W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Hotel odnowiony,ale basen i zjeżdżalnia pozostawiają wiele do życzenia.Panie sprzątające myją tylko podłogi ,o meblach zapominają.Polacy są umieszczani w dużo gorszych pokojach niż Anglicy i są gorzej traktowani przez obsługę hotelu.Hotel zbudowany jest wysoko,więc jest do niego duże podejście.Bardzo drogie są dojazdy dolmuszami(busy).Z hotelu są piękne widoki na góry.Animatorzy zajmujący się gośćmi organizują im czas tylko wtedy kiedy są w hotelu Anglicy,Polakami się nie przejmują.
Super hotel kameralny odnowiony czyściutki w ladnym zielonym ogrodzie.Ten ogród ogromny plus.hotel położony wysoko klimat dla nas super,góry.Fajne widoki na góry i na Ovacik tak sie nazywa ta miejscowość.położony na uboczu to zaleta,cisza spokój.Byliśmy na ostatnim turnusie 30 osób w hotelu błogi spokój,luz blus.Pokoje nieduże-wystarczające żeby sie przespać bo tylko do tego były,jest tv polonia,telewizora nie oglądaliśmy , nie było czasu a zresztą po co przecież to urlop.Czyściutko,łazienka ok codziennie sprzątane warto położyć lira na poduszke.Obsługa bardzo miła.kelnerzy ok warto sie uśmiechnąć zagadać naprawde są ok.Basen spory czyściutki,zjeżdzalnia fajna atrakcja.Transpot na plaże hotelową bezpłatny dolmuszem-klimatyzowane mikrobusy Mercedes.Leżaki ,parasole na plaży płatne 2,5lirax2 pomyłka ,plaży hotelowej nie polecam.Laguna tak-wejście płatne.piękne widoki,woda cieplutka.1 tydzień za mało chyba że ktoś nie jężdzi na wycieczki.Byliśmy na 3-Zamek Tlos.kanion Saklikent obiad w przepięknym miejscu,12 wysp bardzo fajna,mieliśmy dodatkową atrakcje ,burza na morzu i sztormik,i dla mnie najlepsza wycieczka Turecka amazonka Dalyjan,jeziora ,rzeka ,morze z przepiękną plażą.No i jedzenie w hotelu bardzo smaczne,bardzo dużo.Ogólnie hotel badzo polecam.Wspaniały ale krótki urlop.Pozdrowienia dla Pani Violetty naszej rezydentki no i sąsiadów Leszka i Kasi.
Czysty hotel, miła obsługa, w pobliżu raczej nic ciekawego nie ma - trzeba zjechać do małego raczej nieciekawego i zatłoczonego miasteczka poniżej lub pojechać nieco dalej na Błękitną Lagunę. Jedzenie bardzo dobre .Ładne widoki z hotelu na góry , hotel położony w ustronnym miejscu.
Hotel przyjemny, obsługa bardzo miła. Spokojna okolica, jedzenie - rewelacja . Basen i zjezdzalnia bardzo fajne. Polecam ten hotel , wszystko było bez zarzutu.
Bardzo miły hotel, pokoje czyste-sprzatane codziennie.Obsłudze bardzo zależy aby goscie czuli sie dobrze, wszyscy bardzo uczynni - chętnie chcieli się uczyć Polskiego a przy naszej próbie nauki tureckich słówek wpadali w zachwyt. Zalecalibyśmy przestrzegania ich zwyczajów przy dawaniu napiwków, za sprzątanie czy też w jadalni do specjalnej skrzyneczki na napiwki ( bardzo to doceniają) Polecamy ten hotel głównie osobom szukajacym spokoju, hotelowa plaża rzeczywiscie nie najlepsza-ale są inne: publiczna czy też płatna w Błękitnej Lagunie.
Hotel położony na wzniesieniu-wspaniały widok na położone poniżej miasteczko Hisaronu pełne barów i sklepów. Do plaży można szybko (10 minut) dojechać dolmuszem (kursują co 5 minut). Otoczenie hotelu pełne zieleni. Na terenie obiektu bar, restauracja, lobby, taras widokowy, plac zabaw dla dzieci oraz basen o głębokości 180cm, 100cm brodzik. Pokoje nie są duże-wyposażone w tv, klimatyzację, suszarkę, łazienkę i mały balkon. Pokoje codziennie sprzątane-co 2-3 dni zmieniana pościel i ręczniki. Jedzenie to wielki plus-bardzo dużo, naprawdę dobre i świeże. Miła, uczciwa i życzliwa obsługa. Animatorzy starają się organizować czas inicjując różne konkursy przy basenie. Co kilka dni wieczorne występy np. pokaz tańca brzucha.
Wszystko Super!
Jedna rzecz to wyżywienie na "fakultetach" - DRAMAT
Kawa za 2 YTL - "pomyje"
Limitowane bardzo słabe jedzenia - 6 Euro za obiad - granda
i Jeszcze jedno - ceny napojów określane są na takich wyjazdach bez podawania waluty czyli jeżeli pisz 1,5 to "angol" płaci Euro
Japończyk w dolarach a Polak w Lirach
WARTO NA TO ZWRÓCIĆ UWAGĘ!
Ale ogólnie Polecam w ciemno!
ladne umiejscowienie,lecz kawal drogi do oludeniz i do plazy. w obrębie 5 km brak czegokolwiek, hotel na uboczu i na górce, wiec każda wycieczka konczy sie podejsciem. Jedzenie kiepskie, sfermentowane napoje, na podwieczorek w opcji all incl. suche buły z wędliną typu mortadela. Obsługa miła, lecz trzeba sobie ekipę dobrze ustawić, bo są cwani i staraja sie wyczuc klientów. Tani hotel dla ubozszych brytyjczyków i polaków. Na szczęście przeniesiono nas po tygodniu do innego hotelu GREEN FOREST. Ten sam właściciel, lecz wyższy standard. Ogólnie nie polecam, lepiej dołożyć do gwiazdki wyżej. Ps.wycieczki najtańsze w miasteczkach, nie w hotelu.
Hotel warty polecenia, pokoje są jasne przestronne czyściutkie- codziennie sprzatane, jedzenie przepyszne w bardzo duzych ilościach - kazdy znajdzie cos dla siebie, bardzo duzo ciasta (torty, ptysie, babeczki itp.) pełno owoców. Personel hotelu przyjazny. Animacje w hotelu tylko do 23 tw. jest spokojnie i cicho. W ciągu dnia bardzo duzo atrakcji dla dzieci przy basenie. Hotel położony na wzgórzu przepiękne widoki, do plazy w Oludeniz około 4 km, Fetyje ok. 5km.
Plaza hotelowa wstretna nie polecam mnóstwo skał w wodzie wiele osób poraniło nogi.
Przepiękna jest natomiast plaza publiczna na lagunie, oraz malutka kameralna plaża za miastem duchów Kayakoy ok 12km
Jezeli chodzi o transport najtaniej i najszybciej jest poruszac się wypożyczonym skuterkiem koszt wypozyczenia 20 lirów około 40zł dziennie (wypozyczalni jest mnóstwo). Okoloca piekna niesamowite widoki.
Fajny, kameralny hotelik położony na wzgórzu z przepięknymi widokami, otoczony górami, co w praktyce oznaczało możliwość swobodnego oddychania po południu jak i w nocy. Pokoje przyzwoite, codziennie sprzątane. Bardzo miła i sympatyczna obsługa, praktycznie dostępna non stop. Jedzonko pyszniutkie, nie do przejedzenia. Czysty basen o zróżnicowanej głębokości , czyli dla każdego. Ponadto zjeżdżalnia, która pozwalała na wodne wariacje w postaci zjazdu na wszelakich pływaczkach, co w niektórych hotelach jest niedozwolone. Darmowy dojazd do hotelowej plaży zapewniony, ale nie jest to plaża marzeń. Warto wypożyczyć tam rower wodny i popłynąć w miejsca , gdzie można oddać się cudownej kąpieli w krystalicznej wodzie. Ponadto można z niej udać się spacerkiem ( ok 10 minut ) na znacznie ładniejszą plaże publiczną. Okoliczne sklepy nie pozwalają na tradycyjne targowanie się , gdyż ilość "Angoli" z Wysp brytyjskich znacznie podbija cenę. Opieka rezydentki Itaki - Wioletty Litwin - zarówno podczas pobytu jak i wycieczek kompetentna i wyśmienita. Generalnie można powiedzieć że hotel przeznaczony jest dla ludzi, którzy nie wymagają super luksusu i nie są nastawieni na całonocną balangę. Warty jest polecenia rodzinom z dziećmi, które chcą odpocząć w spokojnej i miłej oraz bezpiecznej atmosferze.
Hotel Aymera miło nas zaskoczył. Pokoje może nie są duże ale schludne do tego z indywidualną klimatyzacją (nie wiem czy wszędzie). Basen duży i z różnymi głębokościami - nie można się tylko kąpać 19.00-10.00 bo ponoć sypią chlor - istotnie woda pachnie chlorem. Raz na 2 godz. włączają zjeżdżalnię - fajna zabawa dla dzieci ale i dorośli korzystają, zjeżdżając na wszystkim, na czym się da...
All inclusive to najlepsza opcja - drinki i picie do 23.00 za darmo - nie wydaję się pieniędzy na picie, co ważne, bo do hotelu nie można wnosić napojów! W tym klimacie pije się dużo więc jest o co walczyć. Jedzenie bardzo dobre - urozmaicone, schludnie podane i naprawdę smaczne 3 razy dziennie do tego jeszcze tzw. tea - czyli herbata z ciastkami około 17.00. Animatorzy pracują bez przerwy - water polo w płytkiej wodzie, konkursy, zabawy - jak ktoś lubi taką biesiadną zabawę będzie zadowolony - szczególnie dzieci. Były pokazu tańców brzucha - tu ostrzegam: pani brzuch bywa zmęczona więc po jednym utworze zatrudnia Panów z widowni do robienia z siebie wariatów przed innymi - a następnie panie. No i warto wiedzieć jeszcze, że kasuje na końcu bakszysz od wszystkich panów z widowni - bez pieniędzy lepiej zwiać zawczasu. Były też pokazy tańców ... breakdance i latino - to pozostawię bez komentarza. W hotelu jest bardzo dużo Anglików, którzy bywają różni: od cichych i uprzejmych po dosyć nieskomplikowanych. Ponieważ płacą chętnie bakszysz w hotelu dużo dzieje się wokół nich - muzyka jak gra do północy albo i później w weekendy, jest typową muzyką dla Brytyjczyków - tureckiej muzyki (ładniejszej i ciekawszej) jest raczej mało. Obsługa hotelu oczekuje bakszyszu: w recepcji, w restauracji, także i sprzątaczki. Taki zwyczaj - warto więc raz na jakiś czas wyłuskać jednego lira i położyć na łóżku przed wyjściem, albo wrzucić do skarbonki, które są dostępne "tip box".
Plaża hotelowa nie jest najładniejsza - mieści się w zatoce laguny, gdzie woda jest spokojna i nie ma fal. Warto wynająć sobie rowerek wodny i popływać 10lira/h. Leżaki są niestety płatne - więc broszury reklamowe są nazbyt optymistyczne! Do tego darmowy dolmusz, który wiezie gości hotelowych na plażę opłacany jest głównie przez właścicieli plaży, co oznacza, że tzw. anioł opiekun złości się i nie chce przyjąć na powrotny kurs do hotelu jeśli zrezygnuje się z usług na plaży hotelowej i uda się na publiczną plażę. Zwracam na to uwagę.
Ogólnie warto jednak przejść te 1,5 km na plażę publiczną: na tę darmową, jak i tę płatną, bo w parku narodowym na lagunie (2.75 lira). Woda jest fantastyczna, a otoczenie Oludeniz piękne. Wysokie góry, skaliste zatoki. Leżaki i parasole płatne - 5 lira każde. Warto zabrać z Polski namiot plażowy - i maty. To oszczędza wydatek rzędu 15 lira dziennie - Turków na takie luksusy nie stać a głupich turystów.......
Podróż publicznym dolmuszem do hotelu kosztuje 4.50 lira na 2 osoby.
Hotel nie mieści się w Oludeniz! Oludeniz jest małe i dosyć drogie. Aymera leży w dzielnicy Owacik (7km), którą jeszcze dzieli od morza miasteczko rozrywkowo-zakupowe zdominowane przez Anglików - Hisaronu.
Warto pojechać na targ w Fetieh we wtorek rano - to jednyne miejsce gdzie można coś jeszcze wytargować a do tego kawałek prawdziwej kultury. Hisaronu, Oludeniz są drogie i zdominiowane przez turystów oraz często chciwych Turków. Warto tam bywać, ale zakupy z pamiątkami lepiej na targu.
Wycieczki są ok - nie są bardzo drogie. Chociaż miejscowe biura oferują to samo jeszcze taniej - jest jednak pewne ryzyko, że staną gdzieś i odmówią dalszej jazdy - mimo wszystko to jednak sporadyczne przypadki. Warto połączyć wycieczki operatora w jakimiś miejscowymi. Polecam Efez, Saklikkent, rafting i paragliding - dla odważnych. Paragliding kosztuje sporo ale w Oludeniz chyba trochę mniej.
Sam hotel położony jest bardzo ładnie - wśród gór. Można wybrać się z niego ładną drogą nieopodal (powyżej i w prawo) na ładny spacer, który doprowadza do drogi, prowadzącej na szczyt góry Baba (prawie 2000 m.), z której skaczą paraglidingowcy. Jeżdżą tamtędy "jeepy" z chętnymi na ten sport. Można wejść na górę - długi spacer 4.5 godz. ale widoki piękne.
Ogólnie polecam.
Bardzo sympatyczny, kameralny hotel. wielkim atutem są tylko dwa piętra w każdym budynku (nie jest to wielki moloch z przeszkolonymi windami i 10 piętrami, etc). Budynki hotelowe mieszczą się w pięknym ogrodzie, a widok jest rewelacyjny. Daleko do morza, nie polecam plaży: mało piasku. Basen przy hotelu wystarczy, żeby dobrze bawić się w wodzie. Jedzenie bardzo smaczne, opcja All Inc super się sprawdziła, jedzenia było aż nad to :-) Z wycieczek fakultatywnych byłam tylko na 12 wyspach (bardzo ciekawa wyprawa, choć w mieście można sobie zamówić taką wycieczkę taniej!!!). Jak byłam we wrześniu co wieczór była przygotowana jakaś atrakcja (pokaz fakira, tańce tureckie, dyskoteka, etc). Obsługa bardzo miła, nie zauważyłam różnic w traktowaniu klientów (byli wtedy Polacy, Anglicy i Rosjanie). Obsługa w większości mówi trochę po angielsku i podrywa co ładniejsze dziewczyny ;-). Generalnie na 4 :-)
Hotel dobry dla dzieci, wycieczki wykupować w biurach tureckich ponieważ są dwa, trzy razy tańsze niż w Itace a nie różnią się praktycznie niczym. Kiepska plaża hotelowa, lepiej wysiadać na plaży publicznej lub tzw. Lagunie.
Nie polecam tego hotelu. Pokoje bardzo ubogie, łazienka szkoda słow! Częste problemy z ciepłą wodą. Jedzenie dość smaczne choć monotonne, codziennie to samo! Hotel połozony jest na wzgórzu i przez co mozna miec duży problem z "wdrapaniem" sie do niego.Plaża hotelowa okropna. Nie warto nawet sprawdzać! Plusy to piękna okolica, cudowna plaża publiczna (laguna).
Polecamy go szczególnie osobom ceniącym spokój i piękne widoki.
Przeciętny hotel dla niewymagającego i najlepiej młodego klienta. Miła obsługa. Monotonny jadłospis (przez 14 dni taka sama mortadela na śniadanie a miałem opcję All inclusive), niekiedy problemy z ciepłą wodą. W ofercie występowały jaccuzi, sauna i fitness center - żadna z wymienionych rozrywek nie funkcjonowała. Wieczorami głośna muzyka. 4,5 kilometra do plaży jest odległością mocno zaniżoną, poza tym wg oferty parasole i leżaki na plaży hotelowej miały być darmowe a faktycznie było odpłatnie (4,5 liry za osobę). Ogólnie żadna rewelacja.
Naprawdę świetny hotel jak na tą cenę :-) - nieco ponad 1000 zł za opcję all inclusive po sezonie to naprawdę znakomite "value for price". Jeśli ktoś nie jedzie do Turcji wyłącznie nad morze, ale chce przy okazji zobaczyć więcej w tym pięknym kraju to gorąco polecam. Owszem są pewne minusy (małe i ciemne łazienki, daleko od plaży), ale wszystko to rekompensuje piękne położenie w górach, ogród otaczający hotel a także przesympatyczna obsługa (dla nowożeńców serwują wino do pokoju i w ogóle bardzo się starają :-)). W okolicy wiele do zobaczenia, można bezpośrednio z hotelu wybrać się na spacer w góry albo pojechać dolmuszem nad morze... Jeśli dla kogoś ważniejsza jest PRZYGODA niż WYGODA to gorąco polecam :).
hotel fajny polecam dla niezbyt wymagających klientów (mlodzi BARDZO zadowoleni,STARSI troszeczke mniej) jesli komus nie przeszkadzają dziury w serwetkach oraz tego typu "usterki" to bardzo polecam. Obsluga mila sympatyczna. jedzenie-duzo i smaczne. na minus mozna zaliczyc duza odleglosc od morza i szczerze powiem ze nie chce sie jezdzic na "plaze"-slaba!!! poniewaz przy basenie jest za darmo wszysko a na plazy trzeba $$.
jesli ktos chcialby jakies dokladniejsze informacje oraz fotki to podalem adres do korespondencji.
Hotel w sumie przyjemny, jedzenie nie powalalo jak na Turcję ale bylo calkiem przyzwoite - przytylam calkiem niezle - co chwila posilek i do tego smaczny. Muszę uczxciwie powiedzieć - mąż nie byl zachwycony - jadl frytki, pomidory i arbuza. Ale ja wciągalam prawie wszystko - baklazany kuskus, mięska, salatki
animacji brak
pokój mieliśmy na parterze i w związku z tym czasem przemaszerowywala jakaś mrówka przez pokój ale to nie do opanowania - nie należy się jednak udzić - pokój na parterze ma taki sam balkon jak na piętrze - metr na metr - mieści sie jedno krzeslo
za to przyjemnie się spaceruje między budynkami wieczorem - ślicznie oświetlony
Dla osób chcących odpocząć od slonca - przy basenie namioto-chatka wyscielana poduchami - świetna do czytania albo gry w karty czy cos innego
bar przy basenmie ma opcję podplywania i siadania na "wodnych" stolkach
niestety masakra ze względu na Angoli - nie są może gorsi od Rosjan ale najlepszą rozrywką dla nich bylo wrzucanie kelnera kilka razy dziennie do basenu
Prawie codziennie odbywaly sie wieczorem jakieś pokazy - tańca brzucha, ognia, i nie wiem czego tam jeszcze bo prawie nigdy nie byliśmy na tych pokazach - po calym dniu wycieczek, wypraw na plażę, czy po prostu upalu - po kolacji wolelismy w ciszy i spokoju zalec na leżakach z drinkiem w dloni i sobie poodpoczywać
klimatyzacja indywidualna, t
elewizja jakaś - ale raczej marny wybór kanalów
ręczniki z pokoi musialy tam zostać - na leżaki trzeba wziąć z domu
z hotelu roztacza się niezwykla panorama - jest polozony dosyc wysoko - podobno niektórzy mieli problemy z cisnieniem - ja nie
wodę do picia w pokoju trzeba sobie kupić - w hotelu mimo all inc możesz sobie nalać do szklaneczki i niech Ci to starczy do rana
do miasta jeżdżą dolmusze ale nie zatrzymywaly sie przy hotelu - trzeba bylo pokonac niezly kawalek pod górę - wracając do hotelu
na plażę z tego co pamiętam - bus hotelowy
nie jest to więc oferta dla wymagających - ale my świetnie wypoczęliśmy - nazwiedzalismy sie, ja sie najadlam - no i