2152 opinie
W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Udogodnienia i atrakcje dla dzieci: oddzielny basen, miniklub (4-12 lat), plac zabaw.
Atrakcje dla amatorów kąpieli: kompleks basenów z tarasem słonecznym i 4 zjeżdżalnie wodne.
Piaszczysto-żwirkowa plaża bezpośrednio przy hotelu.
Starożytne ruiny i zabytki, takie jak Akropol w Lindos
Jesteśmy bardzo zadowoleni z wakacji w tym obiekcie! Bardzo elegancki zadbany hotel. Przepyszne jedzenie, różnorodne - oceniam na 10/10. Trafił nam się super pokój na parterze, dwupoziomowy, świeżo po remoncie. Zadbane baseny ze zjeżdżalnią, drugi płytki dla małych dzieci. Największą zaletą tego obiektu jest to że leżąc na leżaku przy basenie sam decydujesz czy idziesz popływać w basenie czy w morzu bo z leżaka do morza jest ok 20 metrów! Natomiast wadą są wczechobecne tłumy i kolejki w szczycie sezonu. Obiekt nastawiony na Francuzów, meni, animacje wszystko w języku francuskim (w całym obiekcie było tylko kilkoro Polaków). Hotel nieco na uboczu, w bezpośrednim sąsiedztwie nie ma niczego ciekawego, żadnych większych atrakcji - zależy co kto lubi. W hotelu głównie rodziny z małymi dziećmi lub towarzystwo 50+.
-Pyszne jedzenie -super pokój, przestronny, odnowiony -baseny -położenie tuż przy plaży
Tłumy i kolejki do barów, restauracji, w basenie aż trudno się poruszać.
Hotel ogólnie świetny. Ładnie położony, trawka miedzy basenem a raczej waska i zwirkowo-kamienista plaza, wiec na namiot dla dzieci idealnie. Lezakow nie brakowalo, mozna bylo je sobie przenosić. Ludzie bardzo mili, ratownik Kostas pomocny i zawsze usmiechniety :) animacje profesjonalne, od rana do nocy, szkoda, ze tylko po francusku. Jedzenie ok, wybor byl kazdy cos znajdzie dla siebie. Moze w snack barze mogloby byc wiecej owocow chociazby, a nie codziennie gruszka, kiwi, jablko i pomarancza, ale to mozna przezyc. Pogoda tez fajna pod katem dzieci, bo dzieki wiaterkowi nie bylo czuc skwaru, choc przy silniejszym wietrze (zdarzyły sie 2 dni podczas tygodniowego pobytu) bylo mniej przyjemnie i fale w morzu wtedy dosc duze. Ogolnie hotel naprawde godny polecenia :)
Blisko do morza, duży basen, fajna zjeżdżalnia, miła obsługa
Brak menu dla dzieci (nieslone czy bez cukru potrawy), dominujący język francuski, plaża żwirkowa z kamienistym zejściem do morza, snack bar codziennie oferowal to samo, basen wymaga odswiezenia, z podlogi odrywala sie farba
część druga Jednak to nie pokoje okazały się największym problemem hotelu. Byliśmy grupą młodych ludzi a w hotelu brak jest jakichkolwiek rozrywek zarówno wieczorem jak i w dzień. Pokazy wieczorne nudne i typow dla Brytyjczyków i to w sali bez klimy. Bark imprez na plaży. Generalnie nuda nuda. I ta obsługa w barze wieczorem- TRAGICZNA. Niesympatyczni, ciągłe problemy i łaska. Większość osób z którymi rozmawiałam żaliła się na nich
część trzecia Poza hotelem nic nic. Żeby sobie jakoś wieczór zapełnić trzeba jechać taxi bądż busem do rodos bądź faliraki. Ale powrót wyłącznie taxi bo ostatni bus ok 22. Koszt taxi pomiędzy 24 a 27 euro. A teraz hot roku zeby zarezerwować sobie leżak to trzeba przejść się ok 6 rano a w 2 tyg sierpnia gdzie było pełne obłożenie to już nawet wczesniej...zgroza
Część pierwsza. Niestety muszę przyznać, iż jest to najgorszy hotel w jakim byłam na wakacjach. Na początku przydzielono nam pokój na końcu zawilgoconego korytarza przy wyjściu ewakuacyjnym gdzie role klimatyzacji pełnił wiatrak. Po interwencji w recepcji zamieniono pokój na inny nadal o niskim standardzie ale chociaż czysty z klimatyzacja która później okazała się być raczej wentylacja i to jak hałaśliwą. W nocy nie można było wytrzymać tego hałasu i spaliśmy przy otwartym oknie.
Zakwaterowanie w hotelu grupy turystów z Warszawy (TRIADA), od godziny 14.00 po przybyciu ( o godzine12.30) czekaliśmy w holu recepcyjnym ( oczywiście nieklimatyzowanym) na zakwaterowanie do pokoju do godziny 16.00. Dopiero po kłótni z przedstawicielem hotelu otrzymaliśmy pokój (na drugim piętrze). Porządne pokoje od piętra trzeciego (dla Anglików). Brak przedstawiciela Triady w momencie zakwaterowania (wszyscy rezydenci na lotnisku przyjmują następne grupy â pełna olewka). Otrzymaliśmy w ramach rekompensaty możliwość zostania w pokojach ostatniego dnia pobytu do godziny 14.00 (wykwaterowanie o godzinie 12.00). Pokoje czyste sprzątane regularnie, wyposażenie ubogie (bardzo ubogie).
Klimatyzator pamiętający czasy âMussoliniegoâ w postaci starego grzejnika, bez możliwości ustawienia żądanej temperatury â cholernie głośne. Leżaki (brak ręczników plażowych) należy zajmować od 5.30 do 6.00 rano â po tym czasie zapomnijcie o wolnych miejscach. Plaża podzielona na dwa sektory, hotelowa o szerokości ok.100m położona na wydeptanym trawniku, plaża miejska żwirowo-kamienista przy morzu niesprzątana z dużą liczbą wodorostów. Z lewej strony położona elektrociepłownia z przestarzałym systemem oczyszczania spalin â pięknie dymi czarnym dymkiem w kierunku wyspy
Korytarz powietrzny dla startujących samolotów z lotniska Rodos nad samą plażą i hotelem (można przywyknąć). Posiłki bez zarzutu, smaczne, dobre jednak mało urozmaicone. Po godzinie 20.00 kolejka ustawiona przed wejściem do restauracji (trzeba odczekać aż kierownik zaprowadzi i pokaże wolne miejsce â inaczej zastrzeli). Braki w niektórych dniach niektórych rodzajów soków, lodów, alkoholu. W całym hotelu w ramach oszczędności wyłączona klimatyzacja â bardzo duszno i ciepło. Animacje (żenada) tylko dla dzieci i pijanych Anglików (ależ to jest bydełko â piją na umór, agresywni, głośni). Obok hotelu trzy sklepiki, jedna tawerna z dyskoteką â nie ma, co robić po kolacji, zapomnijcie o spacerach, bo tam nic niema żadnych atrakcji.
Wyłączają światło przy stolikach na zewnątrz po godzinie 24.00 (kończą prace â mówią idzie spać jutro trzeba rano zając leżaki). Wycieczki na wyspę Simii oraz do doliny motyli (to są ćmy nie motyle) â strata czasu i pieniędzy (oczywiście wycieczki z Triady są 50% droższe niż u innych w miejscowych biurach). Ogólnie do plusów zaliczamy â bliskość do plaży, pożarne jedzenie, czyste pokoje, lecz nie za te pieniądze (3650 zł od osoby rzekomo z 40% zniżką kupione wczasy już w listopadzie 2009 roku).
Nie było animacji w języku angielskim ,hotel przeznaczony pod francuzów .Dlatego za jedzenie 7 bo tez pod nich . A tak po zatym wszystko super
Czysto zadbany hotel
Słabe wifi i tylko francuski język
Hotel położony ok. 20 km od miasta Rodos. Dojazd autobusem (przystanek pod hotelem) za 3? ( u kierowcy bilet 3,20?) trwa około 45 km. My mieliśmy pokój ekonomiczny: łóżko, toaletka z lustrem, szafki nocne, szafa, mała lodówka, klimatyzator. Czego chcieć więcej? Chyba nikt nie jedzie na wakacje po to żeby spędzać czas w pokoju. Jedzenie urozmaicone, ale codziennie to samo (ewentualnie zmieniał się trochę sposób przyrządzenia, np. jednego dnia kurczak pieczony, drugiego gotowany). Na pewno nikt z restauracji nie wyjdzie głodny. Sporo greckich produktów, duży wybór serów, oliwek. Animatorzy w hotelu na 5, ale niestety Francuzi (bariera językowa ogromna), oczywiście mówili też po angielsku, jednak animatorzy z Francji=dużo turystów z Francji (dbanie o swoich ;))- język francuski dominował. Aczkolwiek trzeba przyznać, że team animatorów starał się angażować do zabawy wszystkich (chodzili między leżakami i zapraszali ludzi, kilka słów po polsku też znali :D). Codziennie wieczorem dyskoteka przy barze na wolnym powietrzy do około 24. Co do plaży to strasznie zaniedbana (błoto!), chyba chcieli zrobić plażę kamienisto-piaszczystą, ale nie miał kto o to zadbać, my kilka razy jeździliśmy do Rodos- prawdziwa, naturalna, kamienista plaża. W październiku morze niespokojne, czerwona flaga, ale ludzie i tak się kąpali. Temp. ok. 30 stopni, spory wiatr, dlatego człowiek szybko się opalał bez żadnej kropli potu. Jeśli chodzi o atrakcje to w pobliżu nie ma nic ciekawego, trzeba się wybrać autobusem (ewentualnie wypożyczyć samochód- stanowisko wypożyczalni w hotelu i naprzeciwko hotelu, generalnie w miejscowości dużo wypożyczalni). Obsługa bardzo miła i pomocna, pokoje sprzątane codziennie.
Jak na 4* to trochę za mało. Posiłki - w ciągu tygodnia pobytu praktycznie żadnego urozmaicenia. Nawet na wieczornych kolacjach codzienny standard. Oczywiście przy wersji all inclusive można było codziennie jeść coś innego ale przyjemne są wieczorne niespodzianki serwowane przez kuchnię. Bardzo duszno w restauracji głównej, zwłaszcza w trakcie obiadu. Nakrycie stołu - obrusy wyglądają tak jakby ktoś na nich spał, potem jeszcze podeptał bo były za mało pogniecione :). Pod koniec pobytu przed kolacją zaczęto sprawdzać numery pokoi (może za dużo osób chodziło po kilka razy?). Nie wiem, ale trochę to dziwnie wyglądało. Mała dostępność owoców - zwłaszcza tych południowych (melony, arbuzy, winogrona), wystawiona jedna taca, która bardzo szybko się \"kończyła\". Przychodząc w późniejszych godzinach wydawania posiłków można było tylko liczyć na jabłka, śliwki. W pokoju czysto, ale materace w łóżkach zużyte z 10 lat temu. Bez podłożenia pod prześcieradło narzuty nie dało się spać, czuło się każdą sprężynę. Ręczniki w łazience wymieniane codziennie, ale... nigdy wszystkie. Zawsze został 1-2 nie wymienione. Leżaki przy basenie z parasolem nagminnie zajmowane bardzo wcześnie - ale to już nie wina hotelu, tylko kultury gości. duża ilość leżaków, które można było rozstawić w wolnych miejscach nad basenem albo na trawnikach. Plaża niezbyt przyjazna - żwir i kamienie, do tego sporo wyschniętej trawy, czy czegoś trawopodobnego. Nie zachęca do wypoczynku w tym miejscu. Klimat bardzo wietrzny w związku z tym bardzo duże fale. Uniemożliwia to pływanie. Bliskość lotniska - to zaleta i wada, z jednej strony krótki transfer, ale słychać lądujące i startujące samoloty. My po dwóch dniach przestaliśmy na to zwracać uwagę, ale byli i tacy dla których był to duży problem.
położenie blisko plaży, bardzo blisko lotniska - krótki transfer
brak wody mineralnej w pokojach
Klientami hotelu w 80 % są turyści z Francji. Obsługa hotelu jest nastawiona szczególnie na tą grupę gości ,pozostali są traktowani bardzo chłodno. W hotelu ogólnie jest problem z klimatyzacją (lobby, restauracja ,bar i pokoje ekonomiczne ) ogólnie panuje zaduch i bardzo wysoka temperatura. Jedzenie dobre i do wyboru. Animatorzy spisują na piątkę.
posiłki, baseny, animacje,duża powierzchnia hotelu
Brak klimatyzacji w pokojach o standardzie ekonomicznym (wentylatory),brudna plaża
Klientami hotelu w 80 % są turyści z Francji. W hotelu ogólnie jest problem z klimatyzacją panuje zaduch i wysoka temperatura ( w pokojach też) Jedzenie dobre i do wyboru. Baseny czyste.Animatorzy spisują na piątkę.Spokojna okolica,plaża kamienista.
dobre jedzenie miła obsługa
klimatyzacja
Pierwszy raz wystawiam negatywną opinię. Poznałam znaczenie przysłowia \"udawać Greka\" .Ogólnie wakacje uważam za udane, ale brak sprawnej klimatyzacji oraz balkonu w pokoju z widokiem na ściany budynku i inne okna ,oraz pogryzienie przez pluskwy (próbowano mi w recepcji wmówić,że to niegrożne rybiki) skutecznie popsuły mi nastrój wakacji. Rezydentka Dominika stanęła na wysokości zadania I załatwiła nam przeniesienie do hotelu naprzeciw -\"Happy days\" gdzie klima hulała aż milo a nawet \"zamontowano\" balkon I widok na morze. A w naszym zapluskwionym pokoju umieszczono animatorki ,uprzednio wypryskawszy pokoj toksycznym preparatem nie informując ich o tym ( dowiedziały się ode mnie w przypadkowej rozmowie i nieprzespanej nocy z powodu trujących oparów.Korzystałyśmy w dalszym ciągu z całej infrastruktury Doreta beach.Zauważałam wiele pogryzień przez pluskwy u wczasowiczów, szczególnie dzieci - które są bardzo charakterystyczne (z objawami ugryzień mam do czynienia w pracy)rodzicom wmawiano,że to komary.Również bar przy basenie z napojami I drinkami pracujący teoretycznie do 23 - kilka minut przez 23 kazano płacić za drinki. Po sprawdzeniu na rachunku, że jeszcze all obowiązuje kazano zwrócić się do recepcji po zwrot kasy, której mi nie zwrócono Bo jak stwierdziła recepcjonistka - to nie jest wielka rzecz to tylko 10 euro ! - a kasa w barze jest żle ustawiona I zegar pokazuje złą godzinę.Zwarzywszy na fakt, że Pierwszy raz poszłam po drinki. Na koniec ukradziono mojej córce buty z pokoju . ...W tym miejscu wypadałoby się roześmiać ? ! Aaa zapomniałabym musiałyśmy wrócić do Dorety już do przyzwoitego pokoju za to z zarwanym łóżkiem. Polecam hotel Happy days naprzeciw Dorety .
Blisko morza, animacje, jedzenie.
Personel recepcji lekceważący gości w przypadkach niedotrzymania przez hotel umów dotyczących np. braku balkonu w pokoju ,klimatyzacji .PLUSKWY w pokojach.
Hotel położony w spokojnej okolicy. Polacy w tym hotelu nie są najlepiej traktowani, ponieważ powstał on chyba z myślą o Francuzach. W Hotelu brak klimatyzacji mimo informacji, że się znajduje, pokoje z widokiem na morze to dla nich również pokoje gdzie trzeba się mocno wychylić z balonu by zobaczyć trochę wody. Co do jedzenia to prawdą jest, że jest go bardzo dużo, natomiast jest ono niskiej jakości. Dania są robione masowo, nie przyprawione, tłuste bez wyczucia smaku. Wszystkie napoje są najtańszymi zagęszczonymi syropami, których nie da się pić. Lepsza sama woda lub alkohol, który trzeba pochwalić. Lody którymi się chwalą, że jako nieliczni mają w opcji all są beznadziejne.. mam wrażenie, że świecą w ciemności - nawet najtańsze lody w Polsce są lepsze od tych w tym hotelu. Obsługa w recepcji nie miła i z wielką łaską rozmawia. Hotel ten nie ma odpowiednio dużej ilości leżaków przy basenie i plaży w stosunku do ilości gości przyjmujących. Jeżeli ktoś wybrał ten hotel niech ustawi sobie budzik na 5 rano by zarezerwować hotel, później może liczyć tylko na trawę :) Plaża jest kamienista, więc trzeba mieć specjalne obuwie.
dobra pogoda xD
zbyt drogi hotel w stosunku do jakości, nie miła obsługa, kiepskie jedzenie, niskiej jakości produkty, braki w leżakach, brak klimatyzacji
Połowę pobytu w tym hotelu spędziłem w recepcji i na oględzinach pokoju z managerem gdyż pokój jaki wykupiłem miał mieć widok na morze i działającą klimatyzację. \"Widok na morze\" to biała ściana na przeciwko balkonu oddalona o 10 m i czarna powierzchnia dachu pokryta papą. Klimatyzacja nie działała (nasuwa się pytanie czy w ogóle tam była?). Dodatkowo personel hotelu stara się zrobić z człowieka idiotę tekstami że klima działa przecież wiatrak się kręci albo przecież nie jest tak gorąco 34 stopnie w cieniu. Jednym słowem nie polecam!!! Dodatkowo na odszkodowanie ze strony NetHoliday czekam już ponad dwa miesiące,a kontakt jest w jedną stronę. Zapewnienia telefoniczne ze strony obsługi biura i na tym koniec.
animacje, basen, bar przy basenie.
Klimatyzacja, obsługa recepcji, mało miejsca przy basenie (wszystkie leżaki zawsze zajęte), olewający klienta manager.
Nie polecam. To hotel kategorii 2 gwiazdek a nie 4 !
Bliskość morza
Brudno, grzyb na ścianach, pokoje do remontu, w WC nie działała spłuczka. Generalnie nie polecam tego hotelu.
Hotel w mojej opinii nie zasługuje na 4 gwiazdki, pokoje czyste, tv tylko w teorii wszystkie kanały śnieżą. Pokoje sprzątane codziennie, widok z pokoju na ogród, ulicę albo morze w zależności od standardu. Hotel jest dość stary, jednak w pokojach w czerwcu niepotrzebna klimatyzacja nie ma upałów. Jedzenie w hotelu było bardzo słabe, większość dań letnia, źle bądź wcale niedoprawione, napoje sztuczne, alkohole słabe, piwo słabe w smaku, brak kawy do obiadu. Śniadania codziennie te same, mały wybór owoców, lody nie polecam - chyba ze ktoś chce świecić całą tabliczką Mendelejewa. Plusem był bar przy plaży, w którym serwowano przekąski, pizza całkiem ok, frytki niestety widziały chyba olej z kilku sezonów. W hotelu bardzo dużo Francuzów, który są bardzo faworyzowani, większość animacji po francusku, bardzo mało wtrąceń po angielsku. W restauracji Varka z rezerwacją dostaliśmy tylko francuskie menu, nawet kelner był wściekły , że dużo ludzi pyta go o menu angielskie, na koniec kolacji nagle się znalazło. Animatorzy glównie z Francji, przyjaźni i nadrabiają minusy hotelu. Animacje ciekawe,animatorzy cały czas organizują czas wolny urlopowiczom. Plaża kamienista, ale woda czysta i przejrzysta, basen również czysty, nie ma tłoku w basenie, czego nie można powiedzieć o plaży i terenie basenu. Uwaga jeśli nie wstaniesz o 9 by zarezerwować leżak, zapomnij o nim. Hotel nie jest przygotowany na tak dużą ilość gości, brak wystarczającej ilości leżaków, naprawdę trzeba się naszukać, bardzo dużo ludzi rozkładało po prostu ręczniki na trawie. Odnośnie okolicy to wioska, wioska , jeszcze raz wioska, ale można wypożyczyć auto na 1 dzień - warto objechać całą wyspę, do zwiedzania piękny Lindos, miasto Rodos i kilka miejsc z zabytkami - naprawdę trzeba zobaczyć. Grecy mili i przyjaźni dla turystów. Podsumowując hotel wart ceny, ale tej majowo - czerwcowej, lipiec oraz sierpień to zdecydowanie za wysoka cena dla tego hotelu. Generalnie polecam wyspę - przepiękna :)
Prywatna plaża, fajny basen, miła obsługa, czyste pokoje
słabe jedzenie , walka o leżaki, słaby alkohol, animacje głównie po francusku,
Pobyt w hotelu DORETA BEACH 07.06.-18.06.16 oceniam generalnie bardzo pozytywnie.Jeżeli chodzi o jedzenie to na początek taka uwaga:formuła All Inclusive nie jest dla koneserów kuchni.Nie chcąc się wdawać w szczegóły,powiem że każdy posiłek można było skonfigurować mniej lub bardziej pod swoje upodobania.Podobało mi się rozwiązanie z dystrybutorami do napojów gazowanych,soków,kawy,trzech rodzajów wina i piwa.Również spory wybór lodów gałkowych (chyba osiem smaków),ciastek i owoców,sprawiał że posiłek mogliśmy zakończyć na wiele sposobów.Dużym plusem jest też snack bar w którym \\\"królowały\\\" pizza,klopsy,frytki,parówki i również wymienione wcześniej z wyjątkiem ciastek,soków i owoców.Ogólnie wyżywienie oceniam na 8/10.Jeżeli chodzi o animacje (szczególnie te organizowane w amfiteatrze) to stały one na naprawdę dobrym poziomie.Turyści którzy byli np. w Tunezji mogą czuć się nieco zawiedzeni plażą ale nie uważam tego za wadę a raczej specyfikę tego wybrzeża.Na koniec łyżka dziegciu.Pokój to kompletna porażka.Mały taras przyległy do naszego pokoju był również tarasem pokoju obok.Wejścia na ów taras były tuż obok siebie.Ponieważ nie działała klimatyzacja(miała być włączona 15.06. ale nie działała jeszcze 18.06. jak wyjeżdżaliśmy)w nocy drzwi na taras podobnie jak nasi sąsiedzi musieliśmy otwierać na oścież jak również rozsuwać grubą zasłonę.Można sobie wyobrazić jak intymny to był \\\"apartament\\\".Przekraczając balustradę naszego tarasu wchodziło się na dach kondygnacji poniżej.Zainteresowanym mogę przesłać fotkę tego dziwoląga o numerze 130A (numeru sąsiadów nie znam).
Tripadvisor