W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Położenie
W miejscowości Torba, ok. 6 km od Bodrum, przy samym morzu z pięknym widokiem na całą zatokę, ok. 30 km od międzynarodowego portu lotniczego.
Plaża
Nieduża, piaszczysto - żwirowa ok. 50 m. od obiektu, leżaki i parasole są bezpłatne.
Wyżywienie
All inclusive obejmuje śniadanie (8:30-10:00), lunch (12:30-14:00), kolacja (19:00-21:00), snacki (15:00-17:00), kawa, herbata i ciastko (17:00-18:00), nielimitowana ilość napojów chłodzących oraz lokalnych napojów alkoholowych od 10:00 do 23:00.
Pokoje
2 - osobowe (możliwość 1 dostawki), odnowione, skromne łazienki (przysznic/wc, suszarka do włosów), indywidualnie sterowana klimatyzacja, TV SAT, telefon, balkon.
Sport i rekreacja
Basen, bilard, masaż, tenis stołowy, sporty wodne na plaży. W niektóre wieczory muzyka na żywo.
Dla dzieci
Brodzik.
Wyposażenie
Restauracja, restauracja przy morzu, bar, sejf w recepcji.
HOTEL TORBA BUK ODWIEDZIŁAM Z RODZINĄ W SIERPNIU.JESTEM BARDZO NIEZADOWOLONA,GDYŻ GDY TYLKO PRZYJECHALIŚMY DO HOTELU ZOSTAŁ NAM PRZYDZIELONY POKÓJ BEZ DOSTAWKI CZYLI DZIECKO MIAŁO SPAĆ NA PODŁODZE!!!!!!PO INTERWENCJI U REZYDENTA PO DWÓCH DNIACH ZOSTAŁA DOSTAWIONA.WIDOK Z OKNA BYŁ NA GÓRĘ GRUZU MIAŁ BYĆ POKÓJ Z BALKONEM!! I ZNÓW INTERWENCJA U REZYDENTA PO KOLEJNYM WYKŁÓCANIU ZOSTAŁ NAM TAKI POKÓJ DANY ,ALE TAK MINEŁY NAM PIERWSZE CZTERY DNI URLOPU.OGÓLNIE HOTEL DLA OSÓB MAŁO WYMAGAJĄCYCH.POKOJE BRUDNE,NIE SPRZĄTANE,ZAGRZYBIONE!!DOPIERO PO INTERWENCJI ZOSTAŁA ZMIENIONA POŚCIEL.JEDZENIE BYŁO DOBRA,OWOCÓW DUŻO.SNAKÓW TZN.FRYTEK , HAMBURGERÓW NIE BYŁO BARDZO CZĘSTO,A PIZZA NIE DOJECHYAŁA DO KOŃCA WCZASÓW.BRAK PEPSI , PIWA TO JUŻ JEST ŚMIECHU WARTE.PLAŻA NIE BYŁA PIASZCZYSTO-ŻWIROWA TAK JAKNAS ZAPEWNIALI TYLKO SAME KAMIENIE!!ZEJŚCIE DO MORZA WYBETONOWANE .OBSŁUGA NIEMIŁA,LENIWA NIE MAJĄCA OCHOTY OBSŁUGIWAĆ GOŚCI HOTELOWYCH!OGÓLNIE STRASZNE WRAŻENIA Z WCZASÓW W HOTELU TORBA BUK MIMO ,IŻ TURCJA JEST PRZEPIĘKNA I WARTO JĄ ODWIEDZIĆ.
Hotel Torba Buk nie zasługuje na żadną gwiazdkę, conajwyżej na ujemną. Hotel niby odnowiony ale łazienki tragicznie brudne i zagrzybione!!!!!!! Obsługa począwszy od recepcji poprzez sprzątaczy, barmanów i kelnerów tragiczna-leniwa, arogancka i opryskliwa. System All inclusive to ciągła walka o coś do picia( ciągłe braki piwa, wódki-limity dzienne,pepsi, 7up, itd)a lunch pakiety na wycieczki to kawał suchej buły z plasterkiem mortadeli i ogórka. Biuro Itaka nabija ludzi w butelkę podając w ofercie, że przy hotelu w odległości ok. 50m piaszczysto-żwirowa plaża hehehehhehe. To miejsce które miało być plażą z bezpłatnymi leżakami okazało się 7m kawałkiem zachwaszczonego i wysypanego tłuczniem placyku przy morzu ze sterczącymi zardzeiwałymi rurami. Leżaki byly prawie bezpłatne(okazało się że trzeba zamówić coś w restauracji aby móc z nich korzystać- woda min w tejże to koszt 10 lirów tureckich), natomiast parasola nie bylo żadnego. Na opiekę polskiego rezydenta nie ma co liczyć gdzyż jest on jedynie sprzedawcą wycieczek i lunchy, na inne rzeczy nie ma kompletnie czasu. Złe wrażenie łagodzi fakt kompetencji i wiedzy pilotów wycieczek fakultatywnych oraz pogoda i niezapomniane krajobrazy i zabytki Turcji. Ten hotel polecam ludziom o silnych nerwach i nie lubiącym czystości oraz jako szkoła przetrwania. Natomiast Turcję gorąco polecam tylko może z bardziej odpowiedzialnym biurem podróży.
Jedyną zaletą tego hotelu jest fajny widok z hotelowej restauracji. Pokoje są ok ale za to łazienka to prawdziwa katastrofa począwszy od grzyba na suficie a skonczywszy na bateriach, ktorych strach dotknąć i żółtych zaciekach w brodziku i na plytkach. Łazienka jest po prostu odrażająca. Rano i wieczorem nie ma cieplej wody. Jedzenie jest OK, jedynie mogłoby być bardziej urozmaicone śniadanie.Chłopcy którzy tam pracują nazywają się kelnerami chyba przez pomyłkę! O tzw. snacki nie mogliśmy się doprosić albo nie bylo pizzy (cały czas była w drodze do hotelu) albo nie bylo frytek albo nie bylo hamburgerów. Były jedynie tosty których mogliśmy zamówić po jednym na osobę dopiero po awanturach w recepcji okazywało się że są np.:frytki. albo że można zamówić więcej niż jedną sztukę. Poza tym obsługa hotelowa jest chyba bardzo głodna ponieważ wyjadała gościom z talerzy frytki lub inne jedzenie. Dowiedzieliśmy się od kelnera że w systemie All inclusive przysługuje nam między godziną 10:00 a 23:00 pięć butelek alkoholu i że wyczerpaliśy już zapas. Poza tym gin jechał do hotelowej restauracji od początku pobytu i nie zdążył dojechać przez dwa tygodnie. Nie było coli albo piwa zawsze czegośbrakowało i musieliśmy się prosić o to. Poza tym gdy chciałam zamówić drinka "barman" powiedział mi że najpierw muszę mu przynieść puste szklanki ze stolików bo on nie ma w czym podać. Miejsce które podobno jest plażą piaszczysto żwirową przypomina bardziej parking dla aut ciężarowych ponieważ wysypane jest kamieniami i brzeg z którego schodzi się do wody wylany jest z betonu i wygląda jak krawężnik. Obok rzekomych leżaków z których na plazy mogą korzystać goście hotelowi stoją stoliki od innej restauracji gdzie trzeba zamawiać drinki albo inne napoje, tak więc w morzu w Torbie nie kąpaliśmy się ani razu (plaża jest tak odrażająca że traci się ochotę na kąpiel). Kawałek dalej jest plaża kamienista gdzie jest pełno jeżowców, niemiły zapach i pełno śmieci. W miarę ładna plaża piaszczysto-kamienista jest ok 200-300 metrów dalej i mogą z niej korzystać tylko goście hotelu Voyage. Dolmusz nie zatrzymuje się pod hotelem Torba między godziną 11:00 a 22:00 ponieważ są szlabany pozamykane na kłódkę, natomiast od strony recepcji jest druga uliczka i dolmusz nie mogł tam wjechać więc zawsze wysadzał nas ok 200 m dalej. Hotel Torba Buk posiada nawet sprzęt grający który nie działa tak jak powinien. Jeśli chodzi o życie nocne w hotelowej restauracji to go nie ma w ogóle przed północą wszyscy krzyczą Silent! Silent! i nie wolno imprezować zbyt głośno, wyłączana jest muzyka i przygaszane światła. Ok 1 wszyscy idą spać. Wycieczki były super ale te organizowane przez biuro z którego byliśmy są droższe niż te które sami sobie kupiliśmy w tureckich biurach ::))
Byłem tam lipiec 2006 . Pokoje srednie , o czystosci nie wspomnę :/ Sprzątacz codziennie jeździł tym samym mopem po całym hotelu , dlatego w całym pokoju były obleśne włosy zebrane z całego hotelu . Obsuga raczej średnia . Sami chłopacy do 18 lat , którzy nie umieją nic po angielsku . Jedynie jest fajny barman , który umie angielski i mozna sie z nim jakoś dogadac . Tak samo jest fajny taki grubawy recepcjonista (mówi po ang,niem i turecku) . Jedzenie niesamowicie monotonne . Na śniadanie to samo , na obiad tylko sie ciepłe dania zmieniały co 3 dni , a na kolacje tak samo . Bardzo różnorodne owoce , które są saczyste . Nie polecam zalanych wodą miodową ciastek , chyba ze są wysuszone , wtedy można zjeść . Mało sie dzieje w samej miejscowości , lepiej jest w Bodrum oddalonym o 6 km. Mozna tam dojechać Dolmuszem czyli ich autobusem . Wystarczy wyjść przed bar i poczekac na niego . Potem sie pokiwa kierowcy i jedziesz . Opłata to 1,5 lira tureckiego za osobę .
Sa dwie plaże . jedna publiczna oddalona o 150m i dzika plaża , gdzie jest ładna woda ale plaża kamienista i zaśmiecona przez turków , którzy tam przychodza .
Hotelik kameralny . Wycieczki są piękne . Miałem tam najlepsza pilotkę pod Sońcem - Kasię Owsianną . Polecam ją . Jak się trafi to się cieszcie . Pełna energii dziewczyna , a wie o Turcji więcej niż niektórzy przewodnicy tureccy .
pobyt w hotelu Torba Buk uważam za udany,ponieważ miałam dobre towarzystwo i zdecydowałam się na kilka wycieczek,a w Turcji jest co zobaczyć. pilotka KASIA była rewelacyjna!!! wielką pomyłką okazała się plaża, a raczej jej BRAK. biuro Itaka najzwyczajniej nas okłamało, gdyż hotel plaży nie miał. dobrze,że była plaża miejska, z której korzystliśmy bez problemu. poza tym hotel ok, położony w cichej okolicy,więc nie dla osób nastawionych na życie nocne.
my mieliśmy szczęście dostać pokój na piętrze, więc widok był superowy,ale jeśli ktoś mieszkał na parterze to widział tylko basen,a światło włączał cały dzień, bo te pokoje były ciemne i ponure.
rezydent? cóż, widziałam go tylko w dniu przyjazdu... , bo nawet na lotnisko już odwoził nas Turek.
mimo wszystko Turcję polecam - to był mój drugi pobyt w tym kraju i pewnie nie ostatni.