481 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Różowy piasek i turkusowe wody na egzotycznej plaży Elafonisi
Najdłuższy w Europie wąwóz Samaria z zapierającymi dech widokami
Malownicze porty i weneckie domy w urokliwej Chanii
Hotel do 5 dnia robił naprawdę dobre wrażenie jedzenie smaczne czyste pokoje sprzątane codziennie , niestety mieliśmy nieproszonych gości w postaci karaluchów co nas zdziwiło bo naprawdę było czysto , które jak stwierdziła obsługa hotelu są w porządku , dwa dni wykłócania się na recepcji zaowocowały łaskawie zmiana pokoju oraz lekkim rabatem. Zachowanie obsługi hotelu tragiczne, wymówki że to jest standard i trzeba przywyknąć „ No chyba nie koniecznie „ Kontakt z rezydentem w tej sprawie też dramat ale już nie będę zanudzać . Ogólnie hotel nastawiony na turystów z Niemiec.
Dobre jedzenie
Karaluchy , kiepska obsługa , barmani żenada drinki robione z automatów
Uważajcie na ten hotel. Zafundowano nam przeprowadzkę z pakowaniem. Zaakwaterowano nie tam, gdzie trzeba.
Przyjechaliśmy na 7 dni. Zaakwaterowano nas w pierwszą noc na niższy standard bez klimy i tv. W następnym dniu, pół dnia straconego - przepychanki z managerem hotelu, popołudniu wreszcie wylądowaliśmy we właściwych pokojach. W ostatnim dniu doba hotelowa kończy się o 12 w niedzielę, a wyjazd dopiero o 23.25. Chcieliśmy przedłużyć pobyt. Odsyłano nas, że odpowedź czy można dadzą w piątek, potem w sobotę, a wreszcie w niedzielę rano. Okazało się w końcu, że tak- ale za 20 euro i tylko do godz.19.
UWAGA NA MANAGERA HOTELU-W RAZIE PROBLEMU NIE MA Z NIM DYSKUSJI. ZAKWATEROWYWANIE TURYSTÓW NA JEDNĄ NOC W INNYM MIEJSCU TO STAŁA PROCEDURA HOTELU.
Na pierwszą noc zaakwaterowano nas w niższym standardzie. Drugi dzień minął na oczekiwaniu na właściwy pokój, pakowaniu i przenoszeniu rzeczy. Biorąc pod uwagę, że byliśmy z małym dzieckiem uważam to za ogromną niedogodność. Obsługa hotelu "miła"- zwłaszcza dla Niemców. Wyżywienie ok. Bezpośrednio przy komleksie hotelowym znajduje się ulica i do późnych godzin nocnych dochodzą hałasy.
Na początku dali nas do jakiegoś niby apatamentu z mrówkami i grzybem na ścianie. Po 2 dniach kłótni w końcy dostaliśmy znośny pokój, ale obsługa w trakcie posiłków była fatalna wrzyscy kelnerzy latali wokół Niemców, którzy czesto zamawiali napoje itp. a nam potrafili nie zabrać talerzy przez cały posołek. Raz spózniliśmy sie na kolacje 2 min ale nie dostaliśmy już jedzenia podczas gdt sala była pełna .Ogólnie Hotel nie robi najlepszego wrażenia i napewno nie są to 4 gwiazdki.
Byłam w tym hotelu przez tydzień i nikomu nie polecam tam wylecieć. Jedzenie jest ohydne, praktycznie były tam na obiad same makarony, na śniadanie jajo, bułka i ser z szynką, na kolacje to co na śniadanie. W pokojach były karaluchy blee obrzydlistwo :(:(:(
Mogę szczerze polecić ten hotel, udane wakacje za rozsądną cenę
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że przytrafiło nam sie to, czego się obawialiśmy, ale mialiśmy szczerą nadzieję, że zapawnienaia biura się sprawdzą. Mam na myśli zakwaterowanie. Przyjechaliśmy w środku nocy i recepcjonista kazał nam wypełniać kartę meldunkową. Potem zaprowadził całą grupe Polaków go bungalowów, które jak się potem okazało miały nawet inna nazwę niż cały hotel. Zamiast zarezerwowanego pokoju trzyosobowego w czterogwiazdkowym hotelu, otrzymaliśmy coś co recepcjonista nazwał aparatemntem. Całość znajdowała się w suterenie- schodziło się schodkami w dół, a wyglądała jak jeden wielki przedpokoj dostaliśmy dwa małe pokoje, z czego jeden w ogóle bez klimatyzacji, a drzwi otwierały się tylko do połowy. Do tego grzyb w szafie tak, że nawet nie rozpakowaliśmy walizek, łazienka w stanie opłakanym, sprzęt skompletowany chyba z kilku różnych obiektów no i hit sezonu- mrówki, tysiące mrówek, które rano dotarły nawet do moich butów. Dzień pierwszy minął nam na rozmowach z Vasilisem- managerem hotelu, który jest tam jedyną osobą decyzyjną. Chciał zmienić nam pokój, owszem, ale na dokładnie taki sam, więc kłótnia trwała dalej. Dopiero następnego dnia około 13 udało nam się wywalczyć przenosiny do pokoju jaki zamówiliśmy, ale bój był ciężki i nie każdemu się tak poszczęściło. Potem właściwie nie można było narzekać na zakwaterowanie, bo pokój był duży i codziennie wysprzątany, z balkonem. Jeden problem rozwiązany, a więc pojawił się następny. Pojechaliśmy na wycieczkę i 10 minut spóźniliśmy się na kolację- niestety było już za późno i nie dostaliśmy nawet nic na zimno. Na szczęście w okolicy jest bardzo dużo barów, tawern i restauracji, więc nie głodowaliśmy. Poza tym małe problemy z prowiantem na wycieczkę zamiast posiłku i fatalna obsługa kelnerska. Czasami na stoliku stało po 6,7 brudnych talerzy, a żaden kelner się tym nie zainteresował. Nie bardzo obchodzą ich goście z Polski i czasami wręcz każą czekać w recepcji na wolny stolik, chociaż kilka stoi już przygotowanych - nie wiadomo tylko dla kogo. Jedzenie w sumie dobre, duży wybór, często coś typowo greckiego.
Bardzo duży ładny teren zielony w hotelu, także jest gdzie poleżeć i powygrzewać się na słońcu, baseny w porządku, bardzo blisko do plaży, ale nie tej, którą zobaczyć można na zdjęciach, choć równie urokliwej. Z managerem można się wykłócić, ale trzeba liczyć się z tym, ze to trochę portwa, bo Grekom nigdzie się nie spieszy, a poza tym nienawidzą karczemnych awantur, więc lepiej spokojnie, acz konsekwentnie domagać się swojego. Szkoda tylko cennego wakacyjnego czasu, ale niestety coś za coś.
Okolica ładna, kompleks Kyknos Beach Hotel robi wrażenie dobre, ale Polacy traktowani są gorzej od Niemców czy innych narodowości. Ogólne wnioski na ocenę dobrą, tylko Grecy z obsługi hałaśliwi i powolni.
Witam, oj wiele mogłabym napisać na temat tego hotelu oczywiście w aspekcie mojego pobytu, który miał miejsce w czerwcu 2006 (może zaszły diametralne zmiany od tamtego czasu). Ogólnie z perspektywy 2 lat hotel w miarę OK, ale całe wrażenie (to pierwsze i nie tylko) burzy różnica w traktowaniu ludzi w zależności od pochodzenia i to niestety jest prawdą. Mimo wykupienia wycieczki w Neckermannie (co pozornie dawało pewność jakości) długo wcześniej, nie obyło się bez nieprzyjemnych niespodzianek "na dzień dobry". Zostaliśmy zakwaterowani (z 3 letnią wówczas córcią) właśnie w tych najgorszych piwnicznych pokojach. Tragedia. Klita. Taras w połowie zajęty przez klimatyzator, wychodził na zaplecze sasiadującej knajpy, spłuczka nie działa, wieczorem okazało się, że są problemy z zamknięciem drzwi a prąd (klima, lodówka) działay na zasadzie przyłożenia końcówki klucza - czyli jak się wychodziło to wszytsko się wyłączało. Od przybycia (niedzela) do wtorku toczyłam permanentne boje z obługą - menadżera nie było i nic nie mogli zrobić - pełne lekceważenie. Na szczęście we wtorek miałam "niebywałą" przyjemnośc rozmowy z szefem. Po mojej argumentacji co do jakości proponowanego pokoju dał ofertę ,ale za dopłatą. A dopiero po odmowie wskazał pokój w głoownych alekjach, taki jak na fotce. Przestronny jasny, z działającą permanentnie klimką, ładną łazienką itd. I to niestety zaważyło na wrażeniu i 2 tygodniowy pobyt nie należał do najwspanialszych. Rewelacyjna obsługa przy posiłkach - urocze Greczynki, przemiłe dla dzieci. Mało Polaków co nie pozwala na zwarcie sił w sytuacjach kryzysowych. Plac zabaw nieużywany bo w głównym słońcu, na małym kwadracie, z brudnym piachem. Baseny owszem OK. Jedzenie też zróżnicowane. Ale morze cudne, plaża też, ale nie ta vis a vis hotelu, tylko troszkę w prawo (ze 300m). Szersza i większa. W przyapdku szczegółowych pytań proszę pytać.
Bardzo ładny Smartline, z typową dla konceptu kolorystyką - nowoczesny, zadbany - bardzo ładny rozległy teren - super odnowione pokoje w budynku głównym - pokoje w bungalowach gorszej jakości, skromniejsze - plaża kiepska
Bardzo przyjemny hotel z dobrym jedzeniem, położony wśród pięknych egzotycznych drzew i krzewów owocowych (winogrona, banany, granaty - wszystko na wyciągnięcie ręki:)). Do niewielkiej piaszczystej plaży ok. 200 m. Przy hotelu biegnie tętniąca życiem ulica typowa dla wakacyjnych kurortów, z mnóstwem knajpek, restauracji i sklepików, jednak w samym hotelu nie słychać żadnych miejskich odgłosów.Stanowi on oazę spokoju przy jednoczesnej bliskości niewątpliwych atutów miejskiego klimatu. Polecam wypożyczenie auta i zwiedzenie wyspy, naprawdę warto. Siedzenie nawet w najlepszym hotelu bez poznania uroków cudowanej Krety jest nic nie warte. Polecam hotel Kyknos Beach wszystkim.
Słabe 4*, ale bardzo dobre położenie w centrum miasta, blisko do barów, knajpek, dyskotek itp. Plaża przy hotelu słaba ale kawałek dalej plaża piaszczysta. Obsługa hotelowa bardzo miła. Hotel dobry jako baza wypadowa na imprezy, nie dla wymagajacych klientów.
Wakacje 2-tyg. wykupiliśmy w Nekermanie - 2 osoby dorosłe i 2 dzieci w opcji all. Wydawałoby się, że za bardzo wysoką cenę, jaką zapłaciliśmy powinniśmy mieć zagwarantowany komfort, że ta firma będzie gwarancją jakości. Ale niestety. Hotel przypomina pawilon z lat 80 - fundusz wczasów pracowniczych. Co do kelnerów to faktycznie niektórzy Grecy, a zwłaszcza jeden, którego niestety imienia nie zapamiętałam traktuje ludzi z opcji all jak gości drugiej kategorii, a dla Niemców za śmieszny napiwek zrobiłby wszystko. Na szczęcie byli też inni kelnerzy - w tym Polacy, bardzo mili i serdeczni i tego jednego omijaliśmy szerokim łukiem. Bardzo fajny barman przy barze koło basenu. Ogólne wrażenia nasze były kiepskie. Nie polecamy!
Obsługa w hotelu bardzo miła,szczególnie Polacy tam pracujący,byli bardzo pomocni.Jedzenie smaczne,urozmaicone,każdy mógł wybrć coś dla siebie.Jedyny minus to hotel nie ma plaży mimo nazwy Beach,ale do ładnej plaży 10 min.spacerkiem.
Podzialam zdanie poprzedników, na śniadanie codziennie jajaka, sadzone lub jajecznica, na kolacje codziennie to samo, a obiad zimny i tylko 2 potrawy. Wybraliśmy opcję all i to był błąd, bo my zapłaciliśmy w biurze i barman z tego nic nie miał, więc inne dostawaliśmy piwo i inne wino niż ci co płacili na miejscu. Innego wyboru nie było. Syn dostał nawet wodę z kranu. W pokojach rzeczywiście biegały karaluchy. Niektórzy z obsługi byli rzeczywiście uprzedzeni do Polaków zwłaszcza tych co wykupili opcję all. Na każdym kroku wyczuwało się pazerność obsługi greckiej na napiwki. Standar hotelu **** to abstakcja, widziałam tam hotele *** dużo lepsze i rozmawiałam z ludzmi tam mieszkającymi. Przestrzegam przed tym hotelem wszystkich potencjalych klientów, gdyż gdyby były to mój pierwszy wyjazd w te strony to nigdy już tam bym nie pojechała.
prosze nie słuchać tych opini poniżej,gdyż obsługa była wspaniała..mimo że nie miałam wykupionego all inclusive dostawałam od kelnerów za darmo lody i kawe:P po prostu sie usmiechałam..naprawde było wspaniale...basen ogromny i dochodził do głębokości 2,75..!!!pokoje 6tez niczego sobie..poza tym,...kto wyjezdzając na wczasy siedzi w pokojach całe dnie??!!!jesli chodzi o czystośc to równiez ona byla zachowana...codziennnie było sprzatanie..w dodatku hotel jest połozony w idealnym miejscu..naprawde warto go wybrac...gorąco polecam..
Hotel położony w dogodnym miejscu, z dala od zgiełku i centrum Malii;ok.45 min.do Heraklionu; otoczenie hotelu zielone, zadbane;przy hotelu 2 baseny; sport - odpłatnie; do plaży (piaszczystej ale wąskiej) 200m - lepsza plaża przy hotelu w kierunku centrum Malii; w okolicy wiele restauracji, tawern, sklepów; pokoje duże, codzienne sprzątane - wyposażenie standardowe (klimatyzacja, TV, suszarka, balkon lub taras, lodówka i sejf - dodatkowo płatne); jedzenie dobre, średnio urozmaicone; obsługa w 90% bardzo dobra (nie tylko dla gości z Niemiec...)
Byłem w hoteli Kyknos z żoną na koniec sezonu /październik 2006/. Nastawiliśmy się na zwiedzanie. Jeździliśmy rowerami. Było świetnie a hotel fajny, ładne baseny, położony blisko morza, dochodzi się fajną alejką wśród oleandrów i róż chińskich a w "choinkach" /nieznam nazwy drzewka/ pięknie grają cykady. Pokoje codziennie sprzątane i codziennie wymieniana pościel i reczniki. Jedzenie świetne i bardzo urozmaicone. Mieliśmy wersję HB i to nam odpowiadało. Do kolacji dokupowaliśmy tylko napoje. Polecam świeży sok z pomarańczy. Jak czytam opinie niektórych osób to myślę, że nie bywali w wielu miejscach na świecie a jak już pojechali i wydali ze 2.000,- zł to oczekują, że będą nosić ich na rękach. Fakt Grecy na wszystko mają czas ale, że inaczej obsługują Niemców niż Polaków to bzdura. W Kyknos większość obsługi to dziewczyny, które były bardzo miłe a zachowanie niekórych naszych rodaków pozostawiało wiele do życzenia. Jeśli na obiadokolację jest 10-12 dań ciepłych do wyboru /albo wszystkie razem jak ktoś chce pęknąć/ do tego sałatka grecka samodzielnie komponowana lub gotowa, owoce, ciasta, lody, naleśniki smażone na bieżąco, kilka gatunków miodów, dżemów itp. Ciekawe jak ci ludzie, którzy tak narzekali żyją w Polsce ?
Hotel Kyknos mieści się w Stalidzie (po grecku - Stalis), centrum kiczu, tandety, ale też w okolicach barów, tawern i innych hoteli. Mając wyżywienie All inclusive (3 posiłki) nosi się bransoletkę żółtego koloru, tak jest w tym hotelu. Tej bransoletki nie można zdjąć, jest tak zapięta na czarny guzik. Widok na morze ma tylko siedem pokoi - 1204, 1205, 1206, 1207, 1208, 1209 i 1210. bungalowy nie mają pokoi z widokiem na morze. Chociaż nawet, jeśli biuro podróży napisze w umowie "PROSIMY O BUNGALOW" nikt się tym nie przejmie! Dostanie się wtedy pokój w budynku głównym. Obsługa jest bardzo głośna. Gdy się je posiłek, oni rozmawiają ze sobą tak, jakby się kłócili. Basen jest super, choć jak się pójdzie rano do basenu (czynny jest od 7.00 do 24.00) woda jest lodowata. Codziennie rano wymieniają ją i wpuszczają ją zimną. Droga na plażę jest przez hotel Alexander Beach (najlepszy i najdroższy w całej Stalidzie, mieszkają tam tylko Niemcy, bo jest za drogi). Woda w morzu jest bardzo słona, ale plaża bardzo czysta. Wróćmy do hotelu. Lodówka w hotelu jest płatna - 11,5 euro za tydzień. Klimatyzacja w budynku jest sterowana 16h/dobę, a w bungalowach jest sterowana indywidualnie. Jest nieduży basenik dla dzieci. Ma on głębokość 50 cm. Jest również plac zabaw dla dzieci. Przy basenie jest WC, więc jak się zechce, to można tem pójść. A obok WC jest felerny pokój 6105. Nie radzę na niego trafić. Ale nawet jeśli, to tylko na jedną noc. Trafiają na niego ci, którzy przyjeżdżają w nocy, a na drugi dzień przenoszą ich do normalnego pokoju. Przy basenie nie ma ratownika. W tawernie hotelowej są pyszne pizze, więc jakby komuś nie smakowało jedzenie greckie (na przykład jak mi) może skorzystać z tej tawerny. Tylko, że jest trochę droga. No dobra, to życzę miłego pobytu w hotelu Kyknos Beach. Mam nadzieję, że będzie super!
Niech nikogo nie zwiodą 4*, hotel zasługuje co najwyżej na 3. Nie polecam opcji Al, z wielką łaską dostaniecie colę lub fantę rozrobioną z wodą, a na kolację to samo co na obiad. Największą wadą tego hotelu jest obsługa, zupełnie inaczej są obsługiwani niemcy a polacy. Barman lub kelner może was nazwymyślać za byle co !?
Hotel dla naprawdę nie wymagajacych.
Tripadvisor