Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Hotel
Hotel Califfo położony jest na obrzeżach zabytkowego miasta Cagliari. Bliskość plaży zapewni wspaniały i relaksujący pobyt w pięknym otoczeniu. Ok. 15 km od obiektu znajduje się port w Cagliari z którego odpływają promy do Civitavecchio i Palermo. Hotelowa restauracja oferuje klasyczne dania włoskie jak i sardyńskie specjały, a także obfite śniadanie w formie bufetu. Hotel oferuje również bogate zaplecze sportowe.
Sport i rekreacja
Na terenie obiektu znajduje się basen otwarty oraz brodzik dla dzieci. Położone w cieniu parasoli leżaki idealnie nadają się na chwilę relaksu. O pełne odprężenie zadba kąpiel w jacuzzi.
Pojechaliśmy tam na wczasy z Itaką. W opisie hotelu były pewne niedomówienia. Hotel znajduje się na odludziu, do miasta jest daleko. Okolica była bardzo, bardzo zaśmiecona, trudno było znaleźć miejsce żeby zrobić zdjęcie, na którym nie wyszłyby śmiecie porozrzucane wszędzie. Nigdy nie widziałam tak zaśmieconej okolicy, idąc chodnikiem trzeba było bardzo uważać, żeby nie \"nadziać się\" np na papier toaletowy zwisający z drzew rosnących przy ulicy lub nie wdepnąć w jakiegoś paskudnego śmiecia. Pierwszego dnia po przyjeździe czuliśmy chwilami, że śmierdzi padliną. Kiedy wyszliśmy na spacer okazało się, że \"winowajcą\" jest zdechły kot rozkładający się na chodniku w pobliżu lodziarni i pizzerii. Chyba nikomu oprócz nas ten smród nie przeszkadzał, bo do końca naszego pobytu nikt go nie sprzątnął. Zapachem tym zawiewało również dość intensywnie kiedy chodziliśmy do lodziarni na espresso, na jedzenie niczego więcej tam nie miałam więc ochoty. W pobliżu hotelu jest tylko jedna wypożyczalnia samochodów, nie korzystaliśmy z niej ze względu na naszym zdaniem dość wysokie ceny. Przemieszczając się autobusami trzeba było bardzo uważać, gdzie wysiąść, przystanki są słabo oznaczone, a pasażerowie, z których znaczną część stanowili imigranci z krajów afrykańskich, wcale nie mówią po angielsku. Stolica Sardynii dość mała, ładna, ale nie znaleźliśmy tam plaży, tylko wybetonowane nabrzeże. W miastach dużo imigrantów z Afryki, podobnie jak na plażach, gdzie chodzą i dość natarczywie proponują turystom zakup wszelkiego rodzaju bibelotów. W hotelu głównymi gośćmi byli Włosi, którzy przyjeżdżali tam własnymi autami na kilka dni, bardzo mało zagranicznych turystów.
Pokoje czyste.
W hotelu byliśmy na przełomie sierpnia/września 2016. Hotel jest położony przy ruchliwej jezdni, do plaży jest dość daleko, można się tam dostać busami hotelowymi (3 kursy dziennie, zdarzyło się, że popołudniowy nie przyjechał) lub autobusem z przesiadką. Możliwy jest również \"spacer\" do plaży wąskim chodnikiem wzdłuż bardzo ruchliwej jezdni- zajmuje około 45 minut i nie należy do przyjemności. Na satelitarnych mapach Google widać kilkaset metrów od hotelu coś, ale to tylko wąska dzika zatoczka bardzo zaśmiecona i z plamami ropy na wodzie. Hotel jest położony daleko od miasta, kilkaset metrów od niego znajduje się tylko supermarket, lodziarnia czynna przez większość dnia i pizzeria czynna od godz 20:00. Do miasta trzeba dojechać autobusem- około 30 minut. Komunikacja jest słaba, wprawdzie przy hotelu jest przystanek, ale autobusy jeżdżą rzadko i niezgodnie z rozkładem. Basen hotelowy jest bardzo mały i różni się od zamieszczonego tu zdjęcia. Jest również słabo oznaczony, w miejscu, gdzie głębokość zgodnie z napisem na ściance miała wynosić 60 cm, wynosiła około 160 cm!! Dno basenu ma znaczny spadek, nagle robi się głęboko, trzeba więc bardzo uważać na dzieci. Bardzo słaba organizacja obsługi w stołówce, podczas naszego pobytu nie było już szwedzkiego stołu, tylko obsługa kelnerska i to był koszmar. PO wejściu na stołówkę trzeba było czekać aż kelner podejdzie do nas i wskaże stół gdzie można usiąść, potem czekało się na kartę, potem na zamówienie, potem na kolejne dania. Obsługa biegała chaotycznie i bez sensu, od wejścia do stołówki do podania nam pierwszego dania schodziło się 60-90 minut !! Jedzenie było prawie bez ziół i przypraw., monotonne i niedobre. Do wyboru było 2-3 dania codziennie. Jednego dnia część gości, która zamówiła kalmary pochorowała się po kolacji, mówili, że w nocy wymiotowali i bolały ich brzuchy. My wtedy na szczęście jedliśmy makaron. Obsługa mówiła po angielsku, zapytani twierdzili, że napoje do kolacji są za darmo, ale przy wyjeździe doliczono nam za nie opłatę. Na początku dostaliśmy pokój z dwoma wąskimi łóżkami na kółkach, które się cały czas rozjeżdżały, po interwencji u miłego pana w recepcji, mówiącego świetnie po angielsku zamieniono nam pokój na normalny bez dodatkowej opłaty. Teren hotelu dość zaniedbany, brakowało tam zieleni, tylko wyschnięta trawa i podsychające krzaki, nikt ich nie podlewał.
Tripadvisor