W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Złociste plaże otoczone sosnowymi lasami i turkusową wodą
Trzy malownicze półwyspy, każdy z unikalną atmosferą
Zabytki starożytnej Grecji, takie jak ruiny w Olynthos
Hotel zarezerwowaliśmy z pośrednictwem firmy Itaka. Hotel ogólnie o niskim standardzie, za tą cenę spodziewaliśmy się czegoś innego. Pokoje jeszcze mogły ujść, jednak łazienka pozostawia wiele do życzenia. Najgorsze jednak było jedzenie, nie mające nic wspólnego z ALL Inclusive, tak jak pisała moja poprzedniczka, na śniadanie stara szynka lub obślizłe salami z miejscowego osła. Ser również bardzo niskiej jakości. O owocach i cieście widocznych w ofercie firmy Itaka nie macie co marzyć. Owoce morza można zjeść tylko w pobliskiej restauracji oczywiście na swój koszt. Ale najlepszy był barman, gruziński gbur, u którego aby wyprosić drinka trzeba było się najpierw pokajać, prawdopodobnie sprawiało mu to przyjemność. Alkohol to siki, proszę się nie zdziwić gdy wypiją Państwo osiem piw i nawet się w głowie nie zakręci. Dziwi mnie wypowiedź mojej poprzedniczki o nie przestrzeganiu godzin wydawania alkoholi, wystarczy spóźnić się o 10 minut i już alkoholu nie dostaniesz.
Teraz obiad: codziennie to samo, pies przemielony z budą w rożnych wydaniach i oczywiście obowiązkowo dwa razy dziennie sałatka grecka z czerwonej cebuli i śladowej ilości pomidorów oraz czegoś co przypominało fetę. Kolacja to samo co na obiad tylko w innym wydaniu, czyli jak na obiad był schabowy to na kolację mielony (nie muszę pisać z czego). Ogólne wrażenia z pobytu słabe, jedynie co rekompensuje słabą kuchnie to piękne widoki i pogoda, a przecież po to tam jedziemy. Pozdrawiam.
Nigdy wiecej hotelu Jenny!!! Najgorszy byl grzyb w kabinie prysznicowej; aby sie umyc wchodzilam tam w klapkach w obawie, ze to cos pozniej przeniesie sie na moje stopy. Jedzenie ciagle to samo - \"mieso\" raz w jednej czesci, na drugi dzien juz byly z tego samego dwa niby kotlety! Przez tydzien jedna i ta sama salatka do kolacji. Jedyne co bylo dobre to kawa frappe:) Kelnerka o blond wlosach poruszala sie tak \"szybko\", ze jedzenie bylo zimne! Na stolowce (bo nie mozna tego nazwac restauracja) przebywaly koty i psy w towarzystwie ktorych jadlo sie posilki. Panie sprzatajace wyrzucaly tylko smieci i dawaly nowy papier toaletowy. Wycieraly tez podloge, ale robily to tak pobieznie, ze efektow wcale nie bylo widac.
Zapłaciłem za dwa tygodnie w czerwcu 2009 1180 zł i polecam całym sercem.Jak ktoś ma dać już ok 2000 zł szukać innej oferyt.
Dopiero po roku od wyjazdu,ale PRZESTRZEGAM przed tym hotelem.Hasło naszego turnusu to : o jenny!All inclusiv nie ma nic wspólnego z tym hotelem,jedzenie paskudne i tak monotonne,jak piszą wszyscy;(A barman Artur to chamski facio,kierowca Janis -fakt gość extra ,lecz bez zmiennika-strach gdziekolwiek ruszać się na wycieczki-notorycznie niewyspany.Panie kelnerki i sprzątaczki(2 w 1)to jakaś zbieranina gruzińska nie rozumiejąca nawet prośby o kawę frappe(jedyne co można było tam wypić ze smakiem)Uozo i brandy to podróby.
Jeśli szukacie all inclusiv,to na pewno nie w Jenny.0 jedzenia,a trunki nalewane z jakiś wielkich butli,rozcieńczane ,barmani niesympatyczni i robiący łaskę,że żyją.Jedyny plus to położenie blisko plaży i tawern,gdzie można było zjeść PRAWDZIWĄ grecką sałatkę.Oczywiście gyros itp.jak najbardziej,bo w hotelu tylko zimne udka z kurczaka lub klopsy-non stop kolor.O owocach i deserach zapomnijcie.Ze 2 razy rzucili po nektarynce.NIE POLECAM!
Jeśli chodzi o hotel to są to trzy gwiazdki, takie jak można je spotkać w całym basenie Morza Śródziemnego. Jeśli ktoś wybiera się tam, aby zwiedzać okolicę, pobawić się lub cieszyć urokami pieknej plaży, a jednocześnie mniejszą wagę przywiązuje do wyposażenia hotelu to z pewnością nie będzie narzekać. Obsługa hotelu jest naprawdę przyjaźnie nastawiona do turystów z Polski! Co do posiłków to uważam, że śniadania (bo taką wersję miałem) były naprawdę smaczne i każdy mógł coś wybrać dla siebie, jedynym mankamantem był brak świeżych warzyw. Ja byłem tam w końcu września, więc już poza sezonem, ale mimo to jestem z wyjazdu zadowlony:). Hotel ten mozna polecać z pewnością ludziom młodym i aktywnym, jego plusem jest też bliskość plaży.
Wyjazd zorganizowałam z biurem Itaka. Niestety jeśli chodzi o moje wyobrażenie hotelu bazujące o opis w katalogu to bardzo mija się z rzeczywistością. Jeśli chodzi o pokoje to jeszcze ujdą, wyposażenie takie sobie, najgorsza jest łazienka: bardzo mała i z wilgocią na ścianach. Obsługa hotelowa też nie należy do miłych, sprzątają bardzo pobieżnie, ręczniki wymieniają co 4 dni. Są też problemy z komunikacją, nie władają angielskim ani niemieckim. Najgorsze niestety jest jedzenie i umieszczanie w katalogu słowa all inclusive to po prostu ogromne nieporozumienie. Posiłki są serwowane 3 razy dziennie w bardzo małych porcjach(naprawdę nie można tym się najeść), codziennie jest to samo, bardzo słabej jakości mięso i jakieś ziemniaki lub ryż i 2 razy dziennie ta sama " sałatka grecka". O sałatce należy wspomnieć gdyż jest to jedyne co przypomina w tym hotelu grecką kuchnię. Nie ma też żadnego ciasta i owoców lokalnych, o czym się mówiło na łamach katalogu biura Itaka. W tym miejscu warto polecić miejscową restaurację Porto Nico, jedzenie jest przepyszne, zawsze świeże i grecka kuchnia, niestety na własny koszt. Ale bez miejscowych restauracji nie da się przeżyć. Jeśli chodzi o plażę i okolicę to rzeczywiście jest bardzo ładna. Pogoda też jest ładna, więc da się wypocząć. Ale jeśli marzymy o prawdziwych wakacjach i komforcie to nie w tym hotelu! Nie jest wart tej ceny! Pozdrawiam.
cd. W czasie tygodniowego pobytu tylko raz zostaly wymienione reczniki, posciel ani razu! Pomijam fakt, ze te same kobiety sprzataly w pokojach i przygotowywaly posilki na zapleczu kuchennym (bo kuchnia to nie byla). Nie wiem jaka Grecy oceniaja hotele, ale ten ich trzy* jest jak u nas schronisko mlodziezowe! Cale szczescie, ze ta oferte kupilam w last minute, bo gdybym miala zaplacic cene jaka jest w katalogu bylabym wsciekla. Wspolczuje tym, ktorzy tam przebywaja dwa tygodnie. Zwlaszcza po sezonie, bo tam juz we wrzesniu sie nic nie dzieje;/ Zapomnialam dodac, ze kilka razy w ciagu tygodniowego pobytu nie bylo cieplej wody, a w zimnej jakos nikt nie mial ochoty sie kapac. Wyjazd zorganizowany z BP NOWA ITAKA. NIE warto, NIE polecem.
Jak dla mnie naprawde świetne miejsce, bardzo mi się podobało, co prawda hotel jest kategorii 3 gwiazdki co oznacza, że nie należy spodziewać sie luksusów, ale atmosfera w tym miejscu jest niezwykła, pracownicy hotelu to bardzo mili i gościnni ludzie. Uważam, że nie mój urlop spędzony w tym miejscu był śiwetny! :-) Polecam innym, nie ma w pobliżu imprez to fakt coś przydało by się w tym kierunku zmienić, ale nie jest to powodem aby to miejsce krytyować.
Totalna porażka,all inclusiv light to dobry chwyt na naiwnych turystów stosowany przez właściciela.Porządne wczasy nad Bałtykiem byłyby za te pieniądze-bezsens całkowity wydawać na taki syf.Skąd biorą takie wstrętne posiłki? Prawdopodobnie wykorzystywali resztki wyrzucane przez inne hotele,brrrrr....Jedyny plus to naprawdę ładna plaża i super czyściutkie morze.Ludzie nie jedźcie tam!!!
Miało być all inclusive a było: zamiast bufetu samoobsługa – jedno danie bez wybory ( przeważnie pospolity mielony w różnych wersjach). Codziennie pomidory ogórki i kapusta – często nadgniłe i nieświeże (do starych dokładano nowe) . Agresja kierownictwa hotelu w stosunku do Polaków, szczególnie dzieci, które korzystając z basenu w wyznaczonych godzinach były posypane chlorem, maiły opuścić basen , bo za głośno się bawiły. Kobieta domagająca się wina przed 22.00 została poturbowana przez obsługę, właściciel próbował groźbami zmusić nas do opuszczenia hotelu. Wyjazd kosztował 1900 zł od osoby , o 1000 za dużo. Polecam wyłącznie niewybrednym amatorom taniego wina i piwa.
fakty są następujące; W ofercie jest napisane bufet czyli powinien być wybór z kilku potraw. Tutaj wybór jest następujący: można zjeść mielonego lub można nie zjeść.Przez dwa tygodnie przewija się pięć potraw opartych głównie o mielonego. Zapomnijcie o greckich sałatkach, oliwkach itp. Wino i piwo cieniutkie, miejscowy sok to zaprawa sokowa z kranówką. Pokoje bez rewelacji u nas były zepsute drzwi i spłuczka. Panie sprzątające przygotowują posiłki i podają kawę z mopem w ręku.. Właściciel gruzin ( jest również właścicielem hotelu Samel i Calipso)jak i kierownik gruzin mają humory. Niechętnie dają napoje szczególnie przed 22.00. Na zwróconą uwagę odpowiadają, że jak nam się nie podoba to możemy wyp.....lać - dosłownie. Wyjazd na własną odpowiedzialność.
Jeżeli ktoś był wcześniej w hotelu przynajmniej 4* np. w Egipcie w wersji all i porównuje to z hotelem 3* w Grecji to sie nie dziwię że mu się w hotelu Jenny nie podoba. Wyżywienie w Jenny jest porównywalne z innymi hotelami w Grecji tego standardu, więc nie ma co narzekać (za tą cenę). Obsługa hotelowa w porządku, okolica sprzyjajaca spokojnemu wypoczynkowi (nam głównie o to chodziło). Jak ktoś jest głodny to może sobie iść np. na kebaba do baru przy plaży (2,5 E). Dodam jeszcze że all inclusive w Jenny jest w wersji \"light\" zgodnie z opisem w folderach (okazało sie że nie każdy doczytał).
Hotel dobrze położony blisko plaży, w małej wiosce co jest jego jedyną zaletą. Wyżywienie skandaliczne. Brak bufetu, potrawy przypalone, przesmażone lub nie nedające się do zjedzenia. Deserów i owoców praktycznie brak- nie do zaakceptowania, kierownik obrażający klientów. Basen zamknięty w czasie sjejty, mały,z podłożem kamienistym raniącym stopy. W basenie dzieci miały posypywane głowy chlorem przez kierownika gdy ponoć lekko hałasowały ponadto basen w ciągu 2 tyg. nie był ani razu czyszczony. Rezydentka nie potrafiła sobie poradzić z sytuacją bądź też nie chciała. Było to ignorowanie próśp gości. Większość uczestników wyjazdu wysłała pisemne skargi lub od razu prosiło o zmianę hotelu.
Jak najbardziej polecam!!! Bardzo miła obsługa, hotel czyściutki, jedzenie bardzo dobre... Uważam, że komentarze poniżej są wyssane z palca, tym bardziej , że przebywaliśmy w tym hotelu w tym samym czasie.
Miało być all inclusive a było: zamiast bufetu samoobsługa â jedno danie bez wybory ( przeważnie pospolity mielony w różnych wersjach). Codziennie pomidory ogórki i kapusta â często nadgniłe i nieświeże (do starych dokładano nowe) . Agresja kierownictwa hotelu w stosunku do Polaków, szczególnie dzieci, które korzystając z basenu w wyznaczonych godzinach były posypane chlorem, maiły opuścić basen , bo za głośno się bawiły. Kobieta domagająca się wina przed 22.00 została poturbowana przez obsługę, właściciel próbował groźbami zmusić nas do opuszczenia hotelu. Wyjazd kosztował 1900 zł od osoby , o 1000 za dużo. Polecam wyłącznie niewybrednym amatorom taniego wina i piwa.
Naprawdę nie polecam, a nie jestem wymagającą klientką. Jedzenie gorzej niż fatalna, te zdjęcie to jakiś cud techniki bo hotel na nich wygląda o wieeele atrakcyjniej niż w rzeczywistości. Pokoje brudne, karaluchy wszędzie, przez 2 tyg spałam przy zapalonym świetle i tylko to pozwoliło mi nie zwariować... Animacji ZERO, tylko malutki basen i nic poza tym, absolutnie nic całymi dniami i wieczorami. Ogólnie naprawdę nie polacam. Tylko piękne ciepłe morze i świtne beach - bary rekompesowały mi te niewygody. NIE POLECAM.
fakty są następujące; W ofercie jest napisane bufet czyli powinien być wybór z kilku potraw. Tutaj wybór jest następujący: można zjeść mielonego lub można nie zjeść.Przez dwa tygodnie przewija się pięć potraw opartych głównie o mielonego. Zapomnijcie o greckich sałatkach, oliwkach itp. Wino i piwo cieniutkie, miejscowy sok to zaprawa sokowa z kranówką. Pokoje bez rewelacji u nas były zepsute drzwi i spłuczka. Panie sprzątające przygotowują posiłki i podają kawę z mopem w ręku.. Właściciel gruzin ( jest również właścicielem hotelu Samel i Calipso)jak i kierownik gruzin mają humory. Niechętnie dają napoje szczególnie przed 22.00. Na zwróconą uwagę odpowiadają, że jak nam się nie podoba to możemy wyp.....lać - dosłownie.
Funkcja all inclusive spelniala jedynie swoje zadania w opcji napojow i wieczornych alkoholi.Pomijając kwestie walorów smakowym jedzenie było naprawde paskudne i jeśli dalej będzie taka polityka posiłków w tym hotelu to wcześniej czy pozniej pozbedna sie klientów.Na szczescie mozna było liczyć na miejscowa restauracje PORTO NIKOS-smacznie i niedrogo.Na ogolny stan pokojow nie mozna narzekac, byly przestronne, dostepna klimatyzacja(mimo,ze bylo po sezonie) i z ladnym balkonem.Łazienka pełniła funkcje odstraszającą-można było zaakceptować wszystko poza naprawde małym, i nieprzypominającym prysznica miejscem do kąpieli ze zgrzybiałą ceratką do zasłaniania.Opieka rezydentki ograniczala sie do dwoch dyzurow po godzinie.
Jedzenie zimne i niesmaczne [caterting] w tygodniu powtarzajace sie dwa razy, miesa twarde suche niesmaczne, napoje rozcieczone. W pkojach brak radia nie ma telewzora. Sprzatanie polega na wytarciu podlogi i opróżnieniu koszy.Wymiana recznikow dwa razy w tygodniu poscieli raz na tydzien.Rezydentka dba tylko o wycieczki inne sprawy olewa.