W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Obsługa w hotelu fantastyczna starają sie nadrobić wszystkie niedogodności, mili, mlodzi chłopcy. Hotel przeciętny przy ulicy, chociaż strona basenowa zaciszna.
Jestem bardzo zadowolona z pobytu w tym hotelu. Okolica nie jest najpiekniejsza ale troche dalej w samym Fethie mozna juz wiele zwidzic. Turcja jest pieknym krajem polecam kilka miast Tlos, Saklikent (wawóz-cos pięknego), Oludeniz ktos kto nastawia sie typowo na zwiedzanie to Turcja jest idealnym miejscem na to, naprawde mozna zobaczyc wiele ciekawych rzeczy. A w hotelu jest bardzo mila obsluga a zwlaszcza kelnerzy (Aytekin, Wolkan i Hayati) zawsze gdy sie ich potrzebuje sa w gotowosci i chetni do pomocy, no i mozna sobie z nimi sympatrzycznie porozmawiac;) Jedzenie nie bylo najlepsze ( ja nie lubie ostrych rzeczy) ale ja przepadam tylko za polskim jedzeniem:) Wiec to juz zostawiam smakoszom:D Co do rozrywki jest fajny basen, stół pingpongowy i paletki do grania w wodzie (nie wiem jak to sie nazywa:p) oraz obok kort tenisowy. Jak ktos nie ma nawet z kim zagrac (bo przyjechal sam) to zawsze znajdzie sie jakis kelner do pomocy;) Dla dzieci jest rowniez wiele zabawek (piłki,kułka wodne itp.) Polecam ten hotel głównie mlodzieży bo w hotelu jak i w miescie nie beda sie nudzic;) Jest wiele klubów i knajp turecjich w ktorych mozna sie naprawde fajnie bawic.
Hotel bardzo przyjemny - choć trochę bardziej przypomina dobrej jakości hostel. Położony przy ruchliwej ulicy prowadzącej do centrum Fethiye, ale również przy samej drodze prowadzącej na promenadę i na plażę. W drodze na plażę polecam świeżo wyciskany sok z pomarańczy! Hałasu od ulicy nie ma, bo okna są nowe i wyciszają szum ulicy. Pilot od klimy przymocowany do ściany, ale wystarczy śrubokręt i można śmiało regulować temperaturę. Jedzenie wyśmienite - śniadania tureckie (słony ser, oliwki, ogórki, pomidory, jajko na twardo, arbuz..), kolacje - przystawki w większości tureckie, danie główne raczej środkowoeuropejskie (pieczeń, gulasz) lub BBQ. Pokoje małe, nie polecam jak ktoś bierze z dostawką. Ale ogólnie bardzo ok :D
Hotel na poziomie schroniska. Absolutnie nie zasluguje na trzy gwiazdki. Prowadzony w sposob amatorski, serwis rowny zeru. Pokoje strasznie male, wyposazenie spartanskie. Najgorszy byl dla mnie halas. Od strony ulicy samochody i muzyka z hotelu na przeciwko i polozonego obok klubu. Od strony basenu lomot ( bo trudno nazwac to muzyka), puszczany przez obsluge hotelu, a po polnocy rozmowy gosci hotelowych, czasem i do 3- 4 rano. Wlasciciele ( malzenstwo niemiecko-tureckie) nie bardzo sie przejmuja i generalnie na prosby i skargi nie reaguja. Prosbe o zmiane pokoju na cichszy wlascicielka skwitowala tym, ze jak sie szuka spokoju to trzeba przyjezdzac po sezonie, bo w sezonie to wszedzie tak jak w moim pokoju i nic sie nie da zrobic, bo wszystkie pokoje sa zajete. Lazienka nie mniej urokliwa niz pokoj, wyposazona przede wszystkim w susuarke do wlosow, jako jedyne urzadzenie, ktore sprawnie dzialalo. W suficie olbrzymia szpara, przez ktora wlazily komary. Wprawdzie miala zostac zlikwidowana, ale do tego nie doszlo. Woda ciepla sporadycznie, prysznic niestety bez kabiny, wiec podczas mycia zalewa sie cala lazienke. Do ciekawostek nalezy telefon atrapa, bo wprawdzie jest, ale do pokoju dodzwonic sie nie mozna oraz pilot do obslugi klimatyzacji. Znajduje sie za plastikowa oslona, przykrecona dwiema srubkami do sciany. W odlonce jest jedna dziurka na wysokosci przycisku do wlaczania urzadzenia. Jedzenie przecietne, wybor maly. Kacik telewizyjny oblesny, a piasek w piaskownicy nie wymieniany chyba od lat. Po pieciu dniach przenioslam sie do innego hotelu. Okazalo sie, ze w tej samej cenie mozna znalezc cos spokojniejszego i estetyczniejszego.
Hotel jest prowadzony przez Niemke, która wyszła za Turka i mieszka z rodziną na terenie hotelu, więc wszystko jest pod kontrolą.
Hotel nie jest duży więc po kilku dniach wszyscy się znają. Obsługa dobra próbuje mówić po polsku (wiedzieli nawet kto to Kubica i wołali na telewizor). Ogólnie miła rodzinna atmosfera. Dla dzieci mały pokój zabaw, i trochę zabawek od dzieci właścicieli, które zresztą też są chętne do zabawy . Basen nie za duży ale czysty i codziennie myty.
Do morza niedaleko. Do centrum można dojechać dolmuszem lub tramwajem wodnym.
Hałas od ulicy niestety był głownym powodem do niezadowolenia z pobytu. niezależnie od pory dnia i nocy-ciągły hałas, dla kogos kto chce odpoczać, hotel ten i otoczenie nie jest najlepszym miejscem na spedzanie wakacji. Drugą kwestia sa zbyt małe pokoje, pomimo, ze sa 2-osobowe ledwo 2 osoby sie tam mieszcza. standard bardzo niski. basen tylko na zdjeciach wydaje sie okazały, rzeczywistość jest inna. jedzenie-monotonia. Gdyby nie wspaniali ludzie, których poznaliśmy szybko zapomniałabym o tym miejscu.
Jest to hotel dla osób nie czepiających się drobiazgów. To prawda, że połowa pokoi ma okna na ulicę, ale nam to zupełnie nie przeszkadzało. Jedzenie super obsługa również. Nie żałujemy, że byliśmy w tym hotelu. Z czystym sumieniem polecimy go znajomym. Hotel jest kameralny dzięki temu poznaliśmy fajnych ludzi z Polski, a była ich tam większość. Pokoje są czyste widać, że w tym roku malowane. Byliśmy mile zaskoczeni ponieważ to co zastaliśmy zaprzeczało negatywnej opinii z tej strony.
Do plaży jest trochę dalej niż 250 m (te liczone są chyba w lini prostej, ale idąc ulica trzeba trochę nadłożyć drogi). Hotel położony przy głównej drodze biegnącej przez Calis, w pokojach od strony ulicy jest głośno, zwłaszcza, że w Turcji dużo trąbią. Ale za to łatwo złapać dolmusz, który zatrzymuje się na machnięcie ręki. Pokoje od strony basenu są lepsze. Ja miałam pokój na parterze od ulicy. Prosiłam o zamianę, ale bez powodzenia. Było głośno i na ścianie w pokoju, graniczącej z łązienką był grzyb. Być może teren jest podmokły. Jedzenie ok. Pokoje dosyć małe, łazienki też bardzo małe, ale ładne w kafelkach - szkoda, że przy remoncie nie pomyśleli o brodzikach, bo tak to wiecznie cała podłoga zalana od prysznica wodą.
Hotel średniej klasy. Są lepsze w Calis, za taką sama cenę.
Zdecydowanie poniżej oczekiwań, hotel nie więcej niż 2 gwiazdki. W środku nikt chyba nic nie robił od lat 70-tych: przeciekający na wszelkie możliwe sposoby i lepkawy wąż prysznicowy, stare meble sosnowe, na korytarzu atmosfera jak w jakimś szpitalu. Uwaga - połowa pokoi ma okna na ruchliwą ulicę i jest w nich zdecydowanie głośno, zwłaszcza w nocy. Przez okres pobytu - na szczęście krótki - nie zdecydowałem się wypakować rzeczy z walizki (o ile jest w ogóle możliwe wypakowanie się do szafki nocnej lub komoro-szafy, w której hotel trzyma jakieś stare zrolowane chodniki/dywany), wejść pod prysznic bez klapek czy siąść na wc bez podłożonego na desce papieru toaletowego.
Klimatyzacja OK, zmiany pościeli OK. Przyjemnie odnowiona fasada budynku. Basen i okolica basenu OK (ładne i częściowo - co cenne - zacienione, choć pomysł na stale wilgotną wykładzinę dywanową dookoła basenu sprawia, że chodzą po niej boso chyba tylko nieświadomi lub "odważni"). Zdecydowanie przereklamowane walory kuchni. Obsługę określiłbym jako słabą, gdyby nie to, że miła. Mam porównanie z położonym w tym samym regionie hotelem 4 gwiazdkowym, w ktorym spędziłem większą część wyjazdu, i różnice między tym hotelem a Cenk Beyem, to po prostu przepaść (zdecydowanie więcej niż 1 gwiazdkowa).
Hotel położony w pięknym ogrodzie. Przepyszne i urozmaicone jedzenie. Dla osób lubiących gwar - naprzeciw Aquapark, w którym często odbywają się imprezy (np. tureckie wesela z fajną, turecką muzyką). Wadą są małe łazienki.
Turcja zachwyciła mnie bezgranicznie, wszystkim spragnionym pięknych widoków polecam Wybrzeże Likijskie i chyba jedno z piękniejszych miejsc na świecie - Oludeniz. Hotel jest raczej skromny i faktycznie zdecydowanie lepiej wygląda z zewnątrz niż w środku, ale ważne jest nastawienie. Dla mnie był to wyjazd z którego zamierzałam czerpać same przyjemności a nie doszukiwać się wad i problemów. Dużą zaletą był dla mnie kontakt z przesympatyczną właścicielką - Niemką, zresztą równie miły i przyjazny był cały personel. Basen jest jest b. fajnie położony wśród bananowców, sympatyczny kelner (wtedy to był Orhan:) zawsze był pod ręką, donosząc napoje. Przyznaję, że łazienka była trochę na bakier z czystością ale pomogło zgłoszenie w recepcji, same pokoje skromne, szafa faktycznie na początku nas oszołomiła (schowane w niej chodniki również ;) ale przecież nikt na urlopie nie spędza całego dnia w hotelu. Ważna była dla mnie czysta pościel, bo tak naprawdę to do pokoju wracaliśmy tylko po to, żeby pójść spać, bo wieczory spędzliśmy nad basenem, na tarasie, albo :"gdzieś w świecie". Hotel polecam ludziom młodym, z pozytywnym podejściem do świata i wakacji;) Okolice są przepiękne, jest co zwiedzać i podziwiać.