Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Bardzo miły butikowy hotel blisko centrum Marrakeszu-wszędzie można dojść na piechotę
Czysty ,cichy z sympatyczną obsługą
Część pokoi bez balkonów i z widokiem na tyły innych budynków
Spędzilam w tym hotelu 9 nocy w lipcu tego roku.Uważam, że poprzednia opinia jest zupełnie nie adekwatna do hotelu.Trafiło na jakiegoś malkontenta,który ma o wszystko pretensje.Ja bylam bardzo zadowolona z pobytu przemiła ,życzliwa obsługa.Bardzo czysto! codziennie sprzątane pokoje.Jedzenie.urozmaicone,bardzo dobre i każdy znajdzie dla siebie coś dobrego Basen czysty,zadbany, a.przede wszystkim wszędzie blisko.Z valym sercem mogę polecić ten hotel.l
Położenie.obsługa
Nie znalazlam wad,które mogłyby zaważyć na mojej opinii
Hotel na pierwszy rzut oka wygląda ślicznie ze swoimi klasycznymi lampami, łukami, kafelkami, ale zaraz zaniedbanie, marazm i brud psują odbiór i pozostaje tylko się przyzwyczaić, albo zepsuć sobie pobyt złym humorem. Ja wyszorowałam swój kawałek podłogi, a potem niemal codziennie zwiedzałam miasto, więc gdy wracałam na ostatnich nogach mało mnie już obchodziło. Jeszcze o posiłkach: dużo francuskiego pieczywa, ale marnej jakości. Potrawy europejskie i lokalne. Większość codziennie taka sama. Z informacji praktycznych: do medyny około 40 - 45 min. pieszo. Do najbliższego supermarketu około 10 min. Temperatura w styczniu za dnia między 10,a 24\\\'C, zależy, czy było słonecznie. W nocy bardzo zimno.
Bardzo mi przykro, ale hotel Divane niestety nie ma zalet.
Brud. Wszechobecny, beznadziejny brud. Proszę wierzyć, że dużo podróżuję, także po Afryce Arabskiej, ale to było przegięcie. Pierwszego dnia miałam w łazience kupę rozmazaną na ścianie, w pokoju i łazience brudne blaty, kurz i tak dalej. Pomimo zmęczenia po podróży natychmiast poszam po środki odkażające do najbliższego marketu i spędziłam dwie godziny na szorowaniu miejsca, w którym miałam przebywać przez 11 nocy. Przez jedną, czy dwie dałoby się nie myć, nie siadać na wc i tak dalej, ale przez ponad tydzień? Łatwiej już było przyzwyczaić się do brudu w jadalni. Poplamionych obrusów, niedomytych sztućców i talerzy. Hotel nie miał pełnego obłożenia, absolutnie, więc taka niedbałość nie wynikała z pośpiechu. Foyer jest bardzo chłodne i nieprzytulne. Trudno byłoby spędzać w nim czas. Może latem, gdy na dworze jest skwar, jest przyjemnym miejscem, ja gościłam w Divane w styczniu i zdecydowanie nie było mi tam miło. Poza tym w Maroku nie ma zakazu palenia w miejscach publicznych, więc goście tam palą. Chciałam korzystać ze studia fitness, niestety, również jest zimne, brudne i zaniedbane, nie poszłam ani razu. Basen - przyjemnie powylegiwać się nad nim w słońcu, natomiast woda w nim nie jest podgrzewana, czyli w styczniu lodowata. Pokój było dość sensowny, miał nawet mały balkon, niestety w cieniu, natomiast trzeba było trzech dób, żeby się nagrzał, ponieważ szczeliny w drzwiach balkonowych są szerokie na palec. Dopiero klimatyzacja nastawiona na max przez kilka dni i nocy sprawiła, że wreszcie mogliśmy nie spać poubierani w polary i skarpety.