W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
W hotelu można załatwić 'dużo' ale tylko pod warunkiem że ma się dodatkowe pieniądze dla obsługi. Rezydent słabo wywiązuje się ze swoich obowiązków. Podczas naszego pobytu (20.07-03.08.2005) jego rola sprowadziła się do wmówienia - nie tylko nam -, że zawaliło biuro podróży. W tym samym czasie rezydent czeski załatwił swoim 'podopiecznym' klimatyzację w pokojach działającą w ciągu dnia, a rezydent niemiecki - zwrot części kosztów za mieszkanie w bungalow'ach a nie w części hotelowej.
Jedzenie: tragedia, na sniadanie kawałki bagietki plus dżemik, obiad gnaty z odrobinka mieska
atrakcje : programy wieczorne animatorow co dzien takie same! (poziom zenujacy), jedynie morze broni sie same, ale zeby sie nim cieszyc nie trzeba jechac do Tunezji, jesli planujecie tylko morskie kapiele lepiej jechac nad Morze Środziemne gdzies w europie. Zakupy uciazliwe przez natretnych sprzedawcow wciskajacych towary po mocno zawyzonych cenach, nie polecam wyjazdow w sezonie: jest po prostu za goraco i za drogo.
OKROPNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIE JEDŹ TAM!!!!!!!!!!!!!!!
Warunki były spartańskie, ale podstawowy standard zachowany Niedaleko hotelu była najlepsza dyskoteka w Hammamecie, co podniosło atrakcyjność hotelu.
Bardzo złe wyżywienie. Śniadania tragiczne-plastry pomidorów, ogórków i dżem, od czasu do czasu jajka. Brudy na stołówce, wyłączona klimatyzacja,muchy. Obsługa podając łyżkę wyciera ją ręką. Animacje na bardzo niskim poziomie. Rycząca muzyka, by sąsiedni hotel słyszał, że tu coś się dzieje.
Na wstępie : jestem osobą, która była w krajach arabskich w hotelach 2 do 4*, więc wiem czego oczekiwać od hotelu tego standardu. Pierwsze wrażenie: brud, smród i ubóstwo. Hotel: jest to hotel stary, z zewnątrz wygląda jak na zdjęciach; prowadzony przez Araba, więc standardy higieniczno-sanitarne na poziomie arabskim (poniżej normy europejskiej), wokół unosi się smród kanalizacji, więc okna się nie otworzy, na balkon nie wyjdzie. Pokoje: godne 2*, przy odrobinie szczęścia można dostać pokój, w którym wszystko działa. Ci, którzy nie mieli szczęścia mieszkali 2tyg. w lipcu bez klimatyzacji. Podobno nie było wolnych pokoi z klimą, choć pół hotelu było puste; pokoje sprzątane dość przyzwoicie, widok z okna różny-ja miałem widok na plac budowy. Łazienki: lekko zapuszczone, jak to bywa w starych hotelach, woda z kranu leci żółtawa, więc nie radzę prać białych rzeczy. Baseny: czyszczone bardzo pobieżnie, dziecięcy nieczynny. Śniadania: bułki (jeden rodzaj), bagietka, ciasto drożdżowe/babka coś takiego o smaku proszku do pieczenia (niejadalne), dżem, co 3 dni jajka gotowane, pomidory, cebula (tyle cebuli co pomidorów), kawa/ herbata/soki na wodzie kranówce, mleko, kakao, płatki, margaryna. I tak przez 14 dni.
Obiadokolacje: surówki (max 3), warzywa gotowane, mięso (zazwyczaj wołowina w sosie lub baranina lub wielbłąd), makaron lub ryż w sosie pomidorowym, 2xtygodniu ryba, 1xtydzień pizza (kawałeczki), warzywa w cieście. Bita śmietana, arbuz, 1 rodzaj ciasta z kremem. Tyle. Dość smaczne, ale wydzielane. Gdy się poprosi o więcej dostanie się mały skrawek lub kość z mięsem. Czystość stołówki: obrusy nie zmieniane, brudne po obiadokolacji na śniadaniu. Sztućce brudne (np. widelce między palcami) lub zardzewiałe. Czystość talerzy pozostawia wiele do życzenia. Obsługa nakłada pieczywo palcami. A gdy zwróciłem uwagę obsłudze, że talerz jest niedomyty, odpowiedział tu cyt. "Normal". Z tym się zgadzam, brud tam jest normalnością. Klimatyzacja na stołówce wyłączona, za to okna otwarte, wlatują muchy i chodzą ludziom po talerzach i jedzeniu. Obrzydlistwo. Gdy zapytałem szefa sali czy nie dałoby się zamknąć okien i włączyć klimatyzacji- zaśmiał mi się w twarz! Obsługa: bardzo miła do czasu. Gdy próbowałem sfotografować stołówkę w celu wrzucenia tych fotek do netu stałem się wrogiem nr 1. Cała obsługa się obraziła, nikt się do mnie nie odzywał. Nie wspominając, że nie pozwolono mi zrobić tych zdjęć-biegała cała obsługa koło mnie zasłaniając obraz i wrzeszcząc -"no photo". Ciekawe czego się obawiali?! Na szczęście w pobliżu są sympatyczne knajpki, gdzie można smacznie czysto zjeść. Pytanie tylko czy nie warto tych pieniędzy, które się tam wyda, zainwestować od razu w lepszy hotel i uniknąć tego dziadostwa. Animacje: w dzień sprowadzają się do puszczania arabskiego rapu i smarowania gości hotelowych olejkami, wieczorem prymitywny kabaret, niekiedy tylko śmieszny. Gdy przyjechała grupa obozowiczów animatorzy trochę się ruszyli pograli z nimi w piłkę. Animatorzy zachowują się jak w wczasowicze, trudno się dziwić, gdy to goście robią wszystko by zabawiać animatorów! Polecam animacje w hotelu Samira Club (można wejść bez problemu, hotel po sąsiedzku). Plaża: korzystałem z plaży hotelu Samira Club-warto z niej korzystać, polecam. Goście hotelowi: Serbowie, Polacy, ostatnio nawet grupa Murzyniątek-ewidentnie obóz z Afryki Południowej. Rezydentka Viva Tours-w ogóle nie słuchała naszych skarg, powiedziała, że już ma dosyć tego hotelu i jej się coś robi jak ma tu przyjść, nawet nie usłyszeliśmy do widzenia od niej na koniec podróży mimo, że stała przy autokarze.
Smród , brud i robactwo. Hotel spocony, zaduch, nie polecam. Jedzeni starcza na 15 minut, kto przyjdzie później już nie zdąży zjeść.
W pokojach pojawiają sie mrówki, nie zawsze są czyste. Klimatyzacja jest włączana od 22.00 (zdarzyło się, że dopiero od 23.00) i jest bardzo głośna. Posiłki bez smaku, nie doprawiane - bez soli, pieprzu i jakiś przypraw. Bungalowy sa brudne, zaniedbane, bez klimatyzacji.
Basen jest mały ale czysty. Telefonu nie ma w pokojach. Brak polskich programów w telewizji. Recepcjonista niechetnie zmieni kanał z tunezyjskiego lub francuskojezycznego na angielski.
Hotel jest, ale są tez bungalowy, w których sie mieszka i trzeba walczyc, aby byc przeniesionym do Hotelu. Jedzenie zalosne czystosc i higiena na poziomie zerowym. Klimatyzacja wlaczana od 23 do 5 rano.
Z pobytu ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ jadąc nie liczylismy na luksuksy. Plaża, slońce, morze rewelacja, warunki mieszkaniowe skromne i do przyjecia. Niestety ale oprócz hotelu sa bungalowy z pokojami o standardzie nizszym niz pokoje hotelowe i jest to znaczna róznica, dodatkowo niektóre z pokoi w bungalowach nie posiadaja klimatyzacji. Klimatyzacja owszem jest ale dopiero od godziny 22-23 do 4-5 rano o czym nalezaloby uprzedzac, poniewaz przy takich upalach jest to dosyc istotny szczgól.
Jedzenie może nie było najlepsze, ale ja nie jechałam tam aby jeść! Okolica fajna, hotel poza paroma szczegółami mi się podobał. Obsługa rewelka :D
Polacy traktowani są jak "piąte koło u wozu". Przy wymianie waluty w recepcji, zawsze brakowało recepcjonistom 0,5 DT :) O klimatyzacji nie wspomnę...
Niedawno wróciłam, było naprawdę świetnie:) polecam każdemu kto lubi aktywny wypoczynek.
Hotel położony w bardzo cichym miejscu. Dużo rozrywek bardzo fajny klimat i miła obsługa.
dziadostwo, smród i syf, tak można opisać to co tam zastaliśmy. Jedyną alternatywą która pozwalała nie przebywać w collisee był hotel Samira, stojący obok. W hotelu przebywała duża ilość turystów z libanu i algierii, więc towarzystwo nie było zbyt ciekawe, szczególnie kiedy podczas posiłku zaczynali palić czy pluś i harhac flemgą na talerz. wieczorem na terenie hotelu unosi się okrutny zapach \"rozmazanej kupy\". Aż ciarki mnie przechodzą na samo wspomnienie o tym hotelu. ODRADZAM STANOWCZO!!!!
Obiektywna ocena hotelu Colisee Beach Cluy (2008). Zalety: położenie(faktycznie 25 m od plaży); plaża ładna; leżaki (zawsze dużo i w przeciwieństwie do innych hoteli nie trzeba zajmować ich o 6 rano); sprzątane codziennie pokoje; codzienna wymiana 4-5 ręczników; klimatyzacja w cenie (przez większość pobytu sterowana ręcznie); obsługa (nie leci na napiwki); bliskość i możliwość bezpłatnego, oficjalnego korzystania z prawie już czterogwiazdkowego hotelu Samira Club (świetne zjeżdżalnie, animacje); nielimitowane posiłki (można wielokrotnie dobierać). Wady: psująca się w niektórych pokojach klima; słabe śniadania; woda w kranie lekko słonawa; słabe wieczorne animacje; czasami zbyt głośno puszczana muzyka; brak picia do obiadokolacji (kupuje się je w trakcie posiłku u kelnerów -ok. 2zł/1.5 litrowa woda mineralna). Komentarz: 1. Byliśmy tam 2 tygodnie z dwójką małych dzieci w lipcu (3-17.07.2008). 2. Widząc wpisy obawiałem się nieco hotelu, a tu zaskoczenie. 3. Hotel cechuje się dużą zmiennością cenową. Od 799 zł-do 1600 zł za 2 tygodnie od osoby. Dziwią wpisy ludzi, którzy płacą za pobyt ok. 1000 zł za 2 tygodnie, a oczekują 4 lub 5 gwiazdek. Za 1200 zł znajoma wysłała dziecko na 10 dni na kolonię do Międzyzdrojów. Ludzie opamiętajcie się!
Komentarz do wpisów: 1. Klimatyzacja, nam działała 13 dni z 14 dni pobytu Jak przestała działać byłem na recepcji, powiedziałem, że mam małe dzieci i za 30 minut naprawili. Wszystkie usterki należy zgłaszać wysokiemu, przystojnemu z wąsem, a nie kobiecie która nie jest decyzyjna. Większość ludzi tak nie czyni.
2. Posiłki. Śniadania: jajka; omlet; chleb; bułki; słodki placek; dżem (3 rodzaje); pomidory; ogórki; jakieś sałatki; kakao; grzanki; kakao; herbata; kawa (ale cienka); soki; mleko z płatkami (ale płatki słabe). Obiadokolacja: 1 ciepłe danie; 2 drugie ciepłe danie; 3 ciepłe danie; 4 ciepłe danie; 3 sałatki; ziemniaki zapiekane; pizza (raz na tydzień); naleśniki; spaghetti; tort; placek; arbuzy; zupa; zapiekane bakłażany. Posiłki nielimitowane, wielokrotnie wszyscy dobieraliśmy, chodziło także z pełnym talerzem 6 letnie dziecko. I to jest złe jedzenie? Co Ci ludzie jedzą w domu? Kawior i homary?
3. Pokoje: zawsze gorąca woda (a byłem w hotelu 5 gwiazdek i czasami była zimna); codziennie sprzątanie(mycie podłogi, zamiatanie, itd); większość pokoi z widokiem na morze, wystarczy poprosić (mówi się see saight), czego część ludzi nie robi; 4 lampki nocne; bardzo duże łóżka (i niech ktoś spróbuje temu zaprzeczyć); zaopatrzone w mydła (choć słabej jakości). 5. Baseny: dwa baseny duży i małe; faktem jest, że mały ma często spuszczaną wodę, ale to wina dzieci, Wchodzą z piaskiem pomijając prysznic, przynoszą różne zielska i potem brud. I obsługa musi spuszczać wodę; basen duży miał w miarę czysto wodę, ale zbyt głęboki. 6. Mini club nie działał. 7. Położenie-świetne-1 godz pieszo do Hammamet Jasmin i Hammamet Medina; 4 dinary taxi do Ham. Jasmin i Ham. Medina; 10 dinarów taxi do Naboul. 8. Jedzenie: nie kupować w sklepach przy hotelu (3 razy droższe) np. woda mineralna-1.3 dinara, a w normalnym sklepie 0.300 dinara; najbliższy normalny sklep ok. 800 m (wychodząc z recepcji w lewo do skrzyżowania, przez skrzyżowanie prosto wzdłuż hotelu African, po około 600 m krzyżówka, skręcamy w prawo i tam po 200 m. sklepy spożywcze (najtańszy u arabów); piwo drogie i małe ( 1 din/puszeczka 0.2 l). Zakupy: nie kupuj nic na początku pobytu (po kolorze skóry orientują się, że jesteś nowy i 3-4 razy przepłacisz); najtaniej w Naboulu, ale gdzie indziej podobnie; wszystko targujesz, nawet kilkakrotnie w dół; nigdy nie podawaj Twojej ceny, tylko mów, że za dużo. Przykładowe ceny (jeśli zapłacisz więcej to przepłaciłeś): paski do spodni-5-8 dinarów; okulary - 5-7 din; torebki - ok.30 din; zegarki rolex, itd-12-16 din; czapki sportowe nike, adidas-7 din; jeśli nie masz siły do targów kupuj w sklepach fixed price (cena końcowa) jest tam ok. 30 drożej niż utargowałbyś po 30 minutach kłótni. Najbliższy sklep w Hammamet Jasmin (wysiadamy na krzyżówce pod olbrzymimi spożywczym, idziemy w stronę słoni*park kartagina land i zaraz koło słoni taki duży niebieski sklep przy głównej drodze)
Podsumowanie: hotel przeciętny, ale nie tragiczny; cena rewelacyjna (za to w Polsce 10 dni nad Morzem Bałtyckim w temp. 18 stopni);świetne położenie; b. ładna plaża; możliwość bezpłatnego korzystania z sąsiedniego basenu, gdzie ruch jak na Krupówkach w Zakopanem i disco na 1000 osób. Proponuję na recepcji dać 5 $ i powiedzieć good room, i seesight (widok na morze) a będzie super, ale Polacy oszczędzają, a potem narzekają. Aha. I jeszcze jedno Polakom podoba się hotel sąsiedni Samira club, ale gdy usłyszeli, że za hb ludzie płacili 2700 to przestał się podobać (jak dowiedziałem się to spółka, jeśli tam nie mają miejsca to kwaterują w Colisee Beach, gdzie w zamian za niby gorszy standard zamiast hb oferują all inclusive). Pozdrawiam. Kuba Aha. Przemyślanie nie uwierzycie, ale kilka dni po waszym wyjeździe nawał ludzi.
Tani hotel dla niewymagających. Idealnie odpowiadał moim oczekiwaniom, było wszystko co trzeba: dach nad głową, łóżko, łazienka z ciepłą i zimna wodą (dla ochłody, w poprzednim hotelu miałam wyłącznie gorąca wodę). Bez żalu opuszczałam niektóre posiłki żywiąc się w arabskiej dzielnicy (w innym hotelu bywałam często przejedzona, bo spróbować trzeba wszystkiego, a bar uginał się od stosów jedzenia. Tutaj mi to nie groziło:)) Jedzenie wydzielane. Obsługa życzliwa. Super położenie na plaży. Ogółem: tani, wygodny hotel dla na prawdę niewymagających, oszczędnych i zorganizowanych ludzi. To dobra baza wypadowa dla osób, które potrafią sobie same zorganizować czas, znajomości itp. :) Ale jeśli mają to być Twoje jedyne wczasy i oczekujesz przyzwoitego średniego standardu to lepiej wybierz inny hotel, bo w Colisee będziesz narzekać na wiele rzeczy. Mnie np. nie przeszkadzały mrówki w pokoju, czy czasem, kłębki kurzu na korytarzu. Niczym się nie zaraziłam, nie miałam żadnych dolegliwości gastrycznych :)Pamiętajcie, to jednak jest Afryka, a nie Szwajcaria czy Austria! Jedyny poważny minus: w pokojach można zakwaterować się dopiero od godziny 12.00, więc gdy przylecieliśmy o 3.00 w nocy, musielismy pół dnia przedrzemać na kanapach w holu, co było okropnie męczące. Miłego pobytu i bawcie się wakacjami bo kraj piękny, a ludzie życzliwi! :)
uwaga warto przeczytac!!!!!!!!!!!!!!!!! bardzo brudno,warunki straszne,plaza bardzo blisko(jedyny plus) jedzenie okropne na ktore trzeba czekac w dlugiej kolejce.porcje małe,napoje trzeba sobie dokupic do obiadokolacji.lezaki na plazy platne,na basenie nie! uwaga!!! przez caly nasz pobyt strasznie smierdzialo przez wylewane nieczystosci w okolicy hotelu.ten hotel moze i był ladny ale w latach 80-tych.bylismy w 3 pary.polecam atrakcje platne proponowane przez tunezyjczykow namawiajacych na nie nielal bez przerwy.fajnie bylo na statku pirackim,i wycieczka quadami w góry.przed wyjazdem tez czytalismy opinie i stwierdzilismy ze nie bedzie tak zle,ale jak zobaczylismy hotel to szczeki nam opadły.warto zabrac duzo alkoholu-aby sie pocieszac.
;) smiac mi sie chce jak czytam opinie z sierpnia 2007 zaczynajaca sie warto przeczytac ;) apropo bylam z tymi osobami co wystawili ta opinie ;) ledwo dojechalismy a juz zaczeli narzekac, nie ogladajac nawet pokoi, chyba pomylili sie troszke z cena poniewaz w Tunezji w przedziale 1200-1500 zl za dwa tygodnie ( a oni wlasnie tak byli) nie mozna oczekiwac hoteli 5 gwiazdek. w pokojach jest ogromniaste lozko ktore codziennie jest scielone przez pokojowki ;) robali niegdzie nie ma , jedzenie nie jest urozmaicane przynajmniej sniadania z obiadokolacjami bywa roznie , jesli chodzi o napoje to mi tam nie przeszkadzalo na sniadanko do wyboru kakao, herbata sok no i kawa w nieograniczonych ilosciach, do obiadokolacji nie bylo napoi ;/ animacje fajnie duzo gier sportowych ( takze w wodzie ) wszedzie blisko do starego hammametu no i nowego ;) plaza czysta a jedyne niedogodnosci to to ze naszego kolegi dziewczyna nie mogla na szpilkach sobie pochodzic po plazy aha no i roweru mu nie chcieli wypozyczyc no i przy 36 stopniowym upale czlowiek marzy aby isc na rowerr;) klime najpierw mielismy od 14-3 przez pierwsze 3-4 dni a pozniej calodobowo, po tygodniu juz nikt z niej nie korzystal bo sie kazdy juz poprzyzwyczajal do temperatury i zimno pozniej z klima bywalo ;) ogolnie polecam ten hotel , ludzie nie posiadajacy duzej gotowki a chcacy cos nie cos zobaczyc i zwiedzic szczegolnie studenci beda zadowoleni gorzej z Marudami ps. nie polecam wycieczek organizowanych przez biura podrozyy duzo taniej i przyjemniej jest samemu je zorganizowac
Skuszeni niską ceną oferty biura Viva Tours ( 2 tygodnie za 1340 zł ) byliśmy w Colisee Beach od 23.VIII do 6.IX.2007 Uprzedzeni przez innych poprosiliśmy na wstępie o pokój w budynku głównym a nie w pawilonach Nie było z tym żadnego problemu Hotel ten polecamy osobom preferującym pływanie w morzu i wypoczynek na plaży na którą wychodzi się wprost z hotelu ( 25 m.) Plaża ma piękny piasek (jak w Rewalu) ale jest bardzo zaśmiecona bo nikt jej nie sprząta Obsrana przez konie i wielbłady które spacerują co chwilę jej brzegiem Dotyczy to jednak nie tylko tej plaży ale prawie całej zatoki Hammamed Miła obsługa hotelu stara się jak może nadrabiać te braki W szczególności kiepskie i monotonne jest wyżywienie bez mięsa (szwedzki stół) Na śniadanie codziennie jajko, ogórek i chleb z dżemem Herbata, kawa i mleko Brak serów Wieczorem co drugi dzień ryż kawałki kurczaka a co drugi dzień same kości Najwiekszy MINUS to jednak głośny HAŁAS muzyki puszczanej NonStop od rana do 2-3 w nocy na pełny regulator z kolumn obok basenu (o dziwo dość ciepła woda ok.20 st.C.) O ciszy można tylko pomarzyć O spaniu też nie ma mowy Hotelowi animatorzy dwoją się i troją by puszczać z głośników hałaśliwe melodie (nierzadko ładne) nie zważając na prośby i protesty gości pragnących spokoju i ciszy Gdyby nie ta hałaśliwa muzyka nadawana NonStop w Colisee Beach było by bardzo przyjemnie Monotonne jedzenie można przez 2 tygodnie wytrzymać Uciążliwy jest zakaz wnoszenia do hotelu jedzenia oraz napojów ze sklepów Ochrona protestuje i wrzeszczy gdy widzi wnoszoną Fantę lub wodę mineralną Napoje do picia należy wnosić tak, żeby ochrona nie widziała wtedy nie ma problemów Jedzenia faktycznie nie należy do hotelu wnosić bo wszelkie pożywienie pozostawione nieopatrznie na stole np.herbatniki lub toasty momentalnie stają się pożywką dla mrówek (nie gryzą) które pojawiają się nie wiadomo skąd i ciągną do pozostawionego na wierzchu jedzenia jak ćmy do światła Klimatyzacja sterowana centralnie włączna jest tylko na parę godzin (22 do 5 rano) W innych godzinach nie pracuje i wtedy w pokojach jest b.gorąco Drzwi na balkon należy zamykać bo inaczej zostaniemy dotkliwie pogryzieni przez miejscowe komary które w przeciwieństwie do polskich polują na swe ofiary w nocy Trudno je złapać bo są bardzo sprytne i bardzo ruchliwe Ukąszenia są bardzo swędzące na szczeście szybko się goją Wody z kranu oczywiscie pić nie należy, Wodę morską pić można (jak ktoś lubi pić słoną wodę) Utopić w morzu się nie da nawet gdyby ktoś chciał bo woda jest bardzo gęsta Pewnie dlatego nie widzi się ratowników Nieliczni których spotkałem nie mają poza kołem ratunkowym żadnego sprzętu ani nawet gwizdka Parasole stoją na plaży wmurowane na sztywno Można z nich korzystać za darmo Wygodny masywny leżak kosztuje 2 Dinary Po południu kiedy upał jest mniejszy można skorzystać z pozostawionych leżaków za darmo Po wyjściu z plaży lub z morza nie ma problemu aby opłukać ciało z soli pod natryskami których na terenie hotelu przy samej plaży jest aż siedem Woda w tych natryskach jest tak nagrzana od słońca że prawie gorąca i korzystanie z tych natrysków to spora frajda Z wycieczek nie korzystaliśmy bo trzeba by chyba zwariować żeby zapłacić za rejs po morzu starym drewnianym statkiem 170 Dinarów kosztem plaży Za to taksówki są bardzo tanie (4 Dinary do Hammametu (8 km) i tak samo w przeciwną stronę do Port Jasmin (8 km) dokąd naprawdę warto pojechać żeby zobaczyć jak tunezyjczycy wspaniale zagospodarowali wybrzeże i obejrzeć zacumowane w porcie piękne jachty milionowej wartości Internet ciężko jest znaleźć Na przelotowej ulicy (15 minut od hotelu) znalazłem 1kawiarnię z Access Pointem Jedyna niewielka kawiarenka Internetowa (klimatyzowana) jest w Hammamecie dokąd trzeba pojechać taksówką za 4 Dinary Klawiatury tylko francuskie WinXP też po francusku Jeśli ktoś nie zna tego języka można się wszystkiego domyśleć 1 godz.korzystania 2 Dinary Każdy taksówkarz wie gdzie jest ta kawiarenka Pocztę EMail udało się przez WWW odebrać za to nie udało mi się nic wysłać bo założona była jakaś blokada na wysyłanie Jako ciekawostkę podam, że było to jedyne miejsce w całej okolicy gdzie znalazłem nagrywarkę (przekopiowanie CD =2 Dinary) Ogólnie pobyt w Colisee Beach oceniam za udany i gdyby nie hałas głośnej muzyki poszczanej prawie przez całą dobę przez upierdliwych animatorów było by bardzo przyjemnie tym bardziej, że pogoda nam dopisała Codziennie upały po 45 st.C Woda 25-30 st.C.