552 opinie
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Bezpośrednio przy znanej plaży Bamburi z białym piaskiem
Ładny tropikalny ogród i dużo zieleni
Hotel ma bardzo fajny standard jak na 3 gwiazdki w środku Afryki. Pokoje w miarę duże, codziennie sprzątane. Dobrze położony, blisko Haller Parku i dużego centrum handlowego więc można spokojnie zrobić zakupy jak ktoś nie ma wykupionej opcji all inclusive :) Obługa miła i pomocna, jedzenie dobre ale w drugim tygodniu było już trochę monotonne
lokalizacja, miła obsługa, codzienne wieczorne show, dobre jedzenie, możliwość zakupu przekąsek w pool barze
w zasadzie jedyne co mam się nie podobało to bardzo długi czas oczekiwania na wszystko (pół godziny na podanie zamówionych napojów do kolacji, prawie 1,5 h na pizze zamówioną w hotelowej restauracji) i znacząca podwyżka cen napojów z dnia na dzień o 40%
Mimo ze hotel uważam jest do generalnego remontu , wrociliśmy bardzo zadowoleni. Pokoje na dole z odorem wilgoci. Na szczęscie zwolnił sie pokój na gorze i po koszmarnej nocy w 147 ! już było ok. Dobrze rozwiązane polżenie hotelu, wszędzie blizko. Mały wybór jedzenia ale wszystko bardzo smaczne. Między sniadaniem a obiadem żadnych przekąsek. O 16stej kawałeczki ciasta typu babaka. Bar z jakimkolwiek piciem dopiero od 11stej. Woda w oceanie ciepusieńka. Obsługa bardzo miła i pomocna. Euro można sprzedać w hotelu po lepszym kursie niż dolar.
Połozenie. Lokalizacja. Smaczne jedzenie.
hotel do remontu
Motel prowadzony przez Hindusa, extra żarcie mają trochę wołowaty internet ale to Afryka, w granicach hotelu nikt cię nie nagabuje, a i sami Kenijczycy nie są namolni
Nie wolno w dzień zapraszać gości do swojego pokoju hotelowego ,mieszkałem sam w dwuosobowym pokoju i nie pozwolono mi dopisać gościa za normalną opłatą. Próbowano dopisać mi jedną dobę więcej niż tam przebywałem - po prostu próbowano mnie tam oszukać.Przez otwor spustowy w wannie wychodziły 8 cm stonogi. W ciągu tygodnia wymieniono ręczniki jeden raz. W recepcji brak nawet wentylatorów . Obsługa w recepcji jak nie śpi to obsługuje z wielką niechęcią.Hindusi , właściciele hotelu niesympatyczni.
w pelni zasłuzone 3 gwiazdki w plusem. Dominują niemieccy emeryci. Pokoje czyste, posiłki urozmaicone i obfite, obsługa pomocna, sejfy wpokojach bezpłatne, darmowy internet w recepcji. Połozenie 9 km od Mombasy, wokól knajpki plazowe ale brak halasu i dyskotek.
jeden z najgorszych hoteli w tej okolicy Mombasy. Nawet w rozmowach z tubylcami padały takie określenia. Obok dużo ładniejsze hotele w takiej samej cenie
byłem w tym hotelu w listopadzie 2010, jestem mile zaskoczony , obsługa hotelowa super, posiłki super, na każdym kroku chęć pomocy, czystośc na 6, jedyny minus to zbyt dużo helmutów ( niemców), ale lepsze to niż nowobogaccy polacy ze złotymi łańcuchami a żałujący bagażowym dolara. rok wcześniej byłem w keni w cztero gwiazdkowym hotelu, ale ten jest o niebo lepszy.proszę nie słuchać bzdur o sexturystyce. Ja polecam ten hotel, rodzinom jak i samotnym, jest perfekt Darek
Hotel bardzo skromny. Posiłki średnie. Śniadania bardzo monotonne ale obiadokolacje urozmaicone. Chyba poprawiło się jeśli chodzi o sex turystykę o której pisali moi poprzednicy. Co prawda były \"pary mieszane\" ale nie zauważyłem jakiegokolwiek nieprzyzwoitego zachowywania się. Nikt się nie całował ani nie przytulał. Nie sądzę, że takie zachowanie \"par mieszanych\" jakie zauważyłem mogłoby gorszyć dzieci. Pokoje wyposażone w telewizor i darmowy sejf. W recepcji darmowy internet. W opcji HB jest śniadanie i obiadokolacja a dodatkowo podwieczorek
Byłam w różnych hotelach i miejscach na świecie i można mi wierzyć.Hotel Kenia Bay jak na 3,5 gwiazdki ma dobry poziom.Obsługa działa sprawnie i życzliwie.Hotel położony jest tuż przy plaży,woda gorąca!Polecam Afrykę,Kenię,Hotel Kenia Bay i Safari obowiązkowo!
W hotelu tym byliśmy w XII 2007 r.( a i to z konieczności, bo tak nas "załatwiła" firma Rainbow, nie zapewniając nam wykupionego przez nas Voyagera). Może od tego czasu został wyremontowany, bo nie rozumiem poprzedniej opinii. Hotel ma pewne plusy: kameralny, ładnie położony, niezły ogród, fajna plaża - z dość dobrym wejściem do wody, nie mieliśmy problemów z miejscami do leżakowania w ogrodzie (na plaży się nie da, nie tylko z powodu braku cienia, ale głównie z powodu nachalnych beach boys-ów). Ale są też minusy i, w naszej opinii, przeważyły one plusy: - uboga oferta ALL - w restauracji robactwo, latające muchy - jedliśmy tylko gorące potrawy i przykryte, żadnych sałatek, owoców, deserów - na wszystkich odkrytych potrawach siedziały muchy, brrr! - restauracja nastawiona na Hindusów - standard pokoi beznadziejny: źle, b.głośno działająca klimatyzacja (po wyłączeniu robił się szybko niesamowity zaduch), grzyb na ścianie do wys. prawie 1 m od podłogi = smród, kiepsko działające sanitariaty - ledwo mogliśmy się umyć - 1 basen i to mały, - wszechobecne robactwo - w pokojach fruwające 2-cm-owe mrówki, pająki, nie wspominając o komarach, uniemożliwiających spanie. Jedną noc można się pomęczyć, jeśli nie ma innego wyjścia, na dłużej - nie polecam.
Bardzo miło wspominamy pobyt w tym hotelu.
Hatel całkiem miły, ale nie polecam w ogóle wyjazdu do kenii, jeżeli ktoś ma zamiar spędzic cały czas na siedzeniu w hotelu,kenia to przede wszystkim safari,a jak ktos chce sobie posiedziec w hotelu to może to zrobic w tunezji czy turcji za 1/3 ceny!!!!Ale ogólnie hotel ok obsługa miła i jedzenie bardzo smaczne.
Bardzo słaby hotel,w 80% goścmi hotelowymi są Niemcy którzy traktują go jako drugi (letni ) dom spokojnej starości.po prostu uciekają z zimnej europy.Bardzo słabe wyżywienie,kiepski ogród i basen,brak atrakcji,kiepskie pokoje,mocno rozwinięta sex turystyka,słaba plaza(publiczna). NUDY. Nie polecam tego hotelu nikomu.
Jestem w szoku, że ktoś może polecać ten dom publiczny rodzinie z dziećmi. Tylko dla poszukiwaczy taniego seksu z dodatkiem wszelakich chorób przynoszonych przez prostytutki obojga płci, którzy z nami jedli w tej samej restauracji. Leżeli w łóżkach hotelu, leżakach, kąpali się w basenach i razem z Niemcami i Szwajcarami czepiali się nas Polaków. Właściciele Niemcy i Hindusi, zainteresowani w umilaniu 70 latkom sprzedaży pokoi z 50 lat młodszymi miejscowymi dodatkami ze slamsów. Zabrany z plaży biedak zostaje ubrany, umyty i mieszka np. z małżenstwem cały turnus-babcia przy dziadku całuje się i my wszyscy na to patrzymy dzień i noc. Fuj! Ale niektórzy tak lubią...
Do standardu hotelu nie mam żadnych zastrzeżeń. Początkowo zostałam zakwaterowana w starszej części, w której pokoje były bardzo duże, lecz dawało się odczuć, iż nie były najswieższej jakości. Bez problemu można było zamienić na pokój w nowej części przy recepcji - mniejsze, ale jak na 3*, bardzo ładnie urządzone. Widziałam pokoje w hotelu Viking 4* i muszę przyznać, że moim zdaniem nasze były na wyższym poziomie.
Jedzenie bardzo smaczne i obsługa bardzo miła.
Na terenie hotelu biegające małpki, które tylko czekają żeby zostawić coś do zjedzenia np. przy leżaku (mi gwizdnęły banany:)).
Przy hotelu przystanek, z którego za 20 szylingów można było podjechać do centrum handlowego - Nakumat.
Blisko park Hallera - zwięrzeta, przyroda..
Najciekawszym wydarzeniem był pobyt na targowisku w Mombasie ;) Nie będę zdradzała szczegółów żeby nie zepsuć niespodzianki:)
Polecam minimum 2 dniowe safari ponieważ jest wówczas możliwość noclegu w przepięknie położonych i super wkomponowanych w przyrodę lodgach. Widoki niezapomniane i bliska możliwość obcowania z naturą - widok z okien na stada słoni lub innej zwierzyny. Koszt 2 dniowego safari: 300 USD.
Woda w oceanie to zupa! Po przebywaniu na słońcu nie będzie szansy na schłodzenie w oceanie.
Dodatkowo przypomnę o wcześniejszym zaszczepieniu lub zakupieniu tabletek malaronu. U nas mówią, że nie jest zalecane szczepienie a jednak jak się poczyta fachową literaturę, to jest w niej napisane dużo o malarii lub innych chorobach tropikalnych, więc lepiej dmuchać na zimno.
Cały pobyt zaliczam do bardzo udanych i polecam wszystkim.
Miły, kameralny hotel praktycznie na plaży. Jeśli nie pożałuje się obsłudze napiwku, nie narzeka się na "pole, pole", zresztą uważam, że nawet bez tego są całkiem fajni. Niestety należy zapomnieć o długich spacerach po plaży, bo na to nie pozwolą namolni tubylcy. Pokoje w budynku głównym są dobre. Sejf i suszarka na wyposażeniu. Internet gratis. Największy minus - seksturystyka! Zresztą najważniejsze jest i tak safari, które można wykupić na plaży ca pół ceny (w porównaniu z BP).
Hotel dla zwiedzających to oczywiste. Są tu różne rodzaje pokoi w budynku przy recepcji dużo lepsze niz w bungalowach. Trzeba tupnąć nogą i zażądać kategorycznie to dostanie się lepszy pokój. Niestety w hotelu głównie stare Niemki nastawione na seksturystykę. Widok straszny. Dlatego najlepiej wiać na safari. Obsługa pole pole czyli bardzo powolna, też trzeba ich gonić do pracy ale w Afryce to norma.
Hotel położony przy samej plaży, ale lezaki są w ogrodzie. Część pokoi ładnych, wyremontowanych, a reszta bardzo skromna. Każdy dostaje swój leżak, materac, ręcznik i ma stałe miejsce na cały pobyt, więc nie trzeba walczyć o leżaki.
Obsługa miła, pomocna.
Tripadvisor