Nie jestem zbyt doświadczonym podróżnikiem, z biurem podróży wyjechałem po raz drugi w moim 70-letnim życiu. Gratuluję tak sprawnej instytucji jaką jest biuro PRESTIGE z Krakowa. Od chwili podpisania umowy, czułem się jakbym był kimś wyjątkowym, częsty kontakt z pomocą poczty e-mailowej czy telefoniczny, wyrozumiałość w przypadku dokonywania jakichś zmian i tolerancji przy popełnionych przeze mnie błedach.
No to ja z kolei właśnie wróciłem z Gruzji z Prestigem i jest to moja kolejna wycieczka z nimi. Po prosu, jak mawiał niezapomniany mistrz Laskowik-\" nie ma prądu, bo u nas same plusy\". Grupy małe, pilot bardzo życzliwy i dostępny 24h/dobę, doskonale znający warunki. Program bardzo bogaty, pokazują wiele rzeczy, które nie są możliwe w innych biurach. Warunki w hotelach dobre na tyle, na ile mogą być w danym miejscu, wiadomo, jak się jedzie na przysłowiowe odludzie, to i różnie może być. Transport-jak wyżej. To wszystko jest w 150% zrekompensowane niezwykle ciekawym, unikalnym programem. Potrafią dotrzeć tam, gdzie Was nie zawiezie nikt inny. Indywidualne podejście do każdego. Co do pandemii, faktycznie, były problemy w tym sensie, że najpierw wycieczkę odwołali, ale dali do wyboru: albo zwrot pieniędzy, albo voucher, albo przeksięgowanie na inny termin. Ja wybrałem przeksięgowanie, za kilka m-cy zacząłem szukać innej wycieczki u nich. Co się Ola (dyrektor biura) nabiedziła!Ile się natrudziła, żeby mnie zadowolić wycieczką! O biurze Prestige mogę pisać wyłącznie same superlatywy. Za rok też z nimi pojadę!
Biuro obiecuje wręcz cuda a gdy pojawia epidemia to nic sobie z tego nie robi. Tylko kasa i kasa. Inne biuro nie robią problemów z wycofaniem lub zamiany wycieczki a to biuro tylko swoje. Polecam wszystkim, gdy już się ktoś zdecyduje to przy podpisywaniu umowy brać wszystkie możliwe ubezpieczenia, aby później się nie wykłócać i nie pozostać z ręką w nocniku. Bo tylko pozostanie zgłoszenie sprawy do UOKiK s później droga sądowa. Pozdrawiam
W czerwcu 2019 byłam na wycieczce Kanada Zachodnia + Alaska. Był to mój 3 wyjazd z tym biurem. Po 2 wyjeździe byłam rozczarowana i już nie chciałam jechać z tym biurem. Jednak było to jedyne biuro z programem, który mnie interesował i potwierdzonym wyjazdem Wyjazd był bardzo udany. Nie zawiodłam się, zobaczyłam wszystko czego oczekiwałam. Jedynie zwierzęta w Parku Denali nie bardzo chciały nam się pokazać. Było nas 14 osób + 2-ch pilotów, którzy byli jednocześnie kierowcami. Ja byłam w grupie wspaniałego pilota Michała. Był nie tylko dobrym kierowcą i pilotem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem. W większości hoteli nie było śniadań w cenie noclegu. Nam to nie przszkadzało, można było zjeść śniadanie w hotelowej restauracji lub zrobić zakupy i przygotować śniadanie samodzielnie. Nie narzucał nam swego zdania, nie było długich przerw na lunch. Na ogół przerwy były na wspólny piknik. Dzięki temu grupa mimo, że dość liczna (14 osób) nie była konfliktowa, ale zawsze punktualna. Byłam na kilkudziesięciu wyjazdach , ale takich pilotów miałam niewielu. Wiem jedno, udany wyjazd zależy w znacznej mierze od pilota, który swoją osobowością potrafi zjednać grupę i od razu zareagować na malkontentów, spóźnialskich itp,
Jeździłem zwykle sam lub ze znajomymi. Nie wiedziałem, że wyjazd z biurem może być tak rewelacyjny. Świetna atmosfera - to oczywiście zasługa samych ludzi i pilota Pawła. Wszystko na miejscu bez żadnej wpadki, a wycieczka intensywna. Jestem zauroczony nie tylko Bhutanem ale tez Bangladeszem
Byłem z tym biurem parę razy i rzeczywiście nie zawsze było tak jak sobie wymarzyłem. Ale często nie jest to winą przewodnika czy organizatora... Grupa ludzi o różnych wymaganiach w męczącej czasem podróży też zachowuje się trochę inaczej niż normalnie. Treking ma swoje prawa i z tym należy się pogodzić. Sam często byłem zrzędą i niezadowolonym by następnego dnia zaznać niesamowitych wrażeń. A te najbardziej nieudane wg mnie imprezy po czasie zostają najdłużej w pamięci. A nieudane wg mnie imprezy to też była wina uczestników tej imprezy, którzy np. zapodziali się gdzieś na pół dnia, notorycznie się spóźniali na poranny wyjazd, którym nie podobały się hotele i sposób przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi etapami...A co ten biedny przewodnik może w takiej sytuacji zrobić z niesfornymi \\\"podróżnikami\\\", postawić do kąta? Byłem z tym biurem na Antarktydzie i w Ameryce Południowej, także Ameryka Środkowa plus dużo Azji, Oceania z Nową Zelandią i Biegun Północny, i generalnie mogę dać Panu Torbiczowi wysoką ocenę /bo biuro Prestige to ON/. Piloci też na wysokim poziomie, których cenię za wiedzę i przede wszystkim za cierpliwość. Podróżowałem także z innymi biurami i porównanie generalnie wychodzi Prestige\\\'owi na plus. Pozdrawiam.
Byłam z tym biurem na dwóch wyjazdach i gdyby nie wysoka cena korzystałabym z oferty dużo częściej. Cena rzeczywiście nie należy do najniższych, ale według mnie jest zdecydowanie adekwatna do tego co Biuro proponuje. Pierwszy wyjazd Kenia-Tanzania-Zanzibar to zauroczenie Afryką, w której podobno można się zakochać albo nigdy tam nie wrócić. My się zakochaliśmy nie tylko dzięki egzotyce i wspaniałym, uśmiechniętym mieszkańcom, ale dzięki wyjątkowemu pilotowi. Paweł Tysa pokazał nam prawdziwą, czasami skrywaną dla turystów twarz Kenii i Tanzanii. Jego kompetencja, zaangażowanie oraz serdeczny stosunek do ludzi sprawiły, że nie mogło nam niczego zabraknąć. Całości dopełniały hotele o bardzo wysokim standardzie, Dla mnie było to jedyny minus, że po dniu spędzonym wśród Afrykańczyków nocuję w hotelu dla białych, w którym nocleg jest droższy niż roczny dochód pracującego Afrykańczyka.Chętnie powtórzyłabym tę wycieczkę tak samo jak kolejny wyjazd z Prestigem, tym razem do Indonezji. To najfantastyczniejsza przygoda, mnóstwo wrażeń i bardzo bogaty program. Papua Nowa Gwinea to jak przeniesienie się na inną planetę. Pilot bardzo kompetentny, szkoda tylko, ze miał naturę Narcyza, ale to przy całej ofercie tylko mały minus. Renata
Biuro które sprzedaje wyjazdy potwierdzone, a następnie je odwołuje. Nie polecam i odradzam. Wolę już jechać z Itaka, czy Rainbow... Odradzam, a szkoda
wszystko bardzo, bardzo źle; szczerze odradzam oferty tego niby biura; czekaliśmy 4 miesiące na wyjazd; wszystkie plany rodzinne i zawodowe podporządkowane wymarzonej podróży, wyrabianie nowych i dodatkowych dokumentów i.... pomimo potwierdzenia, że impreza odbędzie się, to nie jedziemy; w dniu, kiedy należało wpłacić trzecią i ostatnią ratę, dowiedzieliśmy się,że taka impreza na pewno odbędzie się za pół roku - żarcik ;-) jeszcze dzień wcześniej nasza oferta była dostepna w necie jako oferta sprzedana a nie odwołana; biuro kłamie, bo takie informacje wprowadzają ludzi w błąd - czy to polityka biura ? nigdy więcej !
A to ciekawe co pisze osoba przedstawiająca się jako Orlena. Byłam z nimi na 3 wycieczkach i też na tej samej trasie wcześniej i była to perełka. A mogę tak stwierdzić, bo na prawdę jeżdżę dużo. Trasa obejmująca bardzo ciekawe Sucre, tego nie ma w innych biurach, fajna Amazonia z elementami przygody, hotele z genialną lokalizacją. Fakt, że momentami trasa męcząca i wieczorami bywałam wykończona. A pilotka Ania, rewelacja, świetny hiszpański, wiedza, uśmiech. Wieczorami nas wyciągała do lokalnych knajpek. Nie chciałam pisać o Prestige Tours, bo to elitarne biuro i mam nadzieję nie zrobi się nigdy takim masowym, bo nie będzie już tak dobrze. I zawsze miałam szczęście do ludzi i super atmosfery.
Wybraliśmy się z mężem na wycieczkę Peru Brazylia Argentyna z biura Prestige Tours. Przyznam, że troche obawialismy sie wyjazdu gdyż nie znalismy tego biura. Ze względu na ciekawy program zdecydowalismy się i nie żałujemy! Pierwsze co rzuciło nam sie w oczy to wysoki standard hoteli, na prawde dobre 4*. Świetna pilotka Ania z ogromna wiedzą i pasją opiekowała się nami od samego wylotu z Polski. Sprawiła, że zakochalismy się w Ameryce Południowej. Program jest dosyć intensywny, ale dzięki temu można wiele zobaczyć. Ostatnie dni w Brazylii pozwoliły jednak na chwilę wytchnienia.
Mój pierwszy wyjazd poza Europą i zobaczyłam inny, piękny świat. Od pierwszego dnia zakochałam się w Wietnamie i Azji, Pyszne jedzenie, wspaniała opieka podczas całego wyjazdu i bardzo pomocne biuro, które odpowiadało na każde moje pytanie i wątpliwości. Kompetentni ludzie, znający swoją profesję. Byłam pierwszy raz i chcę więcej ! Już zaczynam myśleć o wakacjach 2016! Polecam
Biuro, które za bardzo wysokie pieniądze oferuje dobry standard podróży, a tak w rzeczywistości niedorównuje swoim obietnicom.Hotele, które miały być trzy lub cztero gwiazdkowe okazały się tylko w połowie spełniające te kryteria,już nie mówiąc o lodge nad Amazonką.Zresztą jaką Amazonką. Oszywiście płyneliśmy nią,ale wylądowaliśmy w jakimś dorzeczu o szerokości około 2 metrów. lodge w opłakanym stanie.Brudne i cuchnące.Prostota nie musi przecież iść w parze z brudem.Część podróży(około 1000km)przemieszczaliśmy się busikami po krętych drogach andyjskich.Wpakowano nas do minibusiku na9 osób (uczestników było 8+przewodniczka)i w drogę.Zaznaczam, że busiki mają konstrukcję dostosowaną na pewno nie dla budowy europjczyka.Tak więc wpadając na siebie jakoś przejechaliśmy około 300 km.Po zwróceniu uwagi przewodnikowi na drugi dzień znalazł się trochę większy.Co do Pani przewodnik to też jest wiele do powidzenia.Może historycznie przygotowana,ale praktycznie nic.Nigdy nie umiała odpowiedzieć na moje pytania,No i te ciągłe picie alkoholui wręcz namawianie uczestników do robienia tego samego.Każda wymówka była dobra.Podróż, którąodbyłam z Prestige to była podróż Boliwia,Peru,Amazonką we wrześniu i październiku 2015.Z całego serca nie rekomendujętego biura do podróży
Witam. Z Prestige byłam na 2 wyjazdach - Australia i Oceania oraz Ameryka Środkowa. Nie żałuję ani jednej złotówki (mimo, że wyjazdy nie należą do najtańszych i człowiek się zawsze zastanawia czy warto zaryzykować) wydsnej na te podróże. Plan w Ameryce nieco bardziej napięty niż w Australii ale była to pielgrzymka. Dużo zwiedzania ale także program bogaty pod względem poznawania fauny i flory. Piękne miejsca krajobrazowe przeplatane chrzescijanska historia kontynentu. W Australii . program obejmował wyspe wielkanocna, nowa Zelandie i najbardziej zurbanizowana Australie. W obu przypadkach świetni zorientowani w temacie przewodnicy i to najważniejsze poczucie bezpieczeństwa i opieki. Polecam bardzo.