W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Generalnie bardzo podobało się nam, jest tylko jedno ale: w czasie dwutygodniowego pobytu apartament nie został sprzątnięty niestety ani razu, jedynie wymiany pościeli i ręczników.
Byłam z rodzina w SB w hotelu Kokiche. Zgadzam się w zupełności z poprzednikami co do warunków tam panujących. Hotel na pierwszy rzut oka wydaje się zadbany i z zewnatrz faktycznie tak jest. Co do widoków z okna to faktycznie z jednej strony basen, z drugiej wysypisko śmieci i jakieś dziwne baraki, chyba tubylców. Co do pokoi to oczywiście są one do przeżycia, ale niestety sprzątane w cudzysłowie tzn. Pani wchodzi, zostawia rolkę papieru, zabiera śmieci i to wszystko. Ręczniki faktycznie wymieniane 1 raz na 9 dni, chociaż miało być co 3 dni. Pościel została zmieniona 1 raz. Trochę nie wierzyłam wcześniej w te prysznice na sedesem, ale miałam okazje zobaczyć to na własne oczy. Faktycznie nie ma brodzików. Ogólnie by mi to nie przeszkadzało gdyby nie to, że w ten sposób niszczy się łazienka, mam na myśli w szczególności drzwi. Córka moja miała łazienkę w fatalnym stanie, mieszkała w skrzydle przy ulicy, widok ciekawszy od naszego, ale za to gorszy pokój. Nie wiem jak wyglądały pokoje od strony basenu więc nie mogę się w tej kwestii wypowiedzieć. Klimatyzacja była Nam w sumie niepotrzebna, starałam się spędzać w pokoju jak najmniej czasu. Co do wyżywienia to odradzam wykupienie obiadokolacji w biurze podróży bo to był Nasz ogromny błąd. Zapłaciliśmy na osobę 180 zł, więc wychodziło 10 lewa na osobę. Za te kwotę można zjeść coś w pobliżu Kokiche, a tak to musieliśmy jeść to co Nam podali. Dosyć, że były to porcje jak dla dzieci to jeszcze nic ciekawego. Codziennie mieliśmy jakieś problemy przy kolacji. Jednego dnia Nam nie chcieli podać sałatek dla dzieci bo stwierdzili, że dzieciom się nie należy, chociaż dla wszystkich cena obiadokolacji była taka sama. Drugiego dnia zawieruszyli nasze karteczki, którymi okazywaliśmy się, żeby zjeść kolację. Oczywiście zamieszanie trwało dość długo zanim donieśli nam 2 brakujące porcje, ale kartki się nie odnalazły. Na szczęście wypisali Nam nowe. Trzeciego dnia podali nam zimne jedzenie, bo Pani kelnerka zapomniała o nas. Po godzinnym tłumaczeniu w różnych językach, w końcu po interwencji w recepcji i u managera otrzymaliśmy ten sam posiłek odgrzany w gorącym oleju. Nic dodać nic ująć. Muszę tu zaraz nawiązać do obsługi w restauracji hotelowej-fatalna. Nikt nie mówi po angielsku ani niemiecku. Miałam wrażenie że oni chyba specjalnie udawali, że Nas nie rozumieją w żadnym języku. Nawet rosyjski był problemem chociaż My ich rozumieliśmy bez problemu. Ogólnie bardzo oziębłe podejście do gości hotelowych. Nie ma słowa "proszę" przy podawaniu posiłków, ogólnie zachowują się tak jakby byli źli, że Nas muszą obsługiwać. Dopiero interwencja u szefostwa pomogła. Pan rezydent Szymon został uświadomiony jak Nas tam traktowano, więc zażyczyliśmy sobie rozmawiać z kimś z szefostwa, a on musiał tłumaczyć. O dziwo pomogło. Następnego dnia sztućce już czekały na Nas na stole, bo oczywiście były podawane na końcu. Kolacje podano nam w 10 minut. I tak już było do końca. Oczywiście nie wiedzieliśmy, że tam są dwie wersje obiadokolacji czyli zamiast surówki -zieleniny można zjeść zupę. Potem podają danie główne w minimalnych porcjach, a na koniec jest deser, np. w postaci jednego jabłka, więc zdecydowanie nie polecam. Za te 10 lewa można nawet w Kokiche zjeść coś innego niż ta wykupiona w Polsce obiadokolacja. Dla przykładu pizza w Kokiche kosztuje 5-6 lewa. Co do śniadań to musieliśmy wstawać o godzinie 8, żeby spokojnie dostać się do bufetu, bo później już nic nie było. To prawda, że jest mało miejsca na jadalni i brudne naczynia zalegają na stołach, ale to też wina turystów bo nakładają na talerze zbyt dużo jedzenia, a potem to po prostu zostawiają, ale ogólnie hotel jest dla osób niewymagających. Basen czysty, barek przyjemny. Ogólnie gdyby nie personel to byłoby ok. Ogólnie SB podobał mi się. Nawet to, że mieliśmy kawałek do plaży, ale szło się miło, deptakiem pośród tych wszystkich straganów. Pogoda dopisała, a co najważniejsze nie odczuwało sie wysokiej temperatury tym bardziej na plaży. Polecam Neseber autobusem za 1 lewa/10 minut drogi - fajny klimat tak jakby czas stanął w miejscu. Autobus przy światłach na lewo od Kokiche idąc w stronę plaży. Również aquapark za 30 lew cały dzień - fajna sprawa nie tylko na dla dzieci. Tam leżaki już w cenie, ale nie można wnosić picia ani jedzenia. Warto wydać, ale proszę obejść cały park dla osób starszych polecam leniwą rzekę. Mogłabym tak pisać bez końca, więc polecam kontakt ze mną A marija35@op.pl Pozdrawiam.