W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Położenie:
Hotel Bleart znajduje się w jednym z najstarszych i największych miast Albanii, przepełnionym historią i kulturą. Znajdziemy tu największy na Bałkanach rzymski amfiteatr z początków II wieku n.e. oraz wenecką wieżę mieszczącą się w porcie, od której zaczyna się najlepiej zachowany fragment murów miejskich. Durrës to również jeden z najważniejszych kurortów wakacyjnych kraju z szeroką, piaszczystą plażą oraz mnóstwem restauracji i klubów. Do Tirany, stolicy Albanii, jest ok. 35 km. Transfer z lotniska trwa ok. 45 min.
Plaża:
Długa, piaszczysta i z łagodnym zejściem do morza. Hotel Bleart położony jest bezpośrednio przy plaży, gdzie ma wydzielony prywatny fragment z leżakami i parasolami dostępnymi dla gości hotelu.
Do dyspozycji gości:
Całodobowa recepcja, lobby, winda, internet Wi-Fi, restauracja, bar na molo, taras z widokiem na morze i ogród, basen ze słodką wodą i wydzieloną częścią dla dzieci. Dostępne leżaki i parasole.
Program sportowy i animacyjny:
Siłownia, siatkówka plażowa, małe centrum SPA, sporty wodne na plaży, animacje przy plaży 2-3 razy w tygodniu, muzyka na żywo wieczorami w barze na pomoście.
Hotel nie zasługuje na cztery gwiazdki. Zasługuje maxymalnie może na 2 gwiazdki.Opcja allinclusiwe odbiega od jakichkolwiek standardów (jedzenie zimne,oraz ciągły brak jedzenia), woda w basenie słona, jedzenie monotonne. Obsługa bardzo miła i chętna do pomocy,mowia po angielsku głównie młodzi pracownicy. Plaża czysta woda w morzu ciepła oraz pełna niebezpiecznych ryb z kolcami. Nie polecam tego hotelu , oraz tym bardziej biura podróży R
Brak
Absolutnie ODRADZAM wczasy w tym hotelu !!! Forma all nie istnieje.
Posiłki wydawane są w bocznym budynku w ciemnej (zasłonięte zasłony) sali konferencyjnej z długimi oplatającymi nogi gości obrusami. Kelnerzy znoszą pojemniki ze śniadaniem/obiadem/kolacją z restauracji hotelowej i przewożą windą do miejsca wydawania jedzenia. Panuje tam nieprzyjemny kwaśny zapach. Jedzenia jest mało. Wygląda nieapetycznie, pozbawione jest walorów smakowych. Tłuste, papkowate ciapki, mięso do żucia, wysuszone, same kości. Trzy razy pojawiły się owoce morza. Brak sałatek. Wrzucone do trzech pojemników: biała kapusta, czerwona, sałata, oliwa stoi obok- trzeba sobie polać. Doprawić solą i pieprzem z brudnych pojemników. Ciasto z paczki ciemne lub jasne- posmarowane po wierzchu kremem. Owoce niedojrzale, brzydkie z obiciami. Podawane w całości: jabłka, gruszki, brzoskwinie, pomarańcze. Brak ekspresu do kawy. Tej serwowanej z termosu nie dało się pić. Woda w termosach zawsze letnia, mimo wielokrotnych uwag i próśb o podgrzanie. Wiele osób skarżących się na problemy żołądkowe. Ogólnie dramat!!! Od 16-17 przy basenie przekąski. Płynące, rzadkie lody - trzepane przez kelnera w plastikowym pojemniku po majonezie. Lody wielkości orzecha włoskiego. Dodatkowo pizza- krojona na maleńkie kwadraty. Kolejka, żeby coś upolować, do tego to samo ciasto co do obiadu i kolacji. Mimo opcji all - inclusive żywiliśmy się na mieście. Bar przy basenie: wszystko wydawane w plastikach. Da się pić tylko piwo. Inne alkohole to brandy z albanską colą, gin z napojem cytrynowym, wódka, białe i czerwone wino ???? Hotel: restauracja hotelowa robi wrażenie - piękne krzesła, złocenia, uśmiechnięci kelnerzy - ale to dla kupujących dania z karty.
Położony blisko plaży.
Odradzam planującym urlop w hotelu Bleart w Durres. Cena pobytu 4-osobowej rodziny za 8 dni 12.000. PL Miał być przyjemny pobyt, jednak do takich nie należał. Wyżywienie: Hotel ma obrzydliwe jedzenie. Posiłki wydawane są w bocznym budynku w ciemnej (zasłonięte zasłony) sali konferencyjnej z długimi oplatającymi nogi gości obrusami. Kelnerzy znoszą pojemniki ze śniadaniem/obiadem/kolacją z restauracji hotelowej i przewożą windą do miejsca wydawania jedzenia. Panuje tam nieprzyjemny kwaśny zapach. Jedzenia jest mało. Wygląda nieapetycznie, pozbawione jest walorów smakowych. Tłuste, papkowate ciapki, mięso do żucia, wysuszone, same kości. Trzy razy pojawiły się owoce morza. Brak sałatek. Wrzucone do trzech pojemników: biała kapusta, czerwona, sałata, oliwa stoi obok- trzeba sobie polać. Doprawić solą i pieprzem z brudnych pojemników. Ciasto z paczki ciemne lub jasne- posmarowane po wierzchu kremem. Owoce niedojrzale, brzydkie z obiciami. Podawane w całości: jabłka, gruszki, brzoskwinie, pomarańcze. Brak ekspresu do kawy. Tej serwowanej z termosu nie dało się pić. Woda w termosach zawsze letnia, mimo wielokrotnych uwag i próśb o podgrzanie. Wiele osób skarżących się na problemy żołądkowe. Ogólnie dramat!!! Od 16-17 przy basenie przekąski. Płynące, rzadkie lody - trzepane przez kelnera w plastikowym pojemniku po majonezie. Lody wielkości orzecha włoskiego. Po 10 minutach nie było już waniliowych, zostawały tylko czekoladowe. Gdy zobaczyliśmy, jak wygląda ich przygotowanie - przestaliśmy je jeść. Dodatkowo pizza- krojona na maleńkie kwadraty. Kolejka, żeby coś upolować, do tego to samo ciasto co do obiadu i kolacji. Mimo opcji all - inclusive żywiliśmy się na mieście. Bar przy basenie: wszystko wydawane w plastikach. Da się pić tylko piwo. Inne alkohole to brandy z albanską colą, gin z napojem cytrynowym, wódka, białe i czerwone wino ???? Hotel: restauracja hotelowa robi wrażenie - piękne krzesła, złocenia, uśmiechnięci kelnerzy - ale to dla kupujących dania z karty. Wczasowicze jedzą zupełnie inne posiłki ( w sali konferencyjnej). Pokoje na basen i morze dość duże ale nie odnawiane (w budynku bocznym nowsze).
Ohydne, trujące jedzenie w opcji all. Piękna restauracja niedostępna w tej opcji. Po kilku dniach doszło do zatrucia ok. 10 osób, dla których kolepjny dzień, dwa były zwyczajnie stracone. Zgłoszenie tego faktu obsłudze i rezydentowi właściwie przemilczano. Podczas tego turnusu była świetna ekipa Polaków, którzy ze stoickim spokojem i uśmiechem (czasem przez łzy) przyjęli wszystkie niedogodności-serdecznie wszystkich pozdrawiam i dziękuję za wspólny pobyt. Z ?namiotu? z ?alkoholami? nie korzystaliśmy bo kupowaliśmy własny z obawy o zdrowie. Płatności kartami płatniczymi możliwe jednak bez opcji zbliżeniowej. Brak animacji dla nas był zaletą :) a muzyka grająca z różnych stron przy basenie czy przy plaży lub na pomoście to kwestia gustu-byle nie grały razem. Pokoje nad wejściem do hotelu od strony autostrady i linii kolejowej obskurne, szum pojazdów słyszalny non stop, w pokojach od strony basenu (bokiem do morza) problem szumu nie występował lub słychać było marginalnie (może prócz syren pociągów). W drodze na lotnisko rezydent-Polak zwrócił się do nas-całego autobusu Polaków po ... angielsku, że dziękuję za wybór biura Rainbow (...) jeśli ktoś ma jakieś uwagi to oczywiście przyjmie. Tym samym skutecznie odstraszył chętnych do podzielenia się wrażeniami z pobytu, którzy zapewne myśleli, że będą musieli to zrobić w języku obcym. Podczas nadawania bagażu słyszeliśmy jak rozmawia telefonicznie po polsku. Taki trick, skuteczny bo nikt nie podszedł. Podsumowując-Albania może za 8-10 lat dokoptuje do standardu europejskiego bo zadatki ma duże. Piękne plaże, widoki, mili ludzie to bardzo dużo ale to jeszcze liga z Bułgarią gdzie czuć poprzednią epokę. Zatem jeśli chcecie się zatruć nieciekawym jedzeniem w miłych okolicznościach przyrody w opcji all - to miejsce spełni Wasze oczekiwania.
Piękna plaża, wolne leżaki na plaży i przy basenie, ładne pokoje w bocznej części hotelu, miłe panie sprzątające
Przede wszystkim jedzenie-tego się nie da opisać bez wulgaryzmów!
Wczasy rodzinne z dopłatą do pokoju /większy,widok na morze-119/Biuro pokazuje restaurację płatną,my stołowaliśmy się w...sali konferencyjnej.Posiłki monotonne/stołówka szpitalna/zimne,brak dobrej kawy czy napojów,owoce 2 gat a ciasto 1 z torebki-dysonans między jedzeniem w restauracji Bleart/płatnym/Leżaki na plaży dostępne,czysto i spokojnie.Obsługa dogaduje się po ang..Trzeba uważać w restauracjach ,bo często menu tylko po albańsku.My byliśmy zadowoleni
pokój z widokiem na morze,dobrze posprzątany,miła obsługa,plaża z dostępnymi leżakami/bez,,rezerwacji,,/blisko restauracje z dobrą kuchnią
kiepskie all inclusive,choć to raczej wina Rainbowa ,niesympatyczna rezydentka,makabryczna,,restauracja,,dla all:przerobiona sala konferencyjna