W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Hotel przyjemny, czysty, blisko piaszczystej plaży, basen nie jest duży ale wystarczający. Obsługa pozostawia niestety wiele do życzenia, nie wiedzą co to uśmiech. Minusem dość spora odległość od centrum i brak klimatyzacji w pokojach, mimo jej teoretycznej obecności w ofercie hotelu.
Hotel niby położony przy plaży jednak trzeba iść wzdłuż ogrodzenia, co daje 200 m. Do centrum jest koło kilometra i tak 2 km dziennie trzeba przejsc chcac spedzic wieczor i cos zjesc. Idzie się wzdłuz placów budowy. W pokoju nie było klimatyzacji!! w ofercie była-SKANDAL!! Hotel czysty, ładny. Basen również czysty, nie za mały, nie za duży. Plaża przyjemna z "fajnym" statkiem. Śniadania codziennie te same, średnio urozmaicone z taniej jakości produktów. Nie są złe, widać, że są tanie. Jedzenie w centrum rewelacyjne (jakość/ilość/cena). Restauracyjki w pobliżu i w hotelu takie sobie.
Polecam hotel studentom.
Parodia ten hotel, brudny z pluskwami, obsługa nic nie rozumie w żadnym języku oprócz swojego, pokoje koszmar brudne, materace 20 letnie, pokoje sprzątane jak na ulicy, hotel jednogwiazdkowy, nie polecam nikomu, jedzenie momentami jak z więzienia, wszystko brudne,
Jak ktoś ma w domu syf, grzyb i brud - będzie zachwycony tym obiektem. Jedzenie zawsze ZIMNE i podawane brudną łapą, jak dla psa - niejadalne. Pokoje z powyrywanymi kontaktami i czarną z brudu wykładziną. Duszący smród grzyba i odór młodych genitaliów bawiących tu bułgarskich kolonistów. Jak Pani Sylwia /poniżej/ ma tak w domu -to mogła mieć udany urlop. KOSZMAR ! Zmarnowałam urlop !
Koszmar!!! biuro wakacje dla studenta obiecywało Hotel ***, a okazało się, że jest to dom kolonijny, podzielam opinie w/w opiniodawców i nawet najgorszemu wrogowi nie polecilibyśmy tego \"Syfu\"
Hotel katasrtofa,brud,smród i grzyb. Posiłki niejadalne, zawsze zimnne, robione z resztek. Biuro ZU Ways vel VIATOR vel Wakacje dla Studenta z Poznania , to totalna ściema i oszustwo - 3 nazwy ,żeby zagmatwac sprawę komentarzy i opinii. To najtanszy dom kolonijny w okolicy, wieczna promocja za 60 PLN z pełnym wyżywieniem i zawsze wolne pokoje-brak Klientów na ten syf. Fotografie nieaktualne,teraz za basenem apartamentowiec i śmietnik. Noclegownia dla desperatów i kloszardów ! Nie jedzcie za darmo nawet !!!
Natomiast samo Biuro podróży Zu Ways vel Viator z Poznania to katastrofa. Nikomu nie polecam bynajmniej wyjazdu z tym biurem do Bułgarii chyba, że zmieni się główny logistyk w tej firmie. O ile podróż do Bułgarii odbyła się bez problemów (2 godz. spóźnienie ze względu na pociąg ze Szczecina)- bardzo fajni, młodzi kierowcy, bardzo dobry pilot, który dbał o nas, informował o wszystkim co, gdzie, jak i dlaczego, to droga powrotna była koszmarem. Wykwaterowanie o 10.30-11.00. Trafiliśmy w tym dniu na złą pogodę, więc oczekiwanie w pokoikach po 15 osób na walizkach. Brak dokładnej informacji o której wyjazd. Kiedy wreszcie podano nam godzinę odjazdu i tak przeciągnęła się do 24.00.
Panowie kierowcy na autostradzie w nocy urządzali sobie wyścigi i pokazówki czyj autobus lepszy. Palenie papierosów podczas jazdy przy otwartym oknie w nocy też nie należała do przyjemności. W nocy klimatyzacja chodziła na max-a a po prośbie o jej wyłączenie Panowie włączyli ogrzewanie na max-a. W dzień klimatyzacja już niestety nie działała. Przy 35 stopniach na zewnątrz, siedząc przy szybie od słonecznej strony gotowaliśmy się. Kierowcy twierdzili, że wszystko jest w porządku ale żaden nie chciał usiąść na naszym miejscu.
Przystanki były nieregularne czasami co 40 minut a czasami co 6 godzin. Dlaczego? Nie wiadomo. Panowie jechali tak długo aż im sie tachografy kończyły i nie ważne było w jakim miejscu są czy to autostrada czy też nie, zatrzymywali się i przesiadali. W ostatnich godzinach podróży niestety jeden z kierowców nawet przysypiał nad kierownicą i niestety Pani Pilot musiała go budzić. Po dojechaniu na miejsce był bardzo z tego dumny i chwalił się innym dookoła. Szok. 31 godzin męczarni i strachu o życie.
Super sprawą było umieszczenie pasażerów z tych samych miejscowości, z tego samego hotelu w różnych autobusach. Ale najlepszą rzeczą (za to medal z niemyślenia) było pomieszanie osób z różnymi opcjami wypoczynku. W naszym autobusie nie wiedzieć dlaczego znalazło się 6 osób na 50, które miały wykupione zwiedzanie różnych miast zamiast jedzenia. W autobusie, który wyjeżdżał około 2 godzin później niż my również takie osoby były. Te osoby miały zwiedzać Budapeszt w drodze powrotnej a reszta miała na nich czekać 4 godz. w autobusie. PARANOJA.
Ogólne wrażenia z pobytu w Bułgarii mamy bardzo dobre jeśli chodzi o miejscowość. Dobrze położone, turystyczne miasteczko. Polecamy zwiedzić Neseber i w dzień i nocą, Burgas, Słoneczny Brzeg, Primorie, Sozopol. Warto też udać się do aquaparku w Neseberze jaki i w Słonecznym Brzegu (nie zabierajcie jedzenia, bo zabiorą na wejściu, tylko wodę mineralną zostawiają). O tym przekonaliśmy się na własnej skórze, ponieważ rezydent nie był łaskawy nam o tym i o wielu innych rzeczach powiedzieć.....
Pokoje przestronne i czyste, tylko w ciągu 10 dni raz zmienione ręczniki itp, śmieci codziennie. Jedyne co to łazienka-gromadziła się woda na podłodze po kąpieli, ale szybko wyparowywała. Kuchnia typowo bułgarska, jednak czasem zimna i mało urozmaicana i posiłki nieduże,dlatego czekało się jak na zbawienie. Trzeba liczyć, że jednak coś w ciągu dnia trzeba zjeść:). Obsługa życzliwa (pozdrowienia dla Angela:)). Blisko do plaży, spora jak na okolicę, gastronomia przy plaży. Okolica spokojna, spać się dało w nocy. Basen, leżaki i mała zjeżdżalnia na plus. Nie powinny tam jechać dziadki i osoby 35 (i Ci bez paszportu:P), bo tylko cudują! Opinie z wcześniejszych lat idiotyczne, tylko można się było zniechęcić, ale uważam że było super! POLECAM
Hotel blisko plaży. Jest w nim klimatyzacja. Pokoje duże ale brudne - widać że hotel czasy świetności ma już za sobą. Plus hotelu to basen i bliskośc do plaży. Położenie i komunkacja dobre - można dojść lub dojechać do więszych miejscowości. Jedzenie non stop takie samo i mało urozmaicone.
W lipcu byłam w Rawdzie i miałam ta \"przyjemność\" mieszkać w hotelu Hit. W 100 % zgadzam się z opinią niezadowolonych wczasowiczów. Było dokładnie tak jak opisali. Dodam tylko , że jest to hotel przyjmuje również bułgarskie kolonie młodzieżowe, które akurat w tym samym czasie przebywały i praktycznie 24 godziny na dobę dawały pozostałym wczasowiczom bardzo skutecznie znać o sobie.
Najgorszy i najtańszy dom kolonijny w całym mieście, bo nie HOTEL ! Praktycznie bez wyżywienia bo niejadalne. Naśniadanie rogalik za złotówkę, podany brudną ręką przez obsługę, koszt 1 pln w pobliskiej piekarni. Pokoje koszmarnie brudne i zagrzybione, pluskwy w łóżkach,kontakty wiszące ze ścian. Zdjęcia hotelu to kant, bo nie plaża , a apartamentowiec po drodze do małej plaży publicznej. Koszmar i syf. Nigdy więcej!
cena adekwatna do warunków
Wakacje dla studenta na pewno się nie popisali W jedna i drugą stronę zmarnowano nam kilka dobrych godzin Organizację dowozu z Katowic do Bułgarii spóźniona Powrót cały dzień nikt nic nie wiedział Wymeldowanie z Hotelu 10:30 wyjazd do Polski 21-24 Udało się powynajmować pokoje na kilka godzin było miejsce na torby Wyjechaliśmy koło 24 i chyba jakiś radosny planista rozplanował transport W Katowicach 3 godziny oczekiwania aby kilka osób mogło się przesiąść z jednego do drugiego autobusu. Nie byłoby to nic dziwnego gdyby nie fakt, że były to osoby które wyjeżdżały z tego samego Hotelu Pobyt ujdzie, nie było aż tak źle nie oszukujmy się im więcej płacę tym więcej mam prawo wymagać. Te minimalne warunki określone w ofercie zostały spełnione
4 dni temu wróciliśmy z Bułgarii. Hotel w miarę. Trafiliśmy akurat do w miarę dobrego pokoju. Sprzątany podczas 10 dni był ze 3 razy, ale w sumie przychodziliśmy tam tylko spać i w ciągu dnia odświeżyć się po plażowaniu, więc mało się brudziło. Łazienka była codziennie sprzątana ze względu na stojąca wodę w brodziku, ponieważ spad był w druga stronę. To był duży plus. Kosz codziennie opróżniany.
Jedzenie w pierwszym tygodniu bardzo monotonne. Głównie zimne. Kucharz nie uznawał przypraw. Śniadania kiepskie. Makaron prosto z wody z oooodrobinką słonego sera lub bułka z marmoladą. Żadnego wyboru. Obsługa młoda i sympatyczna, tylko ciężko było się porozumieć ze względu na barierę językową. Ale od czego ma się rączki :)). Do plaży płatnej lub darmowej naprawdę blisko.
Na domiar tego w Budapeszcie byliśmy około godziny 19.00-20.00, więc i tak Ci biedni ludzie oglądaliby zabytki z zewnątrz a chyba nie o to tak do końca chodziło. Naprawdę jesteśmy pełni podziwu dla tej osoby, tych osób, które nad tym myślały. W głowie nam się to nie mieściło i do tej pory jesteśmy w wieeeelkim szoku....