W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Hotel był super, ale najlepsi byli animatorzy, byli cudowni pozdro dla mumu, fufu, maruena i innych.
Było super.
Na bank polecę tam jeszcze raz, możliwe, że jeszcze w te wakacje.
Animatorzy byli świetni - pozdrowienia i buziaczki:))
pobyt w cap carthage byl po prostu rewelacyjny :D fajne animacje i jeszcze fajniejsi animatorzy !!! nie rozumiem ludzi kttorzy krytykuja ten hotel bo jest naprawde spoko :) nie ma tam jakis lukusow ale spokojnie da sie tam mieszkac !!!
Szczegolne pozdrowienia dla animatorow: Faresa, Sama,Momo, Susu, Valida, Hamdiego, Skandera, Rio !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! byli super :*:*:*:*:*:*:**:*:*:*:*
hotel bardzo fajny, jedynym minusem hotelu sa srednie posilki, ale da sie przezyc ;) animacje super, animatorzy wspaniali i bardzo przyjacielscy. buziaki i pozdrowienia dla p. joanny (polskiej animatorki) oraz dla mumu, fifiego, mimi, maruena, susu i innych. gdybym miala okazje jechac jeszcze raz w to samo miejsce i do tego hotelu napewno bym pojechala
Nagminne kradzieze, na teren hotelu wchodzili codziennie ludzie z zewnatrz, co powodowalo przepelnienie na basenie i trzeba bylo wszystkiego pilnowac. Bylam juz kolejny raz w Tunezji ale na taki hotel jeszcze nie trafilam, to nie bylo to :(
Było cudnieee.
Animatorzy byli najlepsii :)
Było genialnieeeeeeee ;)
Hotel słabej klasy, niezadbany.
Byłby do zniesienia gdyby nie otaczający brud.
Pokoje sprzątane co parę dni.
Zaplamione obrusy i muchy za stołówce.
Daleko od jakichkolwiek rozrywek i sklepów.
Jedna wielka porażka! Mogę zrozumieć styl życia innego kraju, ale w hotelu powinny być choć trochę europejskie warunki. W tym hotelu byłam pierwszy i ostatni raz! Ogólnie brudno i klimat jak w pokomunistycznym hotelu. Pokoje małe, z często psującą się klimatyzacja i zamkami w drzwiach. regularnie brakuje reczników na wymianę, z poscielą tez bywa krucho, a o mydle czy papierze toaletowym to w ogóle można zapomnieć. Jedzenie.... no cóż tunezyjskie, coś tam zjeść się da, ale dużego wyboru nie ma, w zasadzie na śniadanie codziennie to samo (pływająca jajecznica, twaróg, słodkie bułki, pomidory, ogórki, cebula,mortadela, 2 dżemy ) a na kolacje małe roszady (spaghetti, ryż z mięsem, lasagnia, cukinia w cieście, ziemniaki, drób gotowany lub pieczony i prawie wszystko na ostro). Basen duzy, ale brudny mimo codziennego pobieżnego sprzątania. Powinien byc czynny od 9-tej ale nigdy nie mogli zdązyc do 10-tej. W ciągu dnia na basenie powinna byc codziennie gimnastyka w wodzie, streching, tańce synchroniczne, piłka wodna itd, ale na 7 dni moze 3 razy doświadczyłam tego luksusu. Plaża daleko, trzeba do niej iść jakieś 350 m wybetonowaną ścieżką, powiedzmy że między palmami, ale większy to śmietnik niż ogród. Piasek żółty, nawet żółto brudny, leżaki są, ale stare i zardzewiałe. Po południu nad morzem wieją silne wiatry, ale jest miło (napewno raj dla windsurfingowców). Wieczorami w hotelu są dyskoteki dla dzieci prowadzone przez grupę tunezyjskich animatorów (1 Polka) a potem zorganizowane wieczory dla dorosłych ( fakir,wybory tarzana itp.) W okolicy nie ma żadnego sklepu ani bazaru, najrozsądniej jest wybrać sie taksówką za 3 din do Carefur, ale nalezy pamietać zeby w drodze powrotnej wiechać nią na teren hotelu bo w bramie ochroniarz potrafi powiedzieć "albo pijesz przed bramą albo oddajesz mi, bo z zakupami nie wejdziesz". A to dlatego że do hotelu nie wolno wnosić żywnośi i napojów. Obsługa miła tylko wtedy jak mogą zarobić coś dodatkowo, kelnerzy na basenie naciągają o każdej porze dnia i nocy. Nie zdażyło mi się żeby wydano mi tyle reszty ile trzeba. Kantują na każdym kroku UWAŻAJCIE! Pokojówki a raczej panie sprzątające kradną do woli. Ja odmówiłam sprzatania przez 6 dni jak okazało się po 1 dniu, z sąsiedniego pokoju ukradziono 2 telefony z zamknietej walizki (nieststy nie na szyfr) a mojej koleżance ukradziono nawet stringi i lakier do paznokci. Najgorsze w tym wszystkim jest to że przedstawiciele sun&fun mówią o tym głośno i nic nie robią! Jezeli zdaży Wam się tam pojechac to żądajcie pokoju w żółtym budynku (jeszcze przed rozdaniem kluczy) jest to treoche lepiej wygłądajaca część tego kompleksu z widokiem na 2 budynek lub basen. Ja byłam w obydwuch białych budynkach i tam było okropnie, nie wspominając juz o widoku na przemysłową część Gammrath i cuchnacym wieczorami kanale ze ściekami. Ten hotel to jedna wielka pomyłka, Tunezyjczycy nie wiedzą co to są 3 * a Polscy rezydenci na czele z panią Dorotą (odniosłam wrażenie) działają na korzyść i w imieniu Tunezyjczyków a nie Polaków. Jedyna uczciwą i miłą osobą w tym hotelu jest Afrykańczyk, który na ternie hotelu prowadzi sklep z pamiatkami (nie wiem tylko czy po takim pobycie ktoś chciałby jeszcze jakąś pamiątkę) Pozdrawiam, lisiczka
Spodziewałem sie czegoś o wiele lepszego ale cóż rzeczywistosć była zupełnie inna. Po pobycie w tym hotelu powiedziałem sobie ze mam dość Tunezji. Zmieniłem troche zdanie spedzajac jeden wieczór w hotelu 5 gwiazdkowym tam mozna nawet pomieszkać, w przeciwieństwie do tego, w którym byłem. Nie polecam tego hotelu nikomu. Wprawdzie kusząca oferta cenowa, jednak naprawdę lepiej dopłacić troche wiecej i spedzić wakacje w hotelu wyższej klasy. ps. u miejcowych ten hotel ma ledwo 2 gwiazdki, nikt tu o 3 nie słyszał.
bylem widzialem sa KARALUCHY W KUCHNI i nietylko kto chce niech zaryzykuje plaza nienajlepsza
tunezyjczyki kapia sie razem z goscmi hotelowymi w basenie HOTELOWYM
BYLISMY W TYM HOTELU 2 TYG. RAZEM Z MEZEM OBSLUGA BARDZO MILA DUZO ANIMACJI I KONKURSOW AEROBIK DLA PAN, PLAZA BARDZO LADNA BLISKO DROGIE PICIE W HOTELU, UTRUDNIANIE WNOSZENIA ZAKUPOW SPOZYWCZYCH NA TEREN HOTELU WSZYSCY NASTAWIENI BARDZO PRZYJAZNIE dO POLAKOW, JEDYNY MINUS TO ZE MIEJSOWI PRZYCHODZA NA BASEN LEZAKI TRZEBA Z RANA JUZ SOBIE ZAKLEPAC. JAK ZA TAKA CENE HOTEL DOBRY POLECAM LUDZIA O MALYM ZASOBIE PIENIEZNYM . ZA PARE DINAROW POKOJE CODZIENNIE SPRZATANE, MOZLIWOSC ZALATWIENIA LEPSZEGO POKOJU Z PRZODU PRZY BASENIE OBSLUGA SUPER. POLECAM I POZDRAWIAM MICHALA i ASKE z GDANSKA ORAZ RESZTE SUPER EKIPY
Ten hotel to jeden wielki syf. Byliśmy tam w 2006 roku. Pięknie prezentuje się tylko na pocztówkach. Ci co byli wiedza że nie jest biały jak w folderaach tylko pomarańczowy. Jedyny atut to bliskość plaży zresztą bardzo brudnej (toaleta na plaży tylko dla twardzieli) . Karaluchy dosłownie wszędzie. Wyżywienie po prostu katastrofa. Po południu miejscowi mają prawie nie ograniczony wstęp na basen. Nie polecam tego hotelu. Po powrocie dostaliśmy zwrot kosztów bobytu.
Myślę, że hotel śmiało zaśługuje na 3 gwiazdki, i nie wiem dlaczego ma tek słabe opinie. jedeynym większym minusem była biedna kuchnia, ale ogólnie dość miło wspominam pobyt w tym hotelu.
przez 5 dni mieszkałem w pokoju tylko z łozkiem i klimatyzacja brud, fatalna obsluga nawet bakszysz nie pomagal, jedzenie ochydne 3/4 gosci/Polacy, ok 120 osób w pierwszym tygodniu miało zatrucie, moja żona przez tydzien po powrocie jeszcze miala biegunke, ja przez 3 dni, w pokojach nic nie mozna zostawic, nawet papierosy podbieraja, Polacy sa traktowani jako druga kategoria - Francuzi jedza lepsze jedzenie i maja lepsza obsluge np. obrusy na stole, obsluge kelnerska, my musielismy walczyc - doslownie walczyc z kolonia algierską ok 100 dzieciakow - jak wyjezdzalismy -06-08-2005r przyjechal nowy turnus kolonii.
Co można zaliczyc na plus to basen - jest duży i ciepły, ale bywaly klopoty z czystoscia (jest ogolno dostepny tez dla ludności miejscowej, a nie wylacznie dla gosci hotelowych).
Animacje są fajne - mili i sympatyczni animatorzy - jedna animatorka p. Joanna - Polka bardzo sympatyczna, super potrafi bawic sie z dzieciakami. Ogolnie BARDZO NIE POLECAM. Cieplo i basen to nie wszystko aby wakacje były udane.
Wróciłam z Tunezji 28.08.br właśnie z hotelu Cap Carthage. Spędziłam tam 2-tygodniowy urlop razem z męzem i synem. Jezeli chodzi o połozenie samego hotelu to wybudowany jest na peryferiach z dala od sklepow i miasta. Ludzie bardzo mili, kontaktowi. Jezeli ktos nastawia sie na wczasy tylko w pokoju i żąda nie wiadomo jak wysokiego standadu polecam wypoczynek w hotelach o wyzszym standardzie. Mnie osobiscie podobal sie ten hotel, jego otoczenie, bliski dostęp do morza. Rezydentów nie oceniam zbyt wysoko totalne zero zainteresowania polskimi turystami, nigdy nie usłyszałam zapytania czy jest mi dobrze i czy jest wszystko w porządku, ograniczyli sie tylko do przywiezienia i odwiezienia nas z i do lotniska. Polska animatorka p. Joanna zapewniała, że programy animacyjne przez okres 2-tygodni nie będą się raczej powtarzać ale powtarzały się prawie codziennie. Animacje dla dzieci niby cieszyły sie popularnościa ale to zapewne z powodu uczestniczenia w nich kolonii algierskiej, która robiła sztuczny tłum. Ja osobiście przyjechałam bardzo zadowolona. Zadowolona z morza, plaży i pogody ponieważ tego nikt nie jest w stanie zepsuc. Poznaliśmy masę przesympatycznych osób których nigdy nie zapomnę. A polakom udającym się na wczasy życzę więcej uśmiechu na twarzy, zadowolenia i pamiętajcie o jednym: nie bądzcie sknerami - robiąc zdjęcia z tubylcami dajcie jednego dinara - inaczej będziecie postrzegani. Oni też są ludźmi i ciężko pracują na swój chleb.
Pierwszy kontak z Tunezją fatalny: brudno,smętnie i jakby ciągły plac budowy albo niekończących remontów... Hotel z zewnątrz wygląda bardzo miło...główny budynek wewnątrz również. Pierwszy szok nastąpił po przydzieleniu pokoi - zakwaterowanie z naszego biura było w skandalicznych(jak dla mojego poczucia estetyki) warunkach...Po delikatnej perswazji popartej odpowiednim banknotem znalazły się dla nas pokoje w innym, ładniejszym budynku - bliżej basenów -standard ok2* ...Nie sądzę aby 3* w ogóle gdziekolwiek miały odbicie w tym Hotelu, ale podobno w Tunezji gwiazdki przydziela się jednorazowo bez późniejszych weryfikacji....Cap Carthage ma je od 1976 roku.
Rezydent Baligh (trzeba go postrzegać już jako Polaka z tunezyjskimi korzeniami a nie jak Tunezyjczyka mówiącego po polsku...) jest sumienny i supermiły dla tych wszystkich, którzy chcą i potrafią zrozumieć jego trudną pracę :) My zakumplowaliśmy się całkiem dobrze...Gorzej sytuacja przedstawiała się z rezydentką Dorotą-słabiutki "służbowy" kontakt, znikome zainteresowanie podopiecznymi.-widziałem ją 2 razy w ciągu 7 dni pobytu... Jedzonko hotelowe jest lekko mówiąc "porażkowe."..tzn.monotonne sniadania na słodko+jajecznica(bardzo rzadka-fuj...) Ale ja nie jadam śniadań więc było mi wszystko jedno...Dziecku dawaliśmy kupione "kuleczki" Nestle + mleko....Obiadokolacje mniej monotonne-czasem trafił się nawet jakiś kąsek, ale w większości jedzenie opisac mozna tylko jako "zjadliwe"... makarony, ryż, mięsa(do końca nie wiadomo z czego), czasem kuskus, sałatki(nieco dziwne ogórki i twarde łupki pomidorów - ale takie po prostu u nich są)... Dobre desery ! uwaga: winogrono i arbuzy przeczyszczają ... :) Na dobre miejscowe specjały jedźiliśmy do LaMarsa, kilka kilometrów taksówką za 7zł !
Hotelowa obsługa po czasie okazała się miła aczkolwiek sprzątac to oni w ogóle chyba nie są nauczeni(łazienka niby codziennie czysta, ale zabity przeze mnie komar w rogu leżał 3 dni...) Za 1 dolarka panie chodzą o wiele milej, szybciej i przynosza wszystko o co je poprosić (w granicach możliwości oczywiście) ... :) Usmiechają się i są bardzo miłe dla dzieci...
Wieczorne animacje "dla dzieci" okazują się superrozrywką dla wszystkich, którzy potrafią się bawić bez zahamowań...chłopaki na scenie robią supershow a hit Chawa Chawa pewnie długo będzie nam kołatać w głowie ! :) Natomiast dyskoteki cieniuteńkie mimo iż dużą grupą próbowaliśmy rozkręcić imprezkę... basen jest ogólniedostepny dla miejscowych, choć nie ma ich bardzo dużo bo trzeba tam dojechać a nie przyjśc, bo hotel jest w strefie turystycznej miejscowości... Żadnych poważniejszych kłopotów z leżakami itp.
Do plaży trzeba dojśc alejką jakieś 300m...wzdłuż muru otaczającego hotel, w dośc nieładnej scenerii i zapachu (chyba z sąsiedniego hotelu za murem)....zejscie do wody łagodne, woda ciepła, fale przyjemne, leżaki stare i zdezelowane...Sporty na plaży dośc drogie, ale i tak polecam wycieczkę quadami i paralotnię za motorówką... :) Jeśli macie ochotę na naprawdę miłą atmosferę, profesjonalną hotelową obsługę i komfort to raczej ten hotel sobie odpuśćcie....
Siemanko:))JA wrcilam z Tunezji 1wrzesnia bylo cudownie moze warunki nie byly za ciekawe ale aniamtorzy nadrabiali wszystko!!!NAjbardziej sie zzylam z cudownym MOMO ,ASSAMEM i SUSU:P Blagam kogos o kontakt kto ma ich zdjecia bo moja glu...... siostra zapomniala wziasc z samolotu aparatu .Wiec jak tos ma ich zdjecia a wszegolnosci MOMO to prosze o kontakt!!Pozdrawiam
Hotel jest potworny, najgorszemu wrogowi bym go nie poleciła, obsługa pozostawia wiele do życzenia, hotel jest potwornie brudny, dostaliśmy brudną pościel, łazienka chyba nigdy nie była sprzątana, część pokoi jest z widokiem na budowę, o klimatyzacji można zapomnieć!!!!Jedzenie potworne, brudno wszędzie latają muchy, nie ma możliwości żeby nie mieć problemów z żołądkiem.Oceniam ten Hotel poniżej zera!!!!!O i zapomniałam pare osób miało nawet grypę jelitową, ŻYCZĘ MIŁEGO POBYTU, ZASTANIECIE TAM KOSZMAR!!!!!!!!!!!!!!
Cena wyjazdu adekwatna do standardu (czyli badzo niska), dlatego polecam dołożyć kilka stówek i wybrać nieco lepszy hotel. Hotel ten jest również bardzo nisko oceniany, nie tylko przez turystów, ale również przez mieszkańców Tunezji - którzy chyba są bardziej obiektywni, niż byli turyści. Na uwagę zasługuje fakt, że jeszcze w zeszłym roku z hotelem umowę miały podpisane trzy duże biura podróży, a w tym roku pozostało tylko jedno (w moim odczuciu prezentujące również niski poziom jak i sam hotel).