236 opinii
Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Dziewicze plaże Adriatyku z malowniczymi klifami
Zabytkowe miasta Kotor i Budva z wąskimi, brukowanymi uliczkami
Przepiękne krajobrazy górskie i parki narodowe
Hotel położony w niewielkiej odległości od zabytkowej części Budwy.Otoczenie hotelu odgrodzone zielenią od gwaru miasta.Posiłki zróżnicowane do każdego gustu i upodobań żywieniowych.
Cisza i zieleń.Klimatyczne położenie.Starannie utrzymany ogród.Przemiła atmosfera ,pomocny personel.
Brak windy.
Cały hotel wygląda jak małe, śliczne miasteczko, jest podzielony na "ville", każda z własnym dziedzińcem, mnóstwo roślin, ma swoje sklepiki spożywcze i z pamiątkami, jest usytułowany blisko plaży, ma dobrą obsługę.
Zdecydowanie wygląd - jako budynki - całość jest prześlincza, a pokoje są urządzone jeszcze lepiej, spokojne kolory - niebieski, piaskowy, na ścianach i sufitach akcenty morskie - muszelki, rybki.
Przydałoby się malowanie sufitu. Klimatyzacja nie dawała rady.
Naprawdę hotel godny polecenia, może z zewnątrz nie widać, ale pokoje naprawdę są bardzo ładne i wyposażone w klimatyzację i lodówkę. Jedzenie rewelacja, duży wybór, regionalne potrawy, świeże warzywa i owoce, godziny serwowania posiłków umożliwiają zwiedzanie okolicy bez konieczności stołowania się na mieście
Lokalizacja jest bajeczna, blisko do morza i promenady oraz atrakcji miasta, markety blisko , Baseny na miejscu z dużą ilością leżaków, bar czynny 10-23 dla opcji „all”
Wad nie szukałem bo zawsze coś jest do poprawy 😊
Super obsługa, warta 5*. Zewnątrz hotel wygląda nie atrakcyjnie, ale pokoje super, wszędzie klimatyzacja, czysto, polecam
Bardzo dobre jedzenie, czyste pokoje, codziennie zmieniane ręczniki, dziewczyny na recepcji mega pomocne, blisko do morza, czyste duże baseny, w ogóle to jesteśmy mega zadowoleni z pobytu.
Słaby wybór napojów alkoholowych w opcjo all inclusive.
Hotel przyzwoity, z dobrym położeniem dość dobrą i urozmaiconą kuchnią.To typ obiektu tworzącego małe miasteczko na które składają się budynki rozmieszczone wzdłuż wewnętrznych uliczek. Obiekt był...w zasadzie jest jeszcze remontowany , niemniej remont prowadzony jest w 1-2 budynkach i to częściowo więc nie utrudnia to zbytnio wypoczynku.Zdarzyło się jakieś przesuwanie drabiny czy jakichś stołków do malowania o 5 -tej rano co nieco nas poirytowało. Zdarzyło się też że zostawiono jeden ręcznik mniej po wymianie akurat ten podłogowy co przy nie do końca zgodnie ze sztuką położonych płytkach z odpływem liniowym groziło zalaniem całej łazienki ale...jakoś się udało. Były też inne drobne mankamenty.Choćby źle dopasowane drzwi do łazienki których nie da się zamknąć(pokój 1353 villa ruzmarin) czy nie najlepsze wifi Czystość...tak na cztery.Niedokładnie odkurzone i pajęczyna w drzwiach do łazienki(trochę zabawny widok)Niemniej ogólnie hotel godny uwagi i polecenia.Sporo zieleni rozległy teren.
Zieleń, przestrzeń, położenie...kuchnia.
Mankamenty niedawnego remontu, głównie te drzwi do łazienki i nie najgorsze co prawda ale o nieco słabym zasięgu w pokoju wifi.
To były moje pierwsze wakacjach typu all inclusive. Bardzo mi sie podobało a w tym hotelu naprawde można odpoczac. Obsługa hotelu jest bardzo miła i profesjonalna.
Czysto, pyszne jedzenie, miła i pomocna obsługa. Śliczne i wyremontowane pokoje. Pod koniec września mieliśmy cudowna pogodę.
Brak
nie wybierać się absolutnie z dzięćmi
Byliśmy we wrześniu 2007 - dojazd własny, Neckermann. Hotel ma w zasadzie 2 ** i jak na ten standard wszystko co trzeba, zresztą czego oczekiwać za 700PLN za tydzień AI? Dostaliśmy studio na II piętrze, tj. osobno jadalnia z aneksem plus sypialnia oraz zadaszony taras z plastikowym stołem i krzesłami, łazienka czysta i schludna, ale kafelki nie pierwszej świeżości, była za to wanna :) Klimatyzator był, ale stary i na szczęście nie musieliśmy z niego korzystać. Jako nieliczni (takich pokoi jest zaledwie kilkanaście) mieliśmy widok na morze i góry, więc było bosko!!
Jedzenia dużo i w miarę smaczne, 3 syte posiłki plus ciacho ok. 16. Ale jak potwierdzają opinie wcześniejsze, po kilku dniach staje się monotonne, sporo sałatek i warzyw, ale mięsożercy mogą być zawiedzeni grubością porcji (które nie są limitowane). Brakuje zwłaszcza lokalnych specjałów kuchni, które są serwowane na pobliskiej promenadzie. Jednak bezproblemowo tydzień można wytrzymać a i tak coś w pasie zostanie... Napoje podczas posiłków płatne, ale bar AI jest 20m obok więc najpierw należy iść po wino a następnie do restauracji. Pomimo 2 połowy września duży ruch, w godzinach szczytowych posiłków możliwy mały zator. Alkohol podawany w plastiku :( Piwo lane to Niksicko (prawie wszystkie hotele w Czarnogórze je podają), akceptowalne :) całkiem przyzwoite lokalne wino białe i czerwone (Vranac). Z alkoholi to lokalne: wódka, koniak, ouzo i kilka innych, do tego oczywiście napoje bezalkoholowe a'la cola, sprite, sok pomarańczowy, etc. z dystrybutorów.
Do szerokiej i dużej plaży tylko 200m, a na niej płatne leżaki (2-3 euro). Przy samym hoteli plaża mocno kamienista, ale kawałeczek w lewą w stronę bungee jest dużo drobniejszy żwirek, zdecydowanie polecam. Bar przy plaży prywatny więc płatny, dlatego 5 minutowy spacerek po napoje do hotelu opłaca się :) Na plaży sporo płatnych atrakcji - banan, skutery, parasailing czy bungee, oczywiście odpłatnie.
Bardzo polecam plażę Mogren - niestety od hotelu jakieś 3 km, na drugim końcu miasteczka, gdzie wstęp kosztuje 1,5 Euro ale za to w cenie są prysznice i toalety (więc wystarczy mieć ze sobą odpowiedni prowiant). Są tam fajne skałki z rybkami i jeżowcami - ale dopiero kilkanaście metrów od brzegu, idealne do oglądania z maską.
Położenie hotelu zaraz przy promenadzie spacerowej (gdzie jest ciuchcia kursująca co 15 minut na trasie Budva centrum - Becici), z mnóstwem knajpek, restauracji, fast foodów, butików, etc. jest gwarancją, że wieczorem jest gdzie się przejść. Jak do tego dodać 3 mega dyskoteki, które nieźle dudnią w centrum (na szczęście do hotelu nie dochodzi już hałas), to jest gdzie się wyszaleć. Sama Budva ma piękne stare miasto i jest świetnym punktem wypadowym do: Kotoru, Lovcen, Sveti Stefan, Herceg Novi. Polecam zjazd autem z Lovcen do Kotoru - niezły hardcore i adrenalina na 3 metrowej drodze (czasami bez barierek) podczas mijania się z ciężarówką lub autobusem.
Było o zaletach, teraz trochę wad:
- masa ruskich, którzy piją ile mogą i czasem robią nocne arie/awantury (nieraz nas budzili),
- płatny parking 2E dzienne (ale dramat to nie jest),
- co drugą noc brak wody (w godzinach 22-6), ale tak jest chyba w całej Budvie. Kiedyś podobno prądu brakowało, ale nas to nie spotkało,
- w szczytowych godzinach zator w restauracji.
Biorąc pod uwagę powyższe wady, to opinia nt. hotelu Aleksandar jest korzystna i my naprawdę dobrze i aktywnie tu wypoczeliśmy. Sama Czarnogóra jest piękna i w głąb lądu jeszcze dzika (i brudna niestety, Budva wydaje się tu być oazą czystości). Jest tu tak samo pięknie, bezpiecznie jak w Chorwacji, a dużo taniej. I ten miks kultur, bo na południu to już się czuje islam. Uwaga na przejście CRO-CG, bardzo częste i dogłębne trzepanie auta i bagaży, bez litości dla kogokolwiek - my jako jedyni nie zostaliśmy sprawdzeni, a pozostałe 4 wozy przed nami tak (i wcale nie chodziło o polskie rejestracje)... podróż niestety jakoś 20-22h więc warto zrobić sobie nocleg. polecam pension Zagi 30km od granicy HR/SLO. Podróż autem zabiera radość wypoczynku, dlatego może warto kupić bilet z tanimi liniami z Krakowa do Dubrovnika - transfer do Budvy to jakieś 50-60km (1,5-2h) za ok. 20-30 euro. Przy okazji warto zwiedzić Dubrovnik.
Patrze na poprzednie komentarze i robie wielkie oczy! Kto to pisał i ile płacił za ten hotel że tak krytycznie sie wypowiada?
Wiec dla sprostowania w neckermanie płaciłem 700zł/os. za 7 noclegów ALL INCLUSIVE!!!!! rezerwując chyba w lutym na czerwiec (dojazd własny - dojazd troche meczący ale warto było to wszystko zobaczyć bo jakies 60% uroków tej wycieczki to były widoki po drodze i "zwiedzanie" - obowiazkowo trzeba zobaczyć przynajmniej dubrovnik i jeziora plitvickie w chorwacji!!! Nie ma innej opcji naprawde a jeziora plitvickie bez dyskusji!).
Wracając do hotelu Aleksandar ***, a nawet ** chyba się okazało to biorąc pod uwagę oczywiście cenę 700zł (a dokladnie mielismy chyba pokoj ekonomiczny za 650zl/os. z klimatyzatorem który sie niczym nie roznił od innych pokoi) to w tej cenie jest nawet całkiem niezły hotel zadbany, dość czysty, pokój sprzątany chyba codziennie z tarasikiem na dwa krzesla i stolik (bardzo przyjemny). Pokój nie ma złotych klamek i łazienka najnowszych płytek ale nie odrzuca on swoim wygladem! (pokoj z TV i telefonem i tarasem). Jezeli chodzi o wyzywienie i all inclusive to jedzenia było duzo i na zasadzie szwedzkiego stołu różne potrawy do wyboru, 3 razy dziennie. Jakość oceniam na 3 posmak troszke inny niz naszej kuchni (ale to własnie moze ich lokalna kuchnia jest taka). W kazdym razie najgorsza była monotonia w potrawach ktora po paru dniach dawala sie we znaki (na kolacje dania z obiadu i w kolejnych dniach czesc potraw sie powtarzala).
Do plaży jakies moze 200m i to przyjemna sciezka wsrod palm i trawnikow wiec przyjemnie.
Plaza ladna i czysta - platne lezaki i parasole. Bar na plazy platny bo nie hotelowy wiec trzeba bylo spacerowac do hotelu po piwko w duzych kuflach ale nie jest to jakos szczegolnie uciazliwe. Niestety smakosze piwa (jak ja) beda zawiedzeni bo po pierwszym łyku wykręca paszcze o 180 stopni:) Ma jakis dziwny posmak, mam wrazenie ze zarcie tez ale okazalo sie ze butelkowe tubylskie piwo smakuje tak samo, ale po kilku piwach i dniach juz az tak nie przeszkadza.
Wiec podsumowujac grunt to dobre nastawienie i mierzenie oferty z ceną a ja w takim porownaniu daje temu hotelowi i calej przygodzie wielki plus! POLECAM ten kraj sie rozwija i juz niedługo nie bedzie tak tanio. Pozdrawiam
Plaża -w Budvie -(HOTEL ALAKSANDAR) ogólna ciasnota, brud, walające się wokół śmieci; brak plaży hotelowej; non stop gra b.głośna muzyka. Pokoje kiepskiej jakości; trzeba się upominać o ręczniki, które są b.stare i mocno zniszczone. Wieczorem codziennie do 1.00 wokół hotelu gra bardzo głośna muzyka b kiepskiej jakości. Droga do starówki w Budvie to droga przez jeden wielki jarmark (bazar przypominający nasze bazary zaraz po transformacji) OKROPNOŚĆ. OGÓLNIE - BRUDNO, GŁOŚNO, NIE DO WYPOCZYNKU.
Tripadvisor