Co zobaczyć w Gruzji – top miejsca, które warto odwiedzić!
Ciekawa historia, mnóstwo zabytków i atrakcji przyrodniczych, a przede wszystkim wyjątkowa atmosfera – kto raz był w Gruzji, z miejsca się w niej zakocha. I będzie chciał do niej wracać. Jeśli jeszcze nie byliście w tym kraju, zobaczcie co koniecznie trzeba w nim zobaczyć.
Choć Gruzja zajmuje jedną trzecią powierzchni Polski, jest wyjątkowo bogata w atrakcje. Wystarczy wspomnieć, że państwo graniczące z Rosją, Armenią, Turcją oraz Azerbejdżanem, mające dostęp do Morza Czarnego, jest w większości pokryte górami. Z tego powodu Gruzja jest ważnym kierunkiem dla miłośników górskich wędrówek w lżejszym i bardziej zaawansowanym wydaniu (szczególnie lubiane są: najwyższy szczyt Gruzji, Szchara – 5193 m n.p.m. oraz Kazbek – 5033,8 m n.p.m.), a zimą – dla amatorów narciarstwa (pokrywa śnieżna utrzymuje się tu od listopada do kwietnia). To także kraj o długiej i zawiłej historii. Jego początki sięgają czasów starożytnych. W toku dziejów Gruzja znajdowała się pod panowaniem Imperium Rzymskiego, muzułmanów i Imperium Rosyjskiego, a w czasach współczesnych – Sowietów. Po rozpadzie Związku Radzieckiego doszło do wojny domowej, która również wyraźnie zaznaczyła się w świadomości Gruzinów. Ślady tej historii widoczne są dziś w zabytkach, natomiast w zwyczajach, architekturze i kuchni odbijają się wpływy różnych kultur, które kształtowały tożsamość kraju na przestrzeni wieków.
Stolica pachnąca siarką
By zrozumieć Gruzję i poznać jej zawiłe losy warto udać się do stolicy – Tbilisi. Metropolia położona w środkowej części Gruzji, nad rzeką Kurą, jest jej politycznym, kulturalnym i gospodarczym centrum. Spacer uliczkami Tbilisi pozwoli odkryć historię sięgającą początków naszej ery, z drugiej strony zobaczyć nowoczesne oblicze miasta.
Z pewnością warto przejść się najbardziej reprezentacyjną ulicą Tbilisi: Rustaweli. Pod tym prestiżowym adresem działają eleganckie sklepy, restauracje, jest też m.in. Muzeum Narodowe, Galeria Narodowa, Opera, a także gmach parlamentu gruzińskiego. Południowa część traktu uchodzi do okazałego Placu Wolności. Tu na uwagę zasługuje pomnik św. Jerzego, który jest patronem Gruzji. Kierując się dalej na południe trafimy do najstarszej części miasta. W dzielnicy Betlemi królują niewysokie kamieniczki z ciekawie zdobionymi balkonami. Wizytówką dzielnicy Abanotubani są zaś łaźnie siarkowe. Ponoć to z ich powodu Tbilisi stało się stolicą kraju. Warto wstąpić do jednej z łaźni na kąpiel lub masaż! Atrakcją tych okolic jest też wodospad Leghvtakhevi.
Z najstarszej części miasta blisko jest do Narodowego Ogrodu Botanicznego – kolejnego ciekawego punktu na mapie miasta. To znakomita opcja, zwłaszcza kiedy Tbilisi zwiedzamy w upalny dzień! Kto chciałby zobaczyć metropolię z góry powinien się udać do twierdzy Narikala wybudowanej w IV w. przez Persów. Do górującej nad najstarszymi dzielnicami Tbilisi atrakcji można się dostać na piechotę lub przy pomocy kolejki linowej. Drugim punktem obserwacyjnym jest góra Mtatsminda. I tu na szczyt zawiezie nas kolejka, tzw. Funikular. Na wzgórzu czas można spędzić nie tylko podziwiając widoki na miasto. Działa tu też park rozrywki, w którym i mały, i duży znajdzie coś dla siebie.
Miasto-mozaika
Leżące w południowo-zachodniej Gruzji, nad Morzem Czarnym, Batumi to miejsce, które wzbudza skrajne uczucia. Stolica autonomicznej republiki Adżarii (regionu niezależnego, który pozostaje pod kontrolą władz gruzińskich) jest z jednej strony określana mianem najważniejszego kurortu w Gruzji, z drugiej stanowi ważny port i ośrodek gospodarczy w kraju (słynący z produkcji maszyn, drzewa, przemysłu naftowego). Na obszarze Batumi znajdziemy więc urokliwe uliczki i miejsca powstałe pod gusta turystów, jak i dzielnice przemysłowe czy biznesowe. Ów dwoisty charakter, także fakt, że Batumi (jak i cały region) może się pochwalić ciekawą przeszłością, ma odzwierciedlenie w architekturze. Miasto jest mieszanką najróżniejszych stylów z różnych epok, co w opinii niektórych, niekoniecznie dodaje mu uroku.
Turyści przyjeżdżają do uzdrowiska m.in. po to, by wypoczywać nad wodą. Ci którzy oczekują piaszczystych plaż, mogą być zawiedzeni – wizytówką kurortu są plaże kamieniste. Mimo wszystko i te znajdują swoich amatorów. Latem są oblegane przez odwiedzających. Morskie krajobrazy można też podziwiać przechadzając się kilkukilometrowym deptakiem ciągnącym się wzdłuż wybrzeża. W jego okolicach znajdują się najważniejsze atrakcje miasta. Spacer promenadą to też okazja do podziwiania cudów lokalnej architektury, np. XIX-wiecznej latarni morskiej, oryginalnego pomnika pt. "Mężczyzna i kobieta" czy nie mniej ciekawej Wieży Alfabetu – ponad 130-metrowej ażurowej konstrukcji z literami gruzińskiego alfabetu, która miała być symbolem tożsamości kulturowej Gruzinów, a stała się synonimem rozrzutności i marnotrawstwa jej pomysłodawcy, Micheila Saakaszwilego, prezydenta kraju.
W okolicach Wieży Alfabetu warto zobaczyć tzw. Wieżę Czaczy, czyli budynek który rozsławił Batumi i Gruzję na cały świat. W przeszłości bowiem z czterech dysz zainstalowanych na wieży lała się czacza, czyli lokalna wódka na winogronach, przyciągając w to miejsce tłumy chętnych. Jest też Plac Piazza wybudowany w stylu włoskim, czyli urokliwy plac z hotelami, zapleczem gastronomicznym, oraz wieżą zegarową, z której o godz. 18.00 wybrzmiewają dźwięki gruzińskiego hymnu. W pobliżu deptaka znajduje się wreszcie Muzeum Sztuki Adżarii oraz Muzeum Archeologiczne Batumi – dwie placówki, które koniecznie trzeba odwiedzić, kiedy chce się poznać historię i dziedzictwo kulturowe regionu.
Nie mniej różnorodne jest centrum Batumi. Architektonicznie można je podzielić na dwie części: starszą z secesyjnymi kamieniczkami, XIX-wiecznym meczetem i sąsiadującą z nim dzielnicą turecką, i nowszą z nowoczesnymi wieżowcami i budynkami stanowiącymi wątpliwej urody pamiątki po różnych epokach.
W kranie winnego trunku i monastyrów
Leżąca we wschodniej części kraju Kachetia to obowiązkowy punkt wizyty w Gruzji dla turystów zainteresowanych szeroko rozumianą kulturą. Kachetia uznawana jest za stolicę gruzińskiego winiarstwa. Ponad dwie trzecie produkcji wina odbywa się właśnie tutaj. Na obszarze regionu nie brakuje więc miejsc, w których hoduje się winogrona, a potem zamienia je w narodowy trunek: od małych, kameralnych winniczek, po większe winnice. Warto zrobić tour po tych miejscach, by zapoznać się z wielością i różnorodnością smaków gruzińskiego wina. Polecamy wybrać się do Kachetii w sezonie letnim, kiedy na terenie regionu organizowane są warsztaty winiarskie i kulinarne. To znakomita okazja do zapoznania się z lokalną kulturą i doświadczenia tradycyjnej gruzińskiej gościnności.
Myli się jednak ten, kto utożsamia Kachetię wyłącznie z winem. Warto tu przyjechać również ze względu na liczne zabytki. Bez cienia przesady można powiedzieć, że Kachetia to kraina monastyrów, czyli klasztorów. Na obszarze regionu znajduje się ich kilka. To m.in. Monastyr św. Jerzego w Bodbe z IX w., który stanowi dziś jedno z głównych celów pielgrzymkowych; Monastyr Alawerdi – niegdyś jeden z najważniejszych obiektów sakralnych w kraju, dziś drugi co do wysokości kościół w Gruzji. Są jeszcze dwa najstarsze monastyry: Ikalto oraz Dawit Garedża. Powstanie obydwu datowane jest na VI w. Ten drugi to właściwie kompleks kilku monastyrów położonych na stokach góry Garedża. Kompleks był na przestrzeni wieków wielokrotnie najeżdżany, plądrowany i niszczony. Dziś turyści mogą podziwiać pozostałości po słynnym kompleksie, w tym cele wykute w skałach.
Niedaleko monastyru Bodbe znajduje się miasteczko Sighnaghi. Warto się do niego udać. Jest znane z wyjątkowego uroku oraz kilku ciekawych atrakcji. Najważniejszą jest twierdza uznawana za jeden z najsolidniejszych systemów obronnych w regionie. W Sighnaghi znajduje się też Muzeum Narodowe Sighnaghi, w którym obejrzeć można np. imponującą kolekcję wyrobów jubilerskich i rękodzielniczych sprzed 5000 lat.
W skalnym mieście
Zabytków religijnych nie brakuje na południu kraju. Jedna z najważniejszych atrakcji znajduje się na zboczach góry Eruszeli, w sąsiedztwie miasta Aspindza. To skalne miasto Wardzia. Jego budowę rozpoczęto pod koniec XII w., za panowania Jerzego III, ukończono w drugiej dekadzie XIII w., kiedy Gruzją władała jego córka, królowa Tamara. Zbudowano je głównie, by bronić ludność przed najazdami mongolskimi. Bezpieczny dach nad głową mogło tu znaleźć od 20 do nawet 60 tys. osób. Miasto służyło zresztą nie tylko jako schron. W jego przestrzeniach znajdowała się m.in. sala tronowa, klasztor, było też ponad 3 tysiące komnat zbudowanych na 13 kondygnacjach oraz system umożliwiający nawodnienie pól sąsiadujących z miastem. Ludzie wiedli w tych warunkach zwykłe życie.
Sielankę przerwało trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło region pod koniec XIII w. Żywioł odsłonił tajemnicę zboczy Eruszeli, zniszczył też większą część miasta. W kolejnych wiekach ośrodek był najeżdżany i plądrowany m.in. przez Persów, co ostatecznie doprowadziło do opuszczenia kryjówki przez jej mieszkańców. Miejsce pozostawało niezamieszkane przez kilka stuleci. Mnisi wrócili tu dopiero w XX w. i żyją do dziś. Pozostałości skalnego miasta udostępnione są turystom do zwiedzania. Mogą zobaczyć około trzystu komnat, przejść się korytarzami i podziwiać zachowane freski. Na terenie miasta znajduje się cerkiew Wniebowstąpienia Matki Boskiej.