Kempinski Seychelles Resort

Miejsce ma jedną zaletę. Tereny i ładna plaża. Nie spektakularne, nieunikalne, ale wystarczająco ładne. To koniec. Po naszym przyjeździe czekaliśmy dobre pół godziny, aby się zameldować. Ponieważ nikt inny się nie meldował, byłam trochę zdezorientowana. Musiałam kilka razy pójść i zapytać, co się dzieje. Potem musiałam zapytać, czy obiekt jest w 100% zajęty, ponieważ nasz status Tytanowy nie został wspomniany, a ulepszenie nie zostało zaoferowane (nienawidzę tego robić, bo sprawia, że brzmię uprawniona). Od tego momentu było coraz gorzej. Nasze ręczniki były wymieniane losowo, czasami wszystkie, czasami tylko niektóre. Kapsułki kawowe były wymieniane sporadycznie. Pokoje pozostawały nieposprzątane do późnego popołudnia. Nie było usługi wieczornego przygotowania łóżek (chciałam tylko mieć świeże ręczniki). Pokój 317 obok naszego apartamentu był używany przez personel do wchodzenia i wychodzenia, a było ciągłe krzyki i trzaskanie drzwiami. Rozbite szkło wokół pomieszczenia zaopatrzenia (po drugiej stronie pokoju 315) było na chodniku CAŁY tydzień, kiedy tam chodzili ludzie boso cały czas. Jedzenie jest przeciętne, a na pewno nie na poziomie 5*. Nie rozumiem, dlaczego ludzie zachwycają się jedzeniem tutaj. Nasza kolacja z okazji rocznicy, zaplanowana tygodniami wcześniej - w bardzo ładnym otoczeniu, muszę przyznać - została zepsuta przez niejadalne jedzenie. Na dodatek odważyli się naliczyć nam ponad 500 EUR za 3-daniowy posiłek składający się z ceviche, talerza dla dwojga z suchą, zimną i przegotowaną rybą oraz gumowatego, ściętego, strasznie przegotowanego steku, który NIE był filetem. O, nie zapominajmy o JEDNYM kieliszku wina dla nas obojga, które było tak złe, że mimo że lubię wino, nie mogłam go dokończyć. Wyraźnie 500 EUR nie uprawnia osoby do wypicia kieliszka z porządną butelki, tylko z wyboru wino kieliszkowe. Z perspektywy czasu, powinnam była być bardziej bezwzględna i zamówić całą butelkę, a potem zostawić to, czego nie wypiłam. Przyznaję, po naszych zdjęciach i skargach, szef kuchni przeprosił i dostaliśmy darmową rybę i stek następnego dnia (bez wina jednak). Nie zaczynajmy tematu drinków. Koktajle kosztują około 25 EUR i więcej, tak samo jak kieliszek wina. Dlatego większość osób popijała wodę do obiadu. Wyraźnie hotel nie rozumie, że lepiej jest sprzedać 100 drinków po 15 EUR każdy, niż 3 drinki po 25 EUR. Jeśli mogę zapłacić ponad 500 EUR za nocleg, stać mnie na kilka drinków, ALE odmawiam bycia oszukanym. Koktajle w pobliskim Four Seasons (nie ma porównania między tymi dwoma hotelami) kosztowały dokładnie tyle samo. Zastanów się.... Przez siedem dni, każdego poranka podczas śniadania, gdy personel pytał o nasze zamówienie kawy, zamawiałam espresso z odrobiną śmietany z boku. Powtarzałam, że nie chcę mleka, ale wolałabym śmietanę. Każdego. Jednego. Poranka. Dostałam mleko. Gorące, zimne, spienione, ale mleko. Po trzecim dniu wyjaśniłam, że chcę śmietanę, nie ubitą, nie podgrzaną, po prostu płynną śmietanę. To nie robiło różnicy. WTEDY powiedziano mi, że dostałam mleko, ponieważ niektórzy goście są zdezorientowani między mlekiem a śmietaną. Huh??? Jak inaczej mogłabym wyjaśnić, że chciałam śmietanę, a nie mleko?? Czy brzmiałam zdezorientowana każdego poranka, kiedy odsyłałam mleko? Obsługa concierge Ladies in Red obiecuje za dużo i dostarcza za mało. Wyjeżdżaliśmy na wycieczkę pewnego poranka o 5.45. Zapytaliśmy, czy moglibyśmy dostać zapakowane śniadanie na wycieczkę i to absolutnie nie było problemem, wypełniliśmy formularz i wszystko było zrobione. Albo tak nam powiedziano. Dzień przed wycieczką jeszcze raz sprawdziłam z Ladies in Red, czy będzie problem z naszym zapakowanym śniadaniem, biorąc pod uwagę wszystkie inne problemy (zbyt wiele, aby wymienić), jakie mieliśmy. Zapewniono nas, że wszystko będzie w porządku. Więc przyjechaliśmy na recepcję wcześnie następnego ranka (5.30) i, o zgrozo, recepcja nie miała absolutnie żadnego zapisu o naszym żądaniu i żadnego formularza. Na szczęście facet na recepcji był w stanie zorganizować coś przed naszym wyjazdem, ale byłam wściekła. To już nie było przeoczenie, to było niekompetencja. Kiedy wysłałam e-mail, opisując to, co się stało, dostałam odpowiedź od Ladies in Red w stylu jaki masz problem, naprawiliśmy to na miejscu dla ciebie. Nie w tych słowach, ale znaczenie było takie. Szczerze mówiąc, nie mogliśmy się doczekać wyjazdu. Zarządzanie, nie ma potrzeby odpowiadać na to waszym standardowym staramy się poprawić blah blah. Nic z tego nie będzie dla was nowością i zrobiliście bardzo niewiele, gdy byliśmy tam.