.d.opinii...Przez całe 8dni nie spadła kropla deszczu(2 poł.marca).Ogólnie nie było upalnie,między 20a25st.z nieustannym ciepłym wiaterkiem,dziwiło nas więc,że w autobusach czy w sklepach nie mogą obyć się bez klimy,przez co zresztą się lekko przeziębiliśmy:)Taka temp.sprawia z kolei, że zdradliwe są dłuższe kąpiele słoneczne dla ludzi niebiegłych w sztuce opalania,w 2 godz. można się strasznie strzaskać ;)Podgrzewanego basenu w hotelu nie zauważyliśmy (chyba,że był to ten malutki dla dzieci),wiec poza 1i2 dniem pobytu nie korzystaliśmy z basenów.Ogólne rważenia bardzo pozytywne.
Jeśli ktoś wyjeżdża do hotelu Mension Nazaret z pełną świadomością faktu, że ma on trzy i pół gwiazdki, będzie mile zaskoczony. Hotel położony jest w świetnym miejscu, wszędzie blisko. Pokoje dobrze wyposażone, kompleks ładnie zagospodarowany. Dodam, że mieszkałam w części zielonej.