Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Hotel przy plaży, bezpłatne parasole, leżaki i ręczniki
Bezpłatny internet bezprzewodowy w lobby
Jak dla nas rewelacja - rodzina 2+2. Bardziej kameralny, jednak super położony i czysty. Przy basenach palmy kokosowe z legwanami, a z basenów widok na plażę i morze. Serwowane prawdziwy alkohol i prawdziwe soki z owoców, owoce morza i świerze ryby. Przy hotelu biała plaża. Pokoje czyste, klima sprawna. Wygodne łóżka. Oczywiście nie są to europejskie 4* ale jest w nim większy klimat wyspiarski (że tak to nazwę). Polecamy krótki rejs bądź wyprawę na połów z kapitanem Alejandro jachtem "Guapa" oraz wycieczkę kolorowym autobusem "obok hotelu" - dwie niesamowite przygody. Polecamy również langusty od naganiaczy z plaży - dokładnie robione obok hotelu od strony recepcji, nie są oszukane. No i wioska - pisali żeby wziąć coś tamtejszym dzieciom i to jest prawda. Choćby kredki i zeszyty - bardzo tam biednie.
Położenie - wyspa niezwykle prawdziwa do zwiedzania z ciekawymi miejscami.
W hotelu czasem brakło przekąsek, brak transportu, na Margaritę - zaproponowali 10$ od osoby w jedną stronę. A tak nawet na siłę ciężko coś znaleźć.
Hotel położony na wyspie z piękną, piaszczystą plażą. Standard hotelu na dobrym ale nie wysokim poziomie. Czyste pokoje.
Basen infinity położony nad samą plażą
Bardzo przyjemny hotel położony na spokojnej wyspie. Wszędzie ten sam standard pokoi. Hotel nie oferuje żadnych animacji czy dyskotek.
Spokojny hotel Idealny na odpoczynek
Brak animacji
Hotel lepszy niż się spodziewałem. Polecam mało i średnio wymagającym. \"Wypas\" to nie jest ale byliśmy z żoną zadowoleni. Obsługa przyjazna choć mówiąca tylko po hiszpańsku. Pokoje czyste i bez zastrzeżeń. Brak polskich kanałów w telewizji. Telewizory nowe LCD, można podłączyć dysk zewnętrzny i oglądać przywiezione przez siebie filmy. Wypożyczalnia windsurfingowa dość słaba, ale właściciel mówi po Angielsku i Chorwacku. Zwykle go nie ma i trzeba do niego dzwonić na numer przypięty do wypożyczalni. Warunki do pływania niezłe i jednocześnie niezbyt wymagające. Dobrze zorganizowaną wypożyczalnię Kite prowadzi Anglik. 80% gości hotelu stanowią ludzie Hiszpańskojęzyczni. Jedzenie całkiem niezłe. Warto wybrać się na Jeep Safari dookoła Margarity. Najlepiej z polską przewodniczką Aleksandrą ( Wenezuelka). Na wyspę przepływa się niewielką łodzią motorową. Gdy jest fala to dla niektórych może to być straszne przeżycie. Nam się podobało.
Hotel złożony z bungalowów . Dość spory teren. Pokoje superior dawali bez dopłaty. Blisko morza. Fajna plaża.
Obsługa mówi w zasadzie tylko po Hiszpańsku. Restauracja a w zasadzie bar nie zbyt czysty. Brak placu zabaw dla dzieci.
Potrzeba zmiany nastawienia obsługi do turystów. Obsługa bez znajomości jez. angielskiego, robi łaskę, ze pracuje. Wyżywienie beznadziejne / 10 dni to samo/ podawane w warunkach obozowych wręcz, brudne stoły bez obrusów, zamiast nich klejące się od brudu słomkowe serwetki, Plaga much i ptaków obsiadających stoły. Podłoga w pokojach tylko przetarta codziennie mopem, co nie ma nic wspólnego z jej myciem, gniazdka elektryczne wiszące na drutach, Pod łóżkami nie wiem czy sprzątane było rok wstecz. Internet tylko w recepcji Łazienka?? jak w PRLu na campingu / prysznic umocowany w ścianie / bez węża/ problem z przygotowaniem suchego prowiantu dla wyjeżdżających wcześnie rano na wycieczkę, problem z wszelkiego rodzaju punktualnością czyjąkolwiek. Obsługa czeka jedynie na napiwki, w przypadku ich braku - brak reakcji z ich strony na jakiekolwiek prośby.
przy pięknej białej plaży
transfer niebezpieczną rozlatująca się łódką,
Zawsze patrzyłam z przymrużeniem oka na złe oponie o miejscach czy hotelach. Ale teraz wiem, że jeśli zobaczę choćby jedną złą opinie o danym miejscu, to na pewno nie wybierzemy się tam z mężem. Hotel Coche Paradise to najgorszy hotel w jakim byłam. Pokoje a raczej domki są w okropnym stanie (a mieliśmy ten o wyższym standardzie). ściany i drzwi były brudne, w łazience wisiała zerwana żarówka a na ścianach prysznica rósł imponujący grzyb. Woda nie zawsze była ciepła, a ręczniki były w kolorze mocno kremowym, choć pewnie kiedyś były białe. Wprawdzie wymieniali je codziennie, ale nie były prane a tylko parzone gorącym powietrzem. Pościel również nie grzeszyła czystością, tym bardziej, że na narzucie były ślady czyjeś krwi!!! Poza tym na łóżku zdarzały się mrówki, na podłodze pająki a po ścianach chodziły jaszczurki. Jedzenie nie należało do najlepszych, serwowane ciągle to samo. A najlepsze, że byłam światkiem jak kelner z zebranych talerzy pozbierał nienaruszone placki (z jednego otrzepał nawet jajecznicę którą się ubrudził) i odniósł z powrotem do podgrzewacza!!! SKANDAL!!! Przez pierwszy tydzień jedzenie było okropne w drugim tygodniu trochę się poprawiło, ale to dzięki temu, że Polacy którzy byli tam wcześniej napisali pismo ze skargą. A po powrocie do kraju dostali finansową rekompensatę. W opiniach czytałam o psach na wyspie i rzeczywiście było ich sporo, ale nie były groźne i nie przeszkadzały nam wcale. Niestety większość gości widocznie bardzo się skarżyła i postanowili je potruć, więc byliśmy światkami padających psów pod naszymi stolikami!!! Basen był brudny, leżaki na plaży również, a do tego porwane. Uznaliśmy to miejsce za najgorsze w jakim byliśmy za te pieniądze. Jedyne dwudniowa wycieczka do paku Canaima pozostawiła w nas miłe wspomnienia. Choć dodatkowa cena jaką za nią zapłaciliśmy, była dosyć wysoka. Z tego co słyszałam o innych hotelach na Margaricie i wyspie Coche, to nasz podobno był najlepszy. Nie jesteśmy ludźmi wybrednymi,ale za te pieniądze oczekiwaliśmy czegoś więcej!
Stan hotelu późny PRL. Woda w basenie tak brudna że nie widać dna !!!!, ręczniki w kolorze kawy z mlekiem choć pewnie kiedyś były biale. Stado ( 20 sztuk) bezpańskich psów które załatwiają swoje odchody na trawnikach . Przez tydzień nie widziałem żeby ktoś to sprzątał. Braki w dostawie pradu - nagminne codzienne, ciepłej wody - była w godzinach 18:00- 19:00( 3 dni ) . Pokoje podobno po remoncie w 2006 roku ale uwaga to dotyczy tylko kilku domków . W pozostałych standard 2** egipskie. Jedzenie 7 dni to samo kurczak, wolowina ,ryba. Ryba jeszcze była ok ale wolowina to mozna było wbijac gwożdzie . Stoły jak w barze mlecznym - obrus nigdy sie nie pojawił. Psy biegają miedzy stołami w trakcie posiłków. Na 15 osób z ITAKI która to zaserwowała taki wspanialy hotel wszyscy złożyli reklamacje. Ostrzegam nigdy do Cohe Paradise
Z czysym sumieniem polecam ten hotel, na początku małe rozczarowanie ale z czasem plusów jest coraz więcej w stosunku do pobytu na Margaricie w jakim kolwiek hotelu.Bungalowy czysciutkie,są i lepsze i gorsze ale jak się poprosi a mają wolne to zamieniają, jedzenie przeciętne ale czego tu się spodziewać...do przyzwyczajenia się.Pogoda na Coche idealna gdzie na Margaricie codziennie pada.Morze spokojne, prawie tafla więc kąpiel to przyjemność.Na terenie hotelu bardzo dużo zieleni.Cała wyspa dość upiorna ale warto pójść i zobaczyć miasteczko:))San Pedro. Dużym problemem jest porozumiewanie się zarówno w hotelu jaki i na Margaricie.Angielski to jakaś egzotyka dla nich.Nawet nie przejawiają jakiejkolwiek ochoty do komunikacji.Nie znasz hiszpańskiego to twój problem...Ale ogólnie polecam i to właśnie Coche nie Margaritę jak również i ten hotel.
Wysepka mała, są na niej trzy hotele i nic poza tym, plaża wspaniała, leżaki przy plaży nieodpłatne, dużo Polaków, posiłki zawsze smaczne, choc nie dużo urozmaicone, pokoje bardzo duże, codziennie sprzątane i za każdym razem mydełka,szmponiki, komary w pokojach, nie wykonują oprysków!. Pod leżakami chodzą jaszczurki,legwany, na stołówce mnóstwo much i ptaków!, nie można zostawic jedzenia bo zaraz się poczęstują!. Są dwie piękne oswojone papugi Ara. W sumie jesteśmy zadowoleni z wyjazdu. Bardzo miła rezydentka Pani Iwonka.......Wyjechaliśmy z biura Itaka. POLECAM..Bożena
Nie musisz nie jedź - jest Dominikana,Kuba,Meksyk za te same pieniądze /lub taniej/ wiesz,że byłeś na Karaibach w standardzie 4*. Jedzenie - syf, psy wszędzie - kupa przy basenie, wymiociny przy stoliku. Jedzenie najgorsze jakie w życiu mieliśmy - monotonne,niesmaczne podane w brudzie na zasranych przez ptaki stolikach i krzesełkach w stodole - tak tak dach przecieka, żarówki wiszą na przewodach a na podłodze beton. Obsługa robi wrażenie jakby była na koloni karnej a przedstawiciele ITAKI zajmują się pośrednictwem w \"korzystnej wymianie waluty\" oraz sprzedażą wycieczek. Codziennie na wsypę przypływają tysiące plażowiczów - jeżeli marzyłeś o dzikiej plaży to nic z tego - walcz o leżak, stój w kolejce po lancz - bo twój hotel ich obsługuje
SPEDZILAM TU GRUDZIEN.PIEKNE BUNGALOWS,CUDOWNA PLAZA,MILA OBSLUGA.JEDYNY PROBLEM TO SLABA ZNAJOMOSC ANGIELSKIEGO WSROD PERSONELU,MIMO TO BYLO EXTRA ,IDEALNE MIEJSCE DO SPEDZENIA Z UKOCHANA OSOBA.POLECAM.
Karaiby ale jest tu trochę inaczej jak na Kubie czy Dominikanie. Hotel jest mały, urzeka spokojem i kameralnością. Z porozumiewaniem się po angielsku czasem było lepiej a czasem gorzej. Ale starali się jak mogli żeby zrozumieć o co nam chodzi. Hotel to zespół bungalowów. Wystrój pokoi minimalistyczny ale podobno to ich styl. Plaża rewelacyjna. Nie ma tłoku, można spokojnie rozstawić swoje rzeczy i odpoczywać. Ogólna ocena gastronomi średnia. Ale nie ma co za dużo wymagać.
Nie polecam szukającym rozrywki. My byliśmy tutaj na naszej podróży poślubnej. hotel jest idealny na pobyt we dwoje. Kameralna atmosfera pozwalała nam odetchnąć od pracy, a także innych turystów. Pokoje bungalowe ok. Mała lodówka, jakieś tv, wygodne wielkie łóżko. Sprzątanie pokoi codziennie. W hotelu za dużo się nie dzieje. Raz w tygodniu jakieś animacje. Ewentualnie można pograć w siatkówkę lub zrelaksować się w basenie. Jedzenie dość specyficzne. Obsługa miła. Jeśli chcecie spokojnego wypoczynku to polecam.
Zdecydowanie piękny urlop na małej karaibskiej wysepce. Daleko od dzikich tłumów, wrzasków i gwaru miast. Kameralny hotel, pokój dwuosobowy, z klimatyzacją, lodówką i tarasem. Basen może i nie największy ale za to wspaniała plaża. Za drobną odpłatą można skorzystać ze sportów na plaży. Od maja do listopada panuje pora deszczowa więc nie polecam wybierania się w tych okolicach. Ja byłem na początku listopada i pogoda była świetna. W hotelu głównie się odpoczywa więc polecam ceniącym cisze i spokój.
Niezapomniany pobyt,z daleka od tłumów,hałasu itp.Przepiękna plaża,niesamowity klimat.
Bardzo miła obsługa w hotelu.Duży luz,bez lanserki.Polecam.Raj na ziemi.
niebezpieczny przejazd drewnianą motorówką z wyspy Margarita do hotelu.
poprostu raj na ziemi